Podwyżka VAT na ubranka i obuwie dziecięce od 2012 r.
Podwyżka VAT na ubranka niemowlęce i obuwie dziecięce powinna nastąpić 1 stycznia 2012 r., a nie 1 lipca 2011 r. - wynika z poprawki zaproponowanej we wtorek przez sejmową komisję finansów publicznych do rządowego projektu nowelizacji ustawy o VAT.
01.02.2011 | aktual.: 02.02.2011 18:00
Podwyżka VAT na ubranka niemowlęce i obuwie dziecięce powinna obowiązywać od 1 stycznia 2012 roku, a nie 1 lipca 2011 roku - taką poprawkę do rządowego projektu nowelizacji ustawy o VAT zarekomenduje Sejmowi komisja finansów publicznych.
Komisja wbrew stanowisku ministerstwa finansów przyjęła poprawkę przesuwającą o pół roku termin wejścia w życie podwyżki VAT na ubranka dziecięce z 8 proc. na 23 proc. W pierwotnym projekcie resort finansów proponował podniesienie VAT od 1 lutego br., ale ostatecznie zgodził się na przesunięcie terminu na 1 lipca 2011, kiedy Polska obejmie prezydencję w UE.
Ministerstwo finansów tłumaczy, że podwyżka wiąże się z wykonaniem wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE, który w październiku 2010 r. uznał, że nasze przepisy są niezgodne z prawem unijnym.
Poprawkę złożył poseł Marek Wikiński z SLD. Jego zdaniem przedłużenie vacatio legis dla wejścia w życie podwyżki pozwoli polskim przedsiębiorcom przygotować się do "drastycznej" zmiany na rynku, a służbom celnym pozwoli przygotować się do zabezpieczenia polskiego rynku przed zalewem wyrobów, które w deklaracjach celnych mają wartość kilku centów.
- Troszeczkę liczę na taki cud, że podczas polskiej prezydencji w UE rządowi uda się wynegocjować, że w Polsce, tak jak w Wielkiej Brytanii, w związku dramatyczną sytuacją demograficzną w naszej ojczyźnie, stawka na odzież dla niemowląt i obuwie dla dzieci byłaby stawką obniżoną - powiedział Wikiński.
Wiceminister finansów Maciej Grabowski powiedział, że służby celne i przedsiębiorcy nie powinni mieć problemu z dostosowaniem się do technicznej zmiany stawki. Poinformował, że w 2009 r. resort podejmował działania zmierzające m.in. do tego, aby obniżoną stawkę na ubranka niemowlęce i buty dziecięce wprowadzić do unijnej dyrektywy o VAT, ale państwa UE nie mogły dojść do porozumienia i proces ten zakończył się klinczem.
- Mówiąc szczerze i racjonalnie podchodząc do problemu, nie widzę takiej możliwości, byśmy z sukcesem mogli o te obniżone stawki wystąpić. (...) Proponujemy termin 1 lipca, ponieważ Polska, która będzie przewodniczyła posiedzeniom Rady UE w drugiej połowie 2011 r. roku nie powinna mieć konfliktów, czy spraw spornych z Komisją Europejską. Mogłoby to nam znacznie utrudnić prowadzenie prezydencji - wyjaśnił.
Wiceminister nie zgodził się z opiniami posłów opozycji, że ubranka i buty dla dzieci są w Polsce drogie. Powiedział, że z danych GUS wynika, iż w ciągu ostatnich 5 lat ich ceny spadły o 30 proc.
- Nasze przepisy będą dostosowane do przepisów europejskich. Wątpię, aby Komisja Europejska miała wielce za złe Polsce, że one wchodzą w życie od 1 stycznia 2012 r. zamiast 1 lipca 2010 r. - mówił Henryk Kowalczyk (PiS).
Zdaniem Anity Błochowiak z SLD spadek cen wynika z zalewu polskiego rynku tanią chińszczyzną. Posłanka uważa, że rodzice wolą kupować wyposażone w profilowane wkładki polskie obuwie, niż kilka razy tańsze, niezdrowe dla dziecięcych stóp, buciki importowane.
Komisja przyjęła także poprawkę Krystyny Skowrońskiej z PO, która przesuwa na 1 kwietnia 2011 r. (z 1 marca 2010 r.) termin wejścia w życie nowelizacji. Zgodnie z jej wnioskiem zmieniono na 1 września 2011 r. (z 1 sierpnia 2011 r.) termin wejścia w życie przepisów przesuwających kompetencje dotyczące dopuszczenia do obrotu kas fiskalnych z Ministerstwa Finansów na Główny Urząd Miar.
Uznania komisji nie uzyskała poprawka, którą zgłosił poseł Wiesław Rygiel z PSL, dotycząca wprowadzenia zerowej stawki VAT na niektóre usługi świadczone w portach morskich. Zdaniem posła, fiskus stosuje 23 proc. stawkę, co prowadzi do tego, że importerzy wybierają porty niemieckie, gdzie obowiązuje zerowy VAT.
Wiceminister Grabowski wyjaśnił, że polskie przepisy także przewidują zerową stawkę, mamy jednak do czynienia z "problemem interpretacyjnym". Dodał, że w ciągu ostatnich dwóch lat przeładunek kontenerów w polskich portach wzrósł o kilkadziesiąt procent.