Polak pracujący wyłącznie za granicą nie podlega polskiemu ZUS
Unijny Trybunał wydał w czwartek wyrok niekorzystny dla polskich firm zatrudniających Polaków za granicą. Polak, który w rzeczywistości pracuje tylko w jednym z kilku państw unijnych wymienionym w umowie o pracę, nie może być ubezpieczony w polskim ZUS.
04.10.2012 | aktual.: 05.10.2012 08:55
Sprawa rozpatrywana przez Trybunał Sprawiedliwości (potocznie zwany Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości) dotyczyła sporu między spółką Format Urządzenia i Montaże Przemysłowe sp. z o.o. i jej pracownikiem Wiesławem Kitą, a Zakładem Ubezpieczeń Społecznych.
Spółka Format ma siedzibę w Warszawie, ale działalność budowlaną prowadzi w różnych państwach UE i tam wysyła swoich polskich pracowników. Kita był w niej zatrudniony w latach 2006-2012. Zgodnie z zawartymi w tym czasie umowami o pracę miał pracować na budowach w Polsce i na terenie Unii Europejskiej, m.in. w Irlandii, Francji, Wielkiej Brytanii, Niemczech i Finlandii. W rzeczywistości jednak stale, przez kilka lub kilkanaście miesięcy w roku wykonywał pracę w jednym państwie unijnym - najpierw we Francji, a potem w Finlandii. W ogóle natomiast nie pracował w Polsce.
W 2008 r. ZUS odmówił Kicie wydania zaświadczenia potwierdzającego, że podlega on polskim ubezpieczeniom społecznym. Zakład uznał, że Kita był pracownikiem delegowanym, a ci są ubezpieczeni w tym państwie, w którym wykonują pracę.
Zarówno spółka Format, jak i Wiesław Kita nie zgadzali się z takim rozstrzygnięciem i złożyli odwołanie do sądu okręgowego. Sąd je oddalił. Z kolei Sąd Apelacyjny w Warszawie zawiesił postępowanie i zwrócił się do unijnego Trybunału z pytaniem, jak interpretować pojęcie osoby "zwykle zatrudnionej na terytorium dwóch lub więcej państw członkowskich". Pojęcie to jest użyte w unijnym rozporządzeniu nr 1408/71
W czwartek Trybunał orzekł, że osoba, która na podstawie kolejnych umów o pracę, wskazujących jako miejsce jej świadczenia terytorium kilku państw członkowskich, pracuje w rzeczywistości w okresie obowiązywania każdej z tych umów wyłącznie na terytorium jednego z tych państw, nie może być objęta zakresem pojęcia "osoby zwykle zatrudnionej na terytorium dwóch lub więcej państw członkowskich" w rozumieniu tego rozporządzenia (sygn. C-115/11).
ETS przypomniał, że przepisy unijnego rozporządzenia nr 1408/71 zmierzają do tego, by pracownicy, którzy przemieszczają się w Unii, podlegali systemowi zabezpieczenia społecznego tylko jednego państwa członkowskiego. W rozpoznawanej sprawie - jak podkreślił Trybunał - Kita pracował stale, przez kilka lub kilkanaście miesięcy, na terytorium tylko jednego państwa członkowskiego - Francji. Potem, na podstawie kolejnej umowy o pracę, pracował wyłącznie na terytorium Finlandii. Przy okazji każdej z tych umów po zakończeniu pracy dostawał urlop bezpłatny, a następnie umowa była rozwiązywana za porozumieniem stron.
W tej sytuacji nie sposób twierdzić, że Kita był "osobą zwykle zatrudnioną na terytorium dwóch lub więcej państw członkowskich" w rozumieniu rozporządzenia nr 1408/71 - orzekł Trybunał.
ETS dodał, że w takiej sytuacji pracownik najemny podlega ustawodawstwu państwa członkowskiego, na terytorium którego jest zatrudniony, a w okresach przerw między umowami o pracę - ustawodawstwu tego państwa, na którego terytorium zamieszkuje.
- Wyrok jest niekorzystny dla polskich przedsiębiorstw, w tym np. dla agencji pracy tymczasowej i spółek prowadzących prace budowlane na terenie innych krajów UE - powiedziała PAP Izabela Ukonu, starszy konsultant w Accreo Taxand. - Gdyby wyrok był pozytywny, mógłby mieć znaczenia dla przedsiębiorców, których pracownicy nie mogą dziś uzyskać z ZUS zaświadczenia A1 (wcześniej E-101) jako pracownicy oddelegowani, bo nie spełniają warunków wymienionych w przepisach wspólnotowych - dodała.
Jednym z tych warunków jest to, by pracodawca prowadził znaczną część działalności w państwie członkowskim, z którego delegowany jest pracownik. - Warunku tego często nie spełniają właśnie np. agencje pracy tymczasowej i spółki prowadzące prace budowlane na terenie innych krajów UE - powiedziała Ukonu.