Polaków ubywa w zastraszającym tempie. Ekspert pokazał wykres
W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy w Polsce mieliśmy o ponad 140 tys. więcej zgonów niż urodzin - wynika z wyliczeń, które na platformie X zaprezentował Rafał Mundry. - Spadki znów się pogłębiają - komentuje ekonomista.
Zapaść demograficzna w Polsce staje się coraz bardziej widoczna. Ekonomista Rafał Mundry podsumował dane Głównego Urzędu Statystycznego dotyczące liczby zgonów i urodzin. W maju tego roku zmarło 32,5 tys. osób, a na świat przyszło 21 tys. W czerwcu bilans był podobny - odpowiednio 29 tys. i 19 tys.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielki test kładki na Wiśle. Eksperci zmiażdżyli głośną inwestycję Trzaskowskiego
W ostatnich 12 miesiącach urodziło się 259,9 tys. dzieci. Zmarło 403,7 tys. osób - podsumował ekonomista.
Na przygotowanym Mundrego wykresie widać, że wpływ wprowadzenia programu 500+ (obecnie 800+) okazał się tymczasowy. Wzrost liczby urodzin rozpoczął się w 2016 r. i załamał się na początku 2018 r.
Od tego czasu liczba urodzin drastycznie spada. Tempo tych spadków lekko przyspieszyło po decyzji Trybunału Konstytucyjnego, w którym TK orzekł, że przeprowadzanie aborcji w przypadku wad płodu jest niezgodne z Konstytucją.
Polska liderem spadku ludności
Polska jest jednym z państw z największym spadkiem ludności w całej Unii Europejskiej. Według danych Eurostatu w ubiegłym roku liczba ludności w Polsce spadła o prawie 133 tys. To zdecydowanie więcej niż w kolejnych na liście Grecji (16,8 tys.) i Węgrzech (15,1 tys.).
W 2023 r. spadki ludności odnotowano w siedmiu krajach. Wzrosty zaś zaobserwowano w pozostałych 20 krajach, przy czym największy w Hiszpanii (+525 tys.), Niemczech (+330 tys.) i Francji (+229 tys.).
Trudna sytuacja na rynku pracy
Eksperci ostrzegają, że problemy demograficzne przełożą się w przyszłości na rynek pracy, a także na wypłaty rent i emerytur.
- Z rynku pracy będą "wychodziły" na emeryturę liczniejsze roczniki. W związku z tym liczba osób w wieku poprodukcyjnym będzie się zwiększała, a liczba osób w wieku przedprodukcyjnym i produkcyjnym, czyli te dwie pozostałe grupy, będzie się zmniejszała. Oznacza to, że mniej osób będzie pracowało na coraz większą grupę osób pobierających świadczenia w postaci emerytur i rent - mówił serwisowi Prawo.pl Oskar Sobolewski, ekspert emerytalny i rynku pracy w HRK Payroll Consulting, założyciel Debaty Emerytalnej.
GUS wskazuje, że sytuacja ludnościowa Polski jest trudna już od kilkunastu lat. Urząd zastrzega, że w najbliższej perspektywie nie należy oczekiwać znaczących zmian zapewniających stabilny rozwój demograficzny.
"Bardzo niski poziom urodzeń, wysoka liczba zgonów, niższa niż w 2022 r. liczba zawartych małżeństw, pogłębiły obserwowaną od kilkunastu lat niekorzystną sytuację ludnościową Polski" - napisał GUS.