Pokazała, co turyści zostawili w apartamencie. Burzliwa dyskusja
Właścicielka apartamentu w Szklarskiej Porębie opublikowała nagranie pokazujące, co zostawili po sobie turyści. Na filmiku widać m.in. pudełka po pizzy, porozrzucane śmieci i brudne naczynia. W sieci rozgorzała dyskusja, ale zdania na temat tego, kto odpowiada za sprzątanie bałaganu, są podzielone.
Cała sytuacja zwraca uwagę na problem braku kultury i szacunku do pracy innych, co jest coraz częściej poruszanym tematem w kontekście turystyki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ofiaromat na Podlasiu. Mieszkańcy podzieleni. "To się nie przyjmie"
Turyści zostawili bałagan. Internauci komentują
Na nagraniu właścicielka przechodzi przez kolejne pomieszczenia swojego apartamentu w Szklarskiej Porębie (woj. dolnośląskie), pokazując bałagan, który pozostawili goście.
Widać tam niedopałki, butelki po napojach, również alkoholowych, brudne naczynia czy resztki jedzenia na kanapie.
Widok ten wywołał falę komentarzy w sieci. Część internautów stanęła po stronie turystów, argumentując, że sprzątanie jest wliczone w cenę noclegu. Pojawiły się komentarze typu: "płacę i wymagam" oraz "po to płacę, by nie sprzątać".
Jednak nie brakowało głosów krytycznych wobec takiej postawy. Niektórzy użytkownicy podkreślali, że opłata za sprzątanie nie obejmuje zbierania śmieci i mycia zaschniętych naczyń, a jedynie podstawowe czynności porządkowe. "Ja bym obciążyła kosztami, to nie jest kwestia płacę to wymagam, ale braku poszanowania do cudzej własności" - przyznała jedna z użytkowniczek. "Ale melinę zrobili" - oceniła kolejna.
Coraz więcej skarg na hotele
Zdarza się również, że to turyści są zaskoczeni warunkami, w jakich przyszło im wypoczywać. O tym, jak różny może być standard hoteli, przekonują się Polacy podczas wyjazdów za granicę.
Pan Witold przyznał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że w hotelu w Turcji zastał zarwane łóżko, stare meble, pękniętą szybę i urwaną szufladę. Radca prawny dr Piotr Cybula podpowiada, aby zgłaszać zastrzeżenia organizatorowi od razu po przybyciu na miejsce.
"Z mojego doświadczenia wynika jednak, że ostatnio te problemy narosły. Wczasach pandemii Covid-19 wielu hotelarzy nie było w stanie przeprowadzić koniecznych remontów, w odpowiedni sposób zadbać o swój obiekt i skutki tego są odczuwane. Po drugie, jeśli z roku na rok rośnie popyt o 20 proc., to siłą rzeczy biura podróży decydują się też na takie obiekty, które rodzą większe ryzyko i po prostu okazują się niewypałem" - stwierdził ekspert.