Podniosą akcyzę, bo Polacy piją za dużo
Ministerstwo Zdrowia pracuje nad projektem nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi - donosi "Puls Biznesu". Zwiększy się lista miejsc objętych zakazem sprzedaż alkoholu. Do w porozumieniu z Ministerstwem Finansów uraczyć nas mogą podwyżką akcyzy.
26.03.2012 | aktual.: 26.03.2012 10:07
Zakaz sprzedaży alkoholu miałby zostać rozszerzony o tereny kąpielisk, pływalni i przedsiębiorstw podmiotów leczniczych. Pojawi się również zakaz sprzedaży piwa w handlu obnośnym i obwoźnym. Jakby tego mało na przedsiębiorcach spocznie obowiązek sprawdzenia dokumentów osoby kupującej alkohol.
Zdaniem przedstawicieli Polskiej Izby Handlu takie zmiany wpłyną na zasady sprzedaży alkoholu, dlatego ich wprowadzanie powinno być konsultowane z przedsiębiorcami. Przykładem takich działań jest przyjęty przez resort program WHO (Światowej Organizacji Zdrowia) pt. Europejski plan działań WHO w sprawie ograniczenia szkodliwego spożycia alkoholu na latach 2012-20 r. Sugeruje on znaczne ograniczenie dostępu do alkoholu, np. poprzez wyłączność sprzedaży poprzez administrację państwową, ulokowanie sklepów alkoholowych na obrzeżach miast, które byłyby otwarte tylko kilka godzin dziennie.
Ministerstwo Zdrowia może również w porozumieniu z Ministerstwem Finansów mocno uderzyć nas po kieszeniach. Zdaniem przedstawicieli ministerstwa wysoka cena skutecznie odstrasza od nadmiernego spożycia alkoholu. Zmniejsza również społeczne koszty jego nadużywania.
Dziś za 1000 litrów wódki trzeba odprowadzić 4960 zł opłaty akcyzowej. Jeśli chodzi o piwo, to wartość akcyzy wynosi 7,79 zł za hektolitr (jeden stopień plato - określający zawartość ekstraktu). Jeszcze pod koniec 2011 roku wiceminister finansów Jacek Kapica przekonywał, że na razie nie ma planów podniesienia akcyzy na alkohol.