Podkarpackie /Leśnicy przygotowani do zimowego dokarmiania zwierząt

Na zwierzęta w lasach Podkarpacia czeka ok. 5 tys. ton karmy; w tym regionie jest ponad tysiąc zimowych miejsc dokarmiania - poinformował rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie Edward Marszałek.

10.12.2014 08:15

Z zimowego dokarmiania najczęściej korzystają jelenie, sarny i dziki, rzadziej niedźwiedzie. "Przygotowaliśmy dla nich 440 ton siana, 3,4 tys. ton tzw. karmy soczystej, czyli buraków, marchwi i sianokiszonki, oraz 1,2 tys. ton ziarna i 250 ton soli z mikroelementami" - powiedział Marszałek.

W nadleśnictwach Baligród, Komańcza, Lutowiska i Stuposiany w Bieszczadach, gdzie bytują żubry, zakup karmy na zimę jest dofinansowany ze środków unijnych. Krośnieńska RDLP za te pieniądze kupiła łącznie prawie 130 ton pożywienia dla tych zwierząt.

W lasach południowo-wschodniej Polski leśnicy przygotowali ponad tysiąc miejsc dokarmiania zwierząt i ptaków. "Dokarmianie to nie tylko humanitarny gest leśników, ale też zapobieganie szkodom w uprawach leśnych, które mogłyby mocno ucierpieć" - przypomniał rzecznik.

Jak wynika z wieloletnich obserwacji leśników, miejsca dokarmiania najczęściej odwiedzają jelenie, sarny i dziki. Rzadziej pojawiają się tam niedźwiedzie, które przez znaczną część zimy śpią w gawrach.

Według szacunków RDLP, w lasach Podkarpacia żyje m.in. 300 żubrów, 170 niedźwiedzi, 500 wilków i 9,6 tys. bobrów. Tutejsze lasy są ostoją dzikiej zwierzyny.

W lasach południowo-wschodniej Polski bytuje też m.in. 36,7 tys. saren, 10,2 tys. jeleni, 9,4 tys. dzików oraz 270 łosi. Dość licznie występują także mniejsze drapieżniki: kuny - 5,4 tys., borsuki - 2,5 tys. i tchórze - 2,9 tys. Doliczono się także 20,4 tys. bażantów oraz 8,9 tys. kuropatw.

Zdaniem Marszałka "lasy podkarpackie to jedna z najważniejszych krajowych ostoi dzikiej zwierzyny w kraju".

Od kilkunastu lat w lasach Podkarpacia bytuje coraz więcej zwierzyny. Jednym z głównych powodów jest lesistości regionu. Lasy zajmują ponad 37 proc. powierzchni Podkarpacia, o jedną trzecią więcej niż w latach 40. ubiegłego wieku.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)