Pokazał galę KSW na Facebooku. Akt oskarżenia już trafił do sądu
Nawet na dwa lata za kratki może trafić 30-latek, który udostępnił na Facebooku transmisję z dwóch gal KSW. Cyfrowy Polsat, który za dostęp do transmisji pobierał opłaty, miał przez niego stracić nawet 636 tys. zł. Akt oskarżenia trafił już do sądu.
12.06.2017 16:20
Narzędziem, za pomocą którego Paweł K. złamał prawo, był telefon komórkowy. Wszystko dlatego, że walk KSW nie można po prostu obejrzeć w telewizji. Za dostęp do transmisji trzeba zapłacić. Była ona dostępna dla abonentów i użytkowników Cyfrowego Polsatu korzystających z dekoderów satelitarnych. Za dostęp do streamu z transmisji trzeba było zapłacić 40 zł.
Widzowie, którzy nie są abonentami Cyfrowego Polsatu, a chcieli zobaczyć walki, mogli wykupić transmisję u swojego operatora kablowego albo przez internet w serwisie Ipla - też należącym do spółki Zygmunta Solorza.
Zainteresowanie galami KSW na ogół jest duże. Tak było też w grudniu, gdy odbyła się "walka roku", czyli pojedynek rapera Popka z byłym strongmanem Pudzianem.
Oskarżony 30-latek znalazł sposób na obejście opłat. Jak ustaliła policja, rozpowszechnił transmitowaną na żywo galę KSW, wykorzystując do tego posiadany telefon komórkowy i możliwość streamingu obrazu. Taka nielegalna transmisja wylądowała na Facebooku, gdzie obejrzało ją kilkanaście tysięcy osób.
Jak poinformowała warszawska prokuratura, akt oskarżenia już trafił do sądu. Pawłowi K. zarzucono nielegalne utrwalanie i rozpowszechnienie za pośrednictwem Facebooka relacji telewizyjnych z gali KSW 36 "Trzy Korony” z 1 października 2016 r. oraz gali KSW 37 "CIRCUS OF PAIN” z 3 grudnia 2016 r. tj. popełnienie przestępstw z art. 117 ust. 1 i z art. 116 ust. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
- Nielegalne transmisje z gal KSW za pośrednictwem oskarżonego obejrzało w internecie ponad 17 tys. osób, a wartość strat operatora telewizyjnego wyniosła około 636 tys. zł. - poinformował rzecznik prokuratury Michał Dziekański.