Polacy opanowali Limburgię

W regionie północnej Limburgii mieszka ponad 20 tys. imigrantów zarobkowych, spośród których najliczniejszą grupę stanowią Polacy. Nasi rodacy pracują tam głównie w sektorze rolniczym i ogrodnictwie

Obraz
Źródło zdjęć: © Fotolia | Halfpoint

W regionie północnej Limburgii mieszka ponad 20 tys. imigrantów zarobkowych, spośród których najliczniejszą grupę stanowią Polacy. Nasi rodacy pracują tam głównie w sektorze rolniczym i ogrodnictwie.

Największe skupiska Polaków w Limburgii znajdują się w takich miejscowościach jak: Grubbenvorst, Venlo, Horst, Blerick, Tegelen, Meterik, Baarlo, Panningen i Roggel. Nasi rodacy trafiają tam głównie za pośrednictwem agencji działających w Polsce lub przyjeżdżają na własną rękę, najczęściej swoim samochodem.

W regionie Limburgii znajduje się drugie co do wielkości zagłębie ogrodnicze w Holandii. Każdego roku podejmuje tam pracę tysiące Polaków zatrudnionych przy zbiorach warzyw i owoców. Naszych rodaków można też spotkać w okolicznych pieczarkaniach. O dużym znaczeniu tego sektora dla całej prowincji świadczy fakt, iż połowa produkowanych w Holandii pieczarek pochodzi z gminy Horst. W regionie Limburgii znajdują się też liczne uprawy kwiatów. Tylko w jednej miejscowości – Lottum (gmina Horst) ścina się aż 70 proc. holenderskich róż.

Zostajemy na dłużej

Wrzesień i październik to gorący okres dla polskich pracowników sezonowych zatrudnionych przy zbiorach owoców w limburskich sadach. Zajęcie to, jak co roku, spotkało się z dużym zainteresowaniem ze strony naszych rodaków. Na początku listopada, wraz z dobiegającym końca sezonem przy zbiorach rozpocznie się sprzątanie szklarni i usuwanie starych sadzonek, a pod koniec grudnia ruszą prace przy sadzeniu pomidorów. Warto pamiętać, że oferty zatrudnienia w limburskich biurach nie ograniczają się tylko do pracy w rolnictwie. Z początkiem września tamtejsze agencje odnotowały zwiększone zapotrzebowanie na pracowników ze strony holenderskich zakładów produkcyjnych.

Większość Polaków rozpoczynających pracę na terenie Limburgii zakłada, że ich pobyt w Holandii nie przekroczy dwunastu miesięcy. Potem okazuje się, że zostają tam na kolejny rok i następny. W ten sposób jednoroczny pobyt przekształca się w kilkuletnią emigrację.

Nasi rodacy mają dużą szansę na otrzymanie mieszkania pod warunkiem, że zdecydują się tam zostać na dłużej. Współpracujące z agencjami prywatne spółdzielnie oferują Polakom dwupokojowe mieszkania w cenie 450-500 euro miesięcznie. W cenę czynszu jest już wliczona opłata za wodę. Do uregulowania pozostają jeszcze rachunki za prąd i gaz. Utrzymanie mieszkania jest jeszcze tańsze, bo większość Polaków pracujących w Holandii otrzymuje prawo do dodatku mieszkaniowego w wysokości 200 euro. Świadczenie to przysługuje osobom wynajmującym mieszkania, których czynsz nie przekracza 700 euro. W takim lokalu muszą zamieszkać minimum dwie osoby. Największe szanse na mieszkanie mają w pierwszej kolejności rodziny z dziećmi. Nasi rodacy mogą też korzystać z lokali oferowanych przez agencje nieruchomości i osoby prywatne. Ich ceny wynajmu są już jednak znacznie wyższe i sięgają 600-700 euro miesięcznie.

Pomogą w integracji

Problemem Polaków mieszkających w Limburgii jest niski poziom integracji z lokalną społecznością. Żyją tam w zamkniętych grupach ograniczając się do kontaktu z innymi rodakami. Główną przyczyną tego stanu rzeczy jest słaba znajomość języków obcych.

Próbują temu zaradzić władze trzech gmin w północnej części prowincji Limburgia (Horst aan de Maas, Peel en Maas oraz Venray), które rozpoczęły pilotażowy program zatytułowany „Znaczenie Imigrantów Zarobkowych". Ma on pomóc mieszkającym tam Polakom w zintegrowaniu się z lokalną społecznością. – Nie chcemy powtórzyć tych samych błędów, co w przeszłości z Turkami i Marokańczykami – mówi Trouw Mart Thijssen, rzecznik prasowy limburskiej gminy Horst aan de Maas. Lokalne władze chcą, by mieszkający tam Polacy lepiej znali swoje prawa i obowiązki, tak by na pełnoprawnych warunkach mogli uczestniczyć w życiu lokalnej społeczności.

Do uczestnictwa w programie gmina Horst zaprosiła około tysiąca Polaków. Zgłosiła się około jedna piąta z zaproszonych. Istotą programu są spotkania informacyjne organizowane przez gminy.

Kłopoty z językiem

Nieznajomość języków obcych stanowi największy problem wśród Polaków pracujących w kraju tulipanów. W Holandii można się bez problemu dogadać po niemiecku i angielsku, jednak niewielu rodaków to potrafi. Agencje starają się temu zaradzić wysyłając pracowników na kursy języka niderlandzkiego. Niestety niewielu Polaków ma ochotę z nich skorzystać. Nasi rodacy unikają rozmów z Holendrami, nie odzywają się w obawie przed pomyłką. Często przytakują nie wiedząc tak naprawdę, o co się ich pyta. Potem nie wiadomo czy taki pracownik nie zrozumiał wydanego polecenia, czy też nie chce go wykonać.

O ile przy pracy w rolnictwie gdzie zatrudniona jest największa grupa Polaków obejdzie się bez znajomości języka, to jest on niezbędny w przypadku pracy w przemyśle i branży logistycznej.

Nieznajomość języków to nie jedyny problem, jaki mają z Polakami holenderskie agencje. Nasi rodacy są bardzo niezdyscyplinowani, porzucają pracę bez powiadomienia pracodawcy, zjeżdżają do kraju nie informując o tym agencji. Nie dotrzymują też danego słowa co do deklarowanej liczby tygodni pracy. Sporym problemem jest też nadużywanie alkoholu.

Maciej Sibilak

Wybrane dla Ciebie
Biedronka zmienia godziny otwarcia. Ważny komunikat dla klientów
Biedronka zmienia godziny otwarcia. Ważny komunikat dla klientów
Kurierzy DPD oburzeni. Chodzi o pracę w Wigilię
Kurierzy DPD oburzeni. Chodzi o pracę w Wigilię
Boom na nieruchomości w Hiszpanii. Polacy otarli się o rekord
Boom na nieruchomości w Hiszpanii. Polacy otarli się o rekord
Podwyżka o 900 proc. O takie kwoty wzrosną ceny napojów od 1 stycznia
Podwyżka o 900 proc. O takie kwoty wzrosną ceny napojów od 1 stycznia
Kupiłeś rower po okazyjnej cenie? Możesz mieć kłopot
Kupiłeś rower po okazyjnej cenie? Możesz mieć kłopot
Kupowali leki i sprzedawali drożej za granicą. Jest akt oskarżenia
Kupowali leki i sprzedawali drożej za granicą. Jest akt oskarżenia
Studniówka 2026. Zawrotne koszty imprezy. Tyle kosztuje "talerzyk"
Studniówka 2026. Zawrotne koszty imprezy. Tyle kosztuje "talerzyk"
Wysłała ptaka pocztą. Nie przeżył. Prokuratura chce kary dla 49-latki
Wysłała ptaka pocztą. Nie przeżył. Prokuratura chce kary dla 49-latki
Wcześniejsza emerytura dla tej grupy? "Pominięto nas"
Wcześniejsza emerytura dla tej grupy? "Pominięto nas"
Żabka przebiła Biedronkę i Lidla. Oto nowa propozycja dla klientów oddających butelki
Żabka przebiła Biedronkę i Lidla. Oto nowa propozycja dla klientów oddających butelki
Bank w Danii radzi, by wypłacać gotówkę. Podali kwotę
Bank w Danii radzi, by wypłacać gotówkę. Podali kwotę
Mały handel wymiera? Z ulic zniknęło tysiące sklepów
Mały handel wymiera? Z ulic zniknęło tysiące sklepów