Podtrzymana szansa na dalsze wzrosty
W środę WIG20 otwierał się nieznacznie poniżej odniesienia. Od rana kontynuowane było starcie, widoczne już we wtorek, pomiędzy stronami popytu oraz podaży i obroty podobnie jak w poprzednich dniach były spore.
16.09.2010 09:04
Argumentem dla kupujących były chęć ustanowienia nowych szczytów hossy, a także niespodzianka w postaci nocnej interwencji rządu Japonii na rynku walutowym w celu osłabienia jena – wiadomość wywołała ponad dwuprocentowe wzrosty Nikkei225. Pierwszy argument dla sprzedających był podobny – bliskość silnych oporów w postaci szczytów z sierpnia i kwietnia skłania do zachowania defensywnego, drugi pojawił się podczas sesji w postaci czynników fundamentalnych. Jak się okazało w trakcie notowań, wśród inwestorów lekko przeważała ostrożność i po południu WIG20 tracił ok. 0,4% na wartości. O 14:30 zostały opublikowano pierwsze dane z USA, które w ogólnej wymowie zneutralizowały się: ceny importu w sierpniu rosły o 0,6% (oczekiwano +0,2%), ale wskaźnik aktywności wytwórczej w stanie Nowy Jork spadł z 7,1 pkt w sierpniu do 4,1 pkt we wrześniu (oczekiwania +8,7 pkt). Kolejne wiadomości były już jednoznacznie negatywne, produkcja w sierpniu rosła tylko o 0,2% (prognoza +0,3%) i jednocześnie lipcowy odczyt zweryfikowano w
dół z +1% do +0,6%. Reakcja na słabe wiadomości z gospodarki Stanów Zjednoczonych mogła zaniepokoić stronę podażową - wykresy nie zmieniały kierunku i trwał ruch boczny. Natomiast bardzo optymistycznie został przyjęty neutralny początek notowań na Wall Street i po niesamowitym fixingu WIG20 zamknął się 2558 pkt, czyli +0,2%, przy obrotach 1,35 mld PLN.
Dodatnie otwarcie notowań zapewniło indeksowi szerokiego rynku pozytywną bazę wyjściową na resztę notowań. Niestety inwestorom nie starczyło impetu do kontynuacji ruchu od rana i już od pierwszych minut sesji WIG zaczął opadać. Dopiero po 16:00, dzięki wzmożonej aktywności kupujących kurs ponownie zwyżkował, aż do osiągnięcia maksimów sesji na poziomie 44 249 pkt. Wartość ta została osiągnięta na zamknięciu, tworząc w ten sposób białą świecę z długim dolnym cieniem, którą można potraktować jako formację wisielca. Włączając do tego zmniejszone obroty, które po sesji wyniosły 1,9 mld zł, sugeruje to niezdecydowanie rynku i możliwość wyhamowania ostatniej fali euforii. Z drugiej jednak strony, obserwowane od kilku dni zwyżki nie wyczerpały jeszcze potencjału w relacji do analizowanych wskaźników. RSI nie osiągnął jeszcze szczytów, które ostatnio notowane w sierpniu, przebiegają w okolicy 74 pkt. Dodatkowo ADX wyraźnie potwierdza siłę byków, sukcesywnie rosnąc, chociaż nadal obserwowane na nim poziomy nie są na
tyle wysokie, aby stanowić konkretna wartość prognostyczną. Dzisiejsze notowania zależeć będą od chęci kupujących do pokonywania oporu, chociaż wobec czynnika realizacji formacji wisielca część inwestorów może odwlec swoje decyzje o kupnie walorów i zrealizować zyski.