Podwyżka stóp proc. w '10 możliwa; szereg czynników może wywołać presję inflacyjną - Chojna-Duch
27.08. Warszawa (PAP) - Podwyżka stóp procentowych w tym roku nie jest wykluczona, chociaż nie można jednoznacznie stwierdzić czy do niej dojdzie. Wyższy wzrostu PKB, wyższe tempo...
27.08.2010 | aktual.: 27.08.2010 07:08
27.08. Warszawa (PAP) - Podwyżka stóp procentowych w tym roku nie jest wykluczona, chociaż nie można jednoznacznie stwierdzić czy do niej dojdzie. Wyższy wzrostu PKB, wyższe tempo konsumpcji, wzrost cen energii oraz poprawa koniunktury w Polsce i UE mogą wywołać presję inflacyjną - ocenia w rozmowie z PAP Elżbieta Chojna-Duch, członek Rady Polityki Pieniężnej. Jej zdaniem rząd powinien poczynić w 2010 i 2011 roku zdecydowane cięcia wydatków budżetowych i pokazać deficyt znacznie niższy niż 45 mld zł.
"Jeśli tempo wzrostu PKB utrzyma się na wyższym poziomie, a w tym roku wzrost gospodarczy może sięgnąć 3,5 proc. rdr; wzrośnie tempo konsumpcji i ceny energii oraz poprawi się koniunktura w Unii Europejskiej, jak również w Polsce, to może stworzyć presję inflacyjną" - powiedziała PAP Chojna-Duch.
"Podwyżka stóp procentowych w tym roku jest zatem niewykluczona" - podkreśliła.
Zdaniem Chojny-Duch ewentualna tegoroczna podwyżka stóp procentowych nie jest jednak jednoznaczna, gdyż na rynkach finansowych ciągle utrzymuje się duża niepewność, a ożywienie jest nadal kruche.
"W uśrednionych danych z południa Europy nadal kryją się istotne napięcia" - zaznacza członek RPP.
W ocenie Chojny-Duch inflacja w sierpniu może być zbliżona do odnotowanych w lipcu 2,0 proc. rdr, od jesieni zaś rozpocznie się stopniowy wzrost rocznego wskaźnika CPI, który w grudniu może jednak nie przekroczyć poziomu celu inflacyjnego wynoszącego 2,5 proc.
"W lipcu inflacja mogła osiągnąć swoje minimum w tym roku w ujęciu rocznym, jednak możliwe, że ten wynik zostanie także powtórzony w sierpniu" - uważa członek RPP.
"Zgodnie z prognozami eksperckimi i Instytutu Ekonomicznego NBP od jesieni, od września wskaźnik inflacji zacznie stopniowo wzrastać w ujęciu rdr, ale na koniec roku może nie przekroczyć celu inflacyjnego NBP" - dodał.
DEFICYT BUDŻETOWY W '11 POWINIEN BYĆ ZDECYDOWANIE NIŻSZY OD 45 MLD ZŁ
Zdaniem Elżbiety Chojny-Duch rząd powinien w tym i przyszłym roku poczynić zdecydowane cięcia po stronie wydatkowej budżetu państwa i pokazać deficyt znacznie niższy niż 45 mld zł. Symboliczne ograniczanie wydatków, w opinii członka RPP, może być niebezpieczne w kontekście narastającego długu publicznego.
"Ogólne zdziwienie ekonomistów nie tylko polskich, ale i zagranicznych, budzi symboliczny program cięć budżetowych. Nie unikniemy ich ze względu na szybko narastający dług publiczny, a im później zostanie przeprowadzone ograniczanie wydatków tym będzie trudniejsze do zaakceptowania" - powiedziała Chojna-Duch.
"Rząd powinien zdecydowanie ograniczyć wydatki zarówno w tym roku, jak i w przyszłym. Jeśli ograniczenia będą niewielkie doprowadzą do pułapki zadłużenia. Jeśli deficyt budżetowy na przyszły rok będzie na poziomie 45 mld zł, to jest to za wysoki deficyt. Powinien być zdecydowanie obniżony" - podkreśla.
Jej zdaniem rząd powinien także skupić się na lepszym wydatkowaniu środków publicznych.
"Wydatki publiczne powinny być poddawane drobiazgowej kontroli. To powinno stać się wyzwaniem i modą" - uważa Chojna-Duch.
Bartek Godusławski (PAP)
bg/ ana/