Podatek od klamek
W przepisach roi się od absurdów. Prawo budowlane i ustawa o podatkach lokalnych nie precyzują definicji budowli. Otwiera to fiskusowi pole do różnych interpretacji, a firmy zmuszone są płacić podatki od budynków, które trudno zakwalifikować jako budowle.
11.05.2012 | aktual.: 04.08.2012 21:02
Prawo budowlane i ustawa o podatkach lokalnych nie precyzują definicji budowli. Otwiera to fiskusowi pole do różnych interpretacji, a podatnicy muszą płacić podatki od obiektów, które trudno zakwalifikować jako budowle.
- Spotkałam się już z opodatkowaniem piorunochronów i daszków z pleksiglasu nad wejściem do budynku, a także szlabanów wjazdowych na parking - wylicza na łamach "Rzeczpospolitej" Stella Brzeszczyńska, doradca podatkowy. - Nie zdziwię się, kiedy zostaną opodatkowane klamki - dodaje.
Podatek od nieruchomości budowlanych jest tak naprawdę podatkiem katastralnym - zauważa gazeta. Podatnicy płacą daninę w wysokości 2 proc. od wartości obiektu. To bardzo dużo, zwłaszcza gdy trzeba płacić za duże obiekty energetyczne, telekomunikacyjne, kopalnie czy stadiony sportowe. Przykład: za wrocławska arena na Euro 2012 kosztuje jej właściciela 17 mln zł rocznie podatku. Na szczęście bez dodatków w postaci daniny od pleksiglasowych daszków.
Przedstawiciele pracodawców uważają, że obecna stawka jest zdecydowanie za wysoka. "2 proc. wartości nieruchomości oznacza, że po 50 latach jej utrzymywania suma podatków będzie równa wartości całej inwestycji" - zwraca uwagę Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan. Na dodatek niejasne przepisy są wykorzystywane przez gminy do jego zawyżania.
Ministerstwo Finansów broni się, tłumacząc, że firmy, które płacą podatek od nieruchomości budowlanych mogą go wliczyć w koszty uzyskania przychodu.
- Zdaje sobie sprawę, że definicja budowli dla celów podatku od nieruchomości może stwarzać problemy, co wynika z dużego zróżnicowania charakteru obiektów, które mogą być kwalifikowane jako budowle - powiedziała "Rzeczpospolitej" Justyna Przekopiak, dyrektor Departamentu Podatków Lokalnych w MF, zapewniając, że fiskus jest otwarty na propozycje zmian zapisów.
Praktyka pokazuje, że jest inaczej. Konfederacja Lewiatan dwukrotnie próbowała przekonać ministerstwo do uściślenia prawa. Bezskutecznie. Kłopoty z opodatkowaniem nieruchomości nie skończą się szybko.