Podwyżki cen w sklepach. Nie tylko jabłka i masło

Mamy już za sobą w tym roku kilkukrotnie wyższe, niż rok wcześniej, ceny truskawek i czereśni. To jeszcze nie koniec. Czekają nas kolejne nieprzyjemne niespodzianki w sklepach. Nie tylko dotyczy to owoców. Ceny masła oszalały, choć krowy robią, co mogą.

Podwyżki cen w sklepach. Nie tylko jabłka i masło
Źródło zdjęć: © Fotolia | fabioga - Fotolia.com
Jacek Frączyk

05.09.2017 | aktual.: 05.09.2017 07:39

Z ostatnich danych GUS wynika, że na koniec sierpnia ceny konsumpcyjne były wyższe o średnio 1,8 proc. w skali roku. Niby niewiele, ale zależy, na które towary patrzymy. Taniały ubrania i obuwie. Są one do Polski głównie importowane, więc niższe ceny zawdzięczać należy umocnieniu złotego.

Dużo droższa jest jednak żywność. Choć od października spodziewać się możemy niższych cen cukru - te już zresztą w lipcu spadły o 8 proc. rok do roku - bo Unia Europejska zdejmuje wtedy tzw. kwoty cukrowe (czyli można już produkować, ile się chce), to na tańsze, niż przed rokiem, inne rodzaje pożywienia lepiej nie liczyć.

Powody? Między innymi pogoda. Dwie fale przymrozków w kwietniu i maju skutecznie przetrzebiły zbiory i postawiły rynek na głowie.

Ceny truskawek w hurcie na warszawskich Broniszach nie schodziły w tym roku poniżej 6 zł za kg i te najtańsze były o połowę droższe niż rok wcześniej, mimo że ich zbiory spadły o "zaledwie" 10 proc. Większe różnice były na czereśniach. Pod koniec lipca dało się w hurcie kupić kilogram za minimum 12 zł, podczas gdy rok wcześniej ceny schodziły do nawet 4 zł. Podobne przykrości czekają nas w sklepach w przypadku innych owoców, których zbiory dopiero zaczynają się rozkręcać.

Jabłka i gruszki mocno w górę

- W tym roku zbiory jabłek w Polsce mogą wynieść ok. 3 mln ton, tj. o 25 proc. mniej niż w 2016 r. - prognozuje prezes Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych Eberhard Makosz.

Jeszcze mniej optymistyczne szacunki przedstawił pod koniec lipca GUS. Według urzędu produkcja może spaść z 3,6 do nawet 2,3-2,6 mln ton, czyli o ponad 30 proc. Oznacza to wyższe ceny nie tylko jabłek, ale i przetworów oraz soków.

Antonówki na Broniszach są na przełomie sierpnia i września o połowę droższe niż rok temu. Ceny odmian Delikates, Paula Red czy Piros wzrosły o ponad jedną trzecią.

Nie inaczej jest z gruszkami. Straty na zbiorach są podobne, co w przypadku jabłek, bo prawie 30-procentowe. Ceny na rynku hurtowym wzrosły więc o ponad 40 proc. rok do roku. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w przypadku śliwek, co nie ucieszy smakoszy powideł. Produkcja może spaść o nawet 40 proc., co już widać w cenach. Te są dwu-, a nawet trzykrotnie droższe niż rok temu. Cena za kilogram w hurcie to 4-5 zł, gdy rok temu było to 1-2,50 zł.

W mniejszym stopniu problemy z podażą wpływają na maliny czy porzeczki. Tu straty na zbiorach nie były aż tak dotkliwe. Owoce to jednak niejedyny szok cenowy. "Dzieje się" na wyrobach mleczarskich.

Przez apetyty Chińczyków ceny masła oszalały. A krowy robią, co mogą

Masło drożeje z powodu dużego popytu na światowym rynku, głównie ze strony Chińczyków - powiedziała niedawno PAP Agnieszka Maliszewska, dyrektor Polskiej Izby Mleka.

Masło zdrożało o aż 64 proc. w ciągu roku. Duży skok cen nastąpił w dość krótkim czasie. W lipcu kostka masła 250 g kosztowała 6,40 zł - wynika z danych resortu rolnictwa. Rok temu było to 3,91 zł, a jeszcze na początku 2017 r. - 4,93 zł.

Popyt na świecie wzrósł, bo wzrosły możliwości nabywcze i zmieniają się upodobania Chińczyków. A produkcję najwyraźniej ciężko szybko dostosować do wymagań szybko rosnącego rynku.

Nie wynika to przy tym z jakichś dużo gorszych wyników produkcji i drożejącego mleka. Polskie krowy są coraz "wydajniejsze" i każda z nich, według danych IERiGŻ, daje przeciętnie o 1,8 tony rocznie więcej mleka niż dziesięć lat temu - tj. w ub.r. 6,2 tony na krowę. Choć ich liczba spadła o pół miliona - do 2,1 mln, to mleka na rynku przybyło. W ciągu siedmiu miesięcy tego roku wyprodukowano go o 4,4 proc. więcej niż rok wcześniej.

Cena mleka jednak i tak wzrosła, pewnie z powodu popytu od producentów masła. Na szczęście wielkiego skoku cen w sklepach - takiego jak w przypadku masła - nie było. Za litr UHT 3,2 proc. w ostatnim tygodniu sierpnia płaciło się średnio 1,99 zł, podczas gdy rok wcześniej 1,82 zł. W skupie jednak ceny wzrosły o aż 31 proc. rok do roku.

Wkrótce krów jednak przybędzie i wszystko się wyrówna. Młodych krów, którym niewiele brakuje do przekroczenia dwóch lat, by mogły zacząć dawać mleko, przybyło o aż 7 proc. na koniec ubiegłego roku.

Droższa szynka i kiełbasa. Przez 500+ i eksport do USA

Podwyżki cen nie ominęły też podstawy kuchni polskiej, czyli mięsa wieprzowego. I to wcale nie schab zdrożał najbardziej, ale jego przetwory. Szynka podrożała w ciągu roku o 8 proc., a kiełbasa o 16 proc.

Winę zrzucić można na znaczący wzrost popytu, bo zwiększyły się zarobki i jest Program "Rodzina 500+". Przyczyn należy szukać jednak bardziej w okazjach, jakie rodzimi producenci zwietrzyli na rynkach zagranicznych.

Mimo że w Polsce w tym roku wyprodukowano mięsa wieprzowego więcej o prawie 4 proc. niż rok wcześniej, to ceny za granicą były dla naszych producentów bardzo atrakcyjne. Znacząco rośnie głównie eksport do USA. W pierwszych pięciu miesiącach roku za ocean wysłaliśmy o aż 52 proc. mięsa wieprzowego więcej niż rok temu.

W ub.r. eksport świń z Polski wzrósł do 8,5 tys. ton z 5,6 tys. ton rok wcześniej, a mięsa wieprzowego do 432 tys. ton z 408 tys. ton w 2016 r. Też głównie do USA. Do tego spadał import. Stąd mniejsza jest podaż w Polsce, za czym przy wyższym popycie idą też wyższe ceny.

Nie tylko o ceny żywności powinniśmy się jednak martwić. Wzrosły też ceny węgla.

Opalasz węglem? No to masz problem

Na wsi aż 75 proc. domów ogrzewanych jest węglem. W miastach to mniej niż co piąty budynek. To będą pierwsze ofiary zjawiska, które... cieszy górników.

Za węgiel ekogroszek klasy 25 w ubiegłym roku w sierpniu trzeba było płacić w hurcie 475 zł za tonę - w bieżącym roku jest to już około 530 zł. Wszystko to wzięło się z sytuacji na rynku międzynarodowym.

W portach Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia cena tony węgla w ciągu roku wzrosła z 62 do 89 dol. Decyduje zwiększony popyt z sektora stalowego.

Co więcej, oprócz rosnących cen, kłopot będą miały osoby, które paliły dotąd tanim węglem niskiej jakości (m.in. muły węglowe). Od sierpnia nie mogą go kupić od największego producenta węgla energetycznego w Polsce, czyli PGG. Sprzedawany będzie tylko odbiorcom przemysłowym, którzy mogą odpowiednio filtrować przy spalaniu substancje powodujące smog.

Ceny węgla to niejedyne zresztą podwyżki w kwestii energii. Rząd planuje wprowadzenie tzw. opłaty mocowej, czyli dodatku do rachunku za energię, który pozwoli zwiększać moce wytwórcze elektrowni. To jednak dopiero od przyszłego roku. Ustawa jeszcze nie przeszła, ale szacuje się jej koszty na 10 proc. wartości dotychczasowych rachunków za prąd.

Na razie trzeba się martwić zwiększonymi opłatami za odnawialne źródła energii (wzrost do 3,70 zł/ MWh z 2,61 zł/ MWh) oraz opłaty przejściowej o średnio 50 zł rocznie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (584)