Polacy przed świętami głównie ruszą do dyskontów. Ale zakupy mocno ograniczą. Liczyć się będą promocje
Blisko połowa Polaków chce odłożyć świąteczne zakupy na ostatnią chwilę. 77% planuje je zrobić w sklepach stacjonarnych, głównie w dyskontach. Ponad 80% będzie szukać promocji.
Z badania przygotowanego przez UCE RESEARCH i aplikację BLIX wynika, że 28 proc. Polaków zrobi świąteczne zakupy tydzień przed Wielkanocą, 22 proc. – 2 tyg. wcześniej, a 20 proc. – kilka dni przed terminem. 15 proc. nie wie, kiedy tym się zajmie lub nie przywiązuje do tego uwagi. Tyle samo osób już teraz robi zapasy.
– Odkładanie zakupów może oznaczać, że Polacy chcą mieć produkty świeże na świątecznych stołach. Na tydzień przed Wielkanocą pojawiają się też najlepsze promocje związane z tą okolicznością. Dlatego konsumentom nie spieszy się – mówi Marcin Lenkiewicz z aplikacji BLIX.
Dr Maria Andrzej Faliński, Prezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego, uważa, że brak pośpiechu wiąże się z przekonaniem o niezawodności rynku. Konsumenci są pewni, że zdążą się zaopatrzyć.
Tarcza antykryzysowa. "Wielu przedsiębiorcom nie pomoże. Przez polityków"
– Skoro blisko połowa Polaków chce robić zakupy prawie na ostatnią chwilę, to może dojść do złamania rządowych wytycznych, a w konsekwencji do większego rozwoju zakażeń. Jednak należy zwrócić uwagę na fakt, że badanie było robione 20-22 marca br. Od tego czasu sytuacja się pogorszyła. Dlatego możemy mieć tylko nadzieję, że Polacy wezmą to pod rozwagę i już teraz zaczną cały ten proces inaczej planować – zaznacza Krzysztof Zych z UCE GRUOP LTD.
Online nie wystarczy
Aż 52 proc. badanych zrobi zakupy raczej w sklepach stacjonarnych. 25 proc. jest o tym przekonanych. 9 proc. jeszcze tego nie wie. Tyle samo osób prawdopodobnie wybierze sklepy online, a 2 proc. jest o tym zdecydowanych. Zadaniem Michała Majszczyka z Hiper-Com Poland, duże obłożenie platform e-commerce sprawia, że większość Polaków z nich nie korzysta. Nieprzygotowanie e-sklepów do obecnej sytuacji i odległe terminy dostaw mocno zniechęcają.
– Kanał online sprzedaży FMCG znacząco wzrósł w ostatnim czasie. Jednak zachowania i przyzwyczajenia konsumentów tak szybko się nie zmieniają. Szeroko pojęty rynek musi nad tym jeszcze popracować – przekonuje Marcin Lenkiewicz.
Respondenci, mając możliwość zaznaczania kilku opcji, deklarowali, że w pierwszej kolejności odwiedzą dyskonty – 93 proc. Następnie wskazywali hipermarkety – 39 proc., a potem – supermarkety – 23 proc. Dalej w zestawieniu znalazły się bazary i targowiska – 21 proc., sklepy osiedlowe – 18cproc., cash&carry – 2 proc., a także convenience – 2 proc. Tylko nieliczni nie potrafili tego określić.
– Dyskonty zachęcają do zakupów przez swoją dostępność i atrakcyjne proporcje cen w stosunku do jakości. Do tego w czasie pandemii wyraźnie informowały o wzmożonych środkach ochrony zdrowia. Ostatnio nawet wydłużają swoje godziny pracy. Z kolei hipermarkety przyciągają klientów najlepszymi cenami i najszerszym asortymentem – zwraca uwagę ekspert z aplikacji BLIX.
Koniecznie w promocji
W sumie 81 proc. Polaków będzie poszukiwało towarów w promocjach. – Zapasy robione na przetrwanie epidemii nadszarpnęły kieszenie konsumentów. Presja tradycji, wedle której świąteczne stoły muszą się uginać od jedzenia, jeszcze mocniej popycha klientów ku obniżkom – komentuje dr Faliński.
Konsumenci, mając jak wyżej możliwość zaznaczenia kilku opcji, najczęściej wskazywali, że poszukają promocji w aplikacjach mobilnych lub w gazetkach online – 97 proc.. Dalej podawali sklepowe półki – 27 proc., papierowe publikacje – 22 proc., a także strony internetowe sieci – 14 proc. Marcin Lenkiewicz wyjaśnia, że nie jest to dla niego zaskoczeniem, ponieważ rozwiązania cyfrowe są najbardziej dostępne i higieniczne w użyciu, co ma teraz duże znaczenie.
– Zainteresowanie aplikacjami zakupowymi i e-gazetkami od dłuższego czasu jest stale rosnącym trendem. A obecna sytuacja tylko to wzmacnia – stwierdza Maciej Ptaszyński, Wiceprezes Zarządu Polskiej Izby Handlu.
Wydatki mocno w dół
Łącznie 56 proc. badanych przeznaczy w tym roku mniej na zakupy ze względu na pandemię. Z kolei 29 proc. nie zamierza redukować obecnych wydatków. 10 proc. jeszcze nie potrafi tego określić, a dla 5 proc. nie ma to znaczenia. Według ekspertów z branży, mniejsze koszty są związane m.in. z ograniczoną mobilnością Polaków. Nie powinno się teraz przyjmować gości, więc można mniej zainwestować w potrawy, desery i trunki.
– Niepewność co do sytuacji ekonomicznej może motywować Polaków do oszczędności. Warto także dodać, iż wielu klientów zrobiło spore zakupy około 11 marca br. Kupione produkty trzeba przynajmniej częściowo spożyć ze względu na zbliżające się terminy przydatności – dodaje Maciej Ptaszyński.
Jak wynika z badania, 29 proc. Polaków zamierza wydać na święta 200-300 zł, 22 proc. – 300-400 zł, 14 proc. – mniej niż 200 zł, a 13 proc. – 400-500 zł. 11 proc. nie potrafi tego określić. Dla 3 proc. suma nie ma znaczenia. I tyle samo osób planuje przeznaczyć na tę okoliczność więcej niż 600 zł.
– Coraz bardziej maleje presja, by przed świętami wyjechać z marketu z załadowanym po sufit wózkiem. To ułatwia podejmowanie decyzji o mniejszych, planowanych zakupach. Dawniej większość kupowanego w ten sposób jedzenia lądowała w koszu. Teraz świadomi konsumenci ograniczają marnowanie żywności – przekonuje Katarzyna Grochowska z Hiper-Com Poland.
Badanie również wykazało, że 19 proc. Polaków zamierza w tym roku ograniczyć swoje wydatki o 21-30 proc.. Ci, którzy jeszcze nie wiedzą, co zrobią, stanowią 17 proc. Kolejne 17 proc. konsumentów przeznaczy na święta o 16-20 proc. mniej pieniędzy niż rok temu. 11 proc. Polaków ograniczy to o 6-10 proc. I tyle samo osób zamierza zmniejszyć koszty o 31-40 proc.
– To są dość wysokie wskaźniki. Pokazują też jasno, że jesteśmy niezasobnym społeczeństwem, żyjącym od pierwszego do pierwszego. A nasze poczucie bezpieczeństwa właśnie zostało zagrożone – ocenia dr Faliński.
Priorytety zakupowe
W tym roku aż 89 proc. Polaków przygotuje listę konkretnych zakupów. – Świadczy to o tym, że świadomość konsumentów względem planowania tego typu wydatków zwiększyła się. To też mówi o potrzebie oszczędzania, bo planowanie zawsze jest korzystniejsze dla portfela niż spontaniczne wrzucanie bez opamiętania produktów do koszyka – zapewnia Katarzyna Grochowska.
Badani, mając możliwość zaznaczenia kilku opcji, stwierdzili też, że o wyborze towarów głównie zadecyduje cena – 74 proc., następnie jakość – 69 proc., promocja – 51 proc., dostępność – 35 proc., a na końcu – marka 15 proc. Konsumenci najrzadziej deklarowali, że nie wiedzą, na co zwrócą uwagę – 1 proc. Niektórzy będą kierowali się reklamą – 2 proc., a także opiniami rodziny i znajomych – 7 proc.
– Te wyniki nie odbiegają w znaczący sposób od ogólnych długoterminowych trendów standardowych preferencji podczas podejmowania decyzji zakupowych. Cena jest czynnikiem wiodącym. Natomiast tuż za nią układają się kolejne wymagania konsumentów, którzy, co warto podkreślić, podejmują decyzje nie tylko w oparciu o koszt zakupu towaru – podsumowuje Maciej Ptaszyński z Polskiej Izby Handlu.
Badanie zostało przeprowadzone metodą CAWI przez UCE RESEARCH we współpracy z ekspertami z aplikacji BLIX w dniach 20-22 marca br. na reprezentatywnej próbie 1201 dorosłych Polaków.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl