Pół miliona fachowców już pakuje walizki!
Pół miliona polskich specjalistów wybiera się do pracy za Odrę. Aby
ich zatrzymać nasze firmy będą podnosić płace, co napędzi inflację, przewiduje "Dziennik Gazeta
Prawna".
01.04.2011 | aktual.: 01.04.2011 11:04
Za miesiąc otworzy się niemiecki rynek pracy. Największe zapotrzebowanie jest tam na spawaczy, lakierników, budowlańców i mechaników.
Z szacunków Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej oraz sondy "DGP" przeprowadzonej w urzędach, agencjach pracy, firmach i organizacjach pracodawców wynika, że fala emigracji jaka ruszy z Polski za Odrę przekroczy pół miliona osób.
Największe zainteresowanie wyjazdami jest w rejonach przygranicznych. Stamtąd może wyjechać nawet 100 tys. osób.
Do Związku Rzemiosła Polskiego płynie rzeka wniosków o potwierdzenie świadectw czeladniczych i mistrzowskich. Takie potwierdzone dyplomy oznaczają wyższy zarobek. Robotnik bez papierów może zarobić 1200 euro miesięcznie; z papierami czeladniczymi 1600, a z mistrzowskimi - ponad 2 tys. euro.
Zainteresowanie Niemców polskimi pracownikami widać też w agencjach pośrednictwa pracy. Sam tylko Związek Agencji Pracy Tymczasowej dysponuje już 20 tys. ofert.
Niestety, o ile w 2004 r. na Zachód wyeksportowaliśmy głównie osoby bezrobotne, to teraz firmy będą tracić fachowców. Oznacza to kłopoty zwłaszcza dla małego i średniego biznesu. Grozi to polskim przedsiębiorcom koniecznością podniesienia płac, a w konsekwencji - nakręcenia inflacji, wynoszącej już obecnie ponad 3,6 proc. Izba Rzemieślnicza z Aachen ma ok. 800 takich propozycji pracy za granicą. "Mamy wolne miejsca praktycznie dla każdego zawodu w branży rzemieślniczej" - powiedział cytowany w czwartkowym komunikacie prasowym Ralf Herzog z Izby Rzemieślniczej w Aachen, która deklaruje też pomoc w uznawaniu w Niemczech kwalifikacji zawodowych kandydatów z Polski.
Niemieccy pracodawcy z Akwizgranu (Aachen) i okolicznych miejscowości poszukują m.in. 120 elektryków i elektromonterów, 117 budowlańców, 92 ślusarzy, 70 mechaników, 20 optyków, 29 cukierników i piekarzy, 22 fryzjerów, 13 mechatroników oraz pojedynczych przedstawicieli innych specjalności.
Z reguły chodzi o miejsca pracy, na które nie zgłosili się pracownicy z Niemiec ani z Francji, graniczącej z rejonem Akwizgranu.
Oferty niemieckich rzemieślników trafiły do katowickiej agencji pracy tymczasowej Work Express. Jej przedstawiciele podkreślają, że te propozycje to swoisty sondaż tego, w jakich zawodach Polacy będą mogli znaleźć pracę w Niemczech po 1 maja. Wskazują także na dużą różnorodność propozycji zatrudnienia.
"Spodziewamy się, że już niebawem otrzymamy podobną liczbę ofert pracy sezonowej w hotelarstwie i gastronomii" - ocenił rzecznik agencji, Artur Ragan.
Specjaliści spodziewają się, że skoro z samego rejonu Aachen, gdzie rynek pracy nie należy do najbardziej rozwiniętych, ofert pracy dla Polaków jest tak dużo, z innych regionów prawdopodobnie napłynie ich jeszcze więcej. Aachen leży ponad 100 km od takich ośrodków jak Dortmund, Kolonia, Bonn czy Duesseldorf, a także blisko granicy francuskiej i holenderskiej.
Przykładowe płace w Niemczech
Dekarz - ok. 10 euro (40 zł) brutto za godzinę
Kucharz - ok. 1,7 tys. euro (6,9 tys. zł) brutto miesięcznie
Mechanik samochodowy - 1,7 tys. euro brutto miesięcznie
Operator wózka widłowego - od 8,42 euro (34 zł) brutto za godzinę
Opiekunka osób starszych - 900–1,3 tys. euro (3,6–5,3 tys. zł) netto miesięcznie