Podwyżka i awans w zamian za seks

On prezes, ona wysoko postawiona dyrektor w tej samej firmie. Zanim została jego kochanką, była szeregowym pracownikiem. Była jednak cwana, wiedziała co zrobić by piąć się po szczeblach kariery

Podwyżka i awans w zamian za seks
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

14.12.2010 | aktual.: 14.12.2010 15:39

Romans z najważniejszą osobą w firmie pozwolił jej nie tylko na zdobycie wysokiego stanowiska, ale również na szybkie wzbogacenie się. Przeprowadzka do dużego miasta, możliwość zakupu sporego mieszkania, służbowy samochód dobrej marki – same plusy. Jeśli oczywiście nie ma się wyrzutów sumienia. Ona nie ma. Udowadnia wszystkim dookoła, że w dzisiejszych czasach warto budować karierę na seksie.

Za pozwoleniem szefa

- Sytuacja jest nie do zniesienia – żali się pracownica bezpośrednio podległa pani dyrektor. – Z firmy zrobiła sobie własny folwark. Najgorsze jest to, że ona nie ukrywa swoich relacji z prezesem. To nie jest nawet tajemnica poliszynela. To otwarta informacja, o której wszyscy wiedzą.

Kochanka szefa trzęsie firmową kasą. Robi co chce, płaci kiedy chce i ile chce. Ma na to jego pozwolenie. Nowy samochód? Proszę bardzo. Podróż do Warszawy samolotem, zamiast pociągiem? Dlaczego nie! Wyjazd na zakupy do Londynu w godzinach pracy? Nie ma problemu!

Oczywiście żadna inna osoba w firmie nie może sobie pozwolić na takie zachowanie. Nawet sam prezes jest bardziej utemperowany niż ona.

- To bardzo trudna sytuacja, wręcz patowa – tłumaczy Agnieszka Zielonka – Sujkowska, Business Coach. – Nie ma tu dobrego rozwiązania, ponieważ kwestia etyczno-moralna jest bardzo indywidualna. Natomiast jeśli w firmie jest zgoda na tego typu zachowania, niewiele możemy zrobić. Oczywiście możemy uzewnętrznić swoje niezadowolenie, jednak musimy przy tym liczyć się z wszelkimi konsekwencjami.

Kaprysy szefowej

Usadowiona na wysokim stanowisku kochanka prezesa odpowiedzialna jest za wiele ważnych dla firmy decyzji. Czy kiedykolwiek zdarzyło jej się popełnić błąd?

- A skąd! Ona zawsze swoje obowiązki wykonuje perfekcyjnie. Przynajmniej takie informacje przekazuje mężczyźnie, który dał jej stanowisko. Za błędy winni są wszyscy dookoła – opowiada jedna z jej bliskich pracownic. – Przez kilka lat zdążyła zwolnić sporą grupę ludzi, których oskarżyła o błędy, które sama popełniła.

Niektórzy ludzie czują się zastraszeni. Inni, bojąc się utraty pracy, zaczęli się nawet przyjaźnić z panią dyrektor. W weekend zamiast poświęcać czas własnym dzieciom, biegają z nią po sklepach i pomagają dobierać buty do torebki. Dlaczego? Bo pani dyrektor ma taki kaprys.

Duże ryzyko

Nie zawsze jest jednak kolorowo. Przecież praca i życie prywatne to dwie osobne sprawy. Romans kiedyś się skończy i może być niezły kwas. - Mam romans w pracy z moim kierownikiem. Trwa to jakiś miesiąc - zwierza się Katarzyna. - Na razie jest ok, ale zdrowy rozsądek mi mówi, że będzie z tego katastrofa. Przeczucie Katarzyny może się spełnić. Tak przynajmniej wynika z doświadczeń Wioletty. - Na początku było fajnie, owszem - opowiada. – Byłam faworyzowana. Podwyżka, lepsze stanowisko… Z czasem jednak do głosu doszły uczucia. Siedziałam sama w domu, gdy on spędzał czas w swoich czterech ścianach z... żoną i dziećmi. To z nimi wyjeżdżał na weekendy i na wakacje. Zaczęło przeszkadzać mi, że pokochałam kogoś, kto sypia nie tylko ze mną. Co z tego, że finansowo stałam bardzo dobrze i miałam wysokie stanowisko? Zwolniłam się z pracy, ponieważ psychicznie było to ponad moje siły.

Dziś nie żałuję jednej chwili którą z nim spędziłam, ale drugi raz nie zrobiłabym tego sobie. Taka miłość to szczęście przez gorzkie łzy!

Wiele ryzykują też mężczyźni.

- Jestem żoną zdradzoną przez męża z koleżanką z pracy – opowiada Kamila. - Jego kochanka dała mu nieźle popalić. Okazało się, że się zakochała. Bez wzajemności. W odwecie doprowadziła do tego, by nie ominęły go kłopoty w firmie. Dopilnowała też, bym się o wszystkim dowiedziała. No i teraz on nie ma ani żony, ani kochanki.

ml

finansefirmaseks
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (35)