Policja "ścigała" hiszpańskie ziemniaki, które miały udawać polskie. Sklep się tłumaczy

Policjanci przyjechali na miejsce, sfotografowali, przesłuchali pracowników sklepu, zabezpieczyli monitoring i zażądali dokumentów. Kradzież, pobicie na terenie sklepu? Nic z tego. Rzekomo hiszpańskie ziemniaki sprzedawane były jako polskie. Sieć tłumaczy, że to ludzki błąd i ziemniaki były jak najbardziej lokalne.

Policjanci zostali wezwani w związku z nieprawidłowym oznakowaniem ziemniaków w sklepie w Łodzi
Martyna Kośka

Świadkami nietypowego zdarzenia byli klienci, którzy w czwartek robili zakupy w sklepie sieci Netto w Łodzi przy ul. Byszewskiej. Pochyleni nad dwiema skrzynkami z ziemniakami policjanci dokonywali czynności służbowych i zbierali dokumentację dotyczącą tego, czy oferowane ziemniaki rosły w glebie polskiej, czy hiszpańskiej.

O tym, że hiszpańskie ziemniaki są sprzedawane jako polskie, policję powiadomili członkowie Agrounii. Być może takie wezwanie komuś wyda się banalne, ale przypisywanie produktom właściwości, jakich w rzeczywistości nie posiadają, może nosić znamiona oszustwa w rozumieniu Kodeksu karnego.

Agrounia cieszy się z podjętej przez łódzką policję interwencji. "Teraz czas na sprawdzenie stanu faktycznego. Po krótkiej policyjnej konsultacji czekamy na specjalny zespół, który ma sprawdzić błędne oznaczenia towaru w sklepie" – czytamy w relacji na Facebooku.

Zapytaliśmy rzeczniczkę prasową sieci Mariolę Skolimowską, dlaczego na jednej z etykiet podano błędnie kraj pochodzenia ziemniaków. Przedstawicielka sieci wyjaśniła, że to wynik jednostkowego błędu popełnionego przez kierownictwo sklepu.

Obejrzyj: AgroUnia jednego dnia przerywa konferencję UOKiK, innego błyszczy z ministrem. Niechciał komentuje

- Do niedawna faktycznie sprzedawaliśmy ziemniaki hiszpańskie. Przed ich wycofaniem zrobiliśmy we wszystkich sklepach tygodniową przerwę w sprzedaży, by polskie nie pomieszały się z hiszpańskimi, po czym wprowadziliśmy do sprzedaży ziemniaki krajowe. Niestety, z tyłu skrzynki, do której zostały przesypane ziemniaki, zachowała się etykieta, wskazująca jako kraj pochodzenia Hiszpanię i z tego wynikło zamieszanie – wyjaśnia w rozmowie z Wirtualną Polską rzeczniczka.

Zapewnia, że w górnej skrzynce znajdowały się wyłącznie polskie ziemniaki, a teraz sklep sprawdza, czy w dolnej również były tylko polskie, czy przemieszane z hiszpańskimi.

- Bardzo przepraszamy klientów za ten błąd. Zadziałały już nasze wewnętrzne procedury, od wczoraj kierownicy okręgowi wzmocnili rutynowe kontrole oznakowań w podległych im sklepach. Na razie nie mamy sygnałów o tym, by w innych placówkach pojawiły się podobne problemy – zapewnia rzeczniczka. - Traktujemy to jako błąd ludzki i wypadek przy pracy - dodaje.

Jednocześnie dostaliśmy zapewnienie, że od 27 maja tego roku do sprzedaży we wszystkich sklepach sieci trafiają wyłącznie ziemniaki od polskich producentów.

Zapytaliśmy, jakie konsekwencje mogą spotkać kierownika sklepu. Mariola Skolimowska zapewniła, że "Netto jest pracodawcą, który nie zwalnia ludzi za to, że popełniają błędy". - Z błędów wyciągamy wnioski, dzięki którym pracujemy coraz lepiej - dodaje rzeczniczka.

- Zostanie pouczony przez przełożonych, aby więcej nie dochodziło do podobnych sytuacji. Nie chciałabym jednak mówić nic więcej, bo to sprawa między pracodawcą a prawnikiem – mówi Skolimowska.

Zakłada, że sprawa będzie miała korzystny dla Netto wynik.

- Policja przygotowała dokumentację: zdjęcia, notatki, przesłuchała pracowników, sprawdza monitoring. Nie wiemy, w jakim kierunku prowadzone będzie postępowanie, musimy doręczyć jeszcze dodatkowe dokumenty, których zażądała policja. Prześledziliśmy jednak korespondencję z dostawcami i jestem pewna, że wyjaśnimy policji, z czego wynikł błąd – mówi.

To nie pierwszy raz, gdy Agrounia wezwała policję do sklepu, w którym zagraniczne owoce lub warzywa były sprzedawane jako polskie. W lutym taka interwencja miała miejsce w Biedronce w Sieradzu. Poproszony o komentarz sklep wyjaśnił, że podczas interwencji pracownicy dopiero wykładali towar.

Wybrane dla Ciebie
216 mln zł na warzywa. Takiego importu nie było od ponad 20 lat
216 mln zł na warzywa. Takiego importu nie było od ponad 20 lat
Służby przechwyciły 12 ton tuńczyka. Oto co wykryły w transporcie
Służby przechwyciły 12 ton tuńczyka. Oto co wykryły w transporcie
To będzie gigant. L'Oréal przejmuje rywala za miliardy dolarów
To będzie gigant. L'Oréal przejmuje rywala za miliardy dolarów
Powiesili w bloku kartkę o bonie ciepłowniczym. Mieszkańcy krytykują
Powiesili w bloku kartkę o bonie ciepłowniczym. Mieszkańcy krytykują
Zakaz niektórych kotłów na Podkarpaciu. Mieszkańców czeka wymiana
Zakaz niektórych kotłów na Podkarpaciu. Mieszkańców czeka wymiana
Mogą upaść po ponad 140 latach. Boją się losu firmy Kulczyka
Mogą upaść po ponad 140 latach. Boją się losu firmy Kulczyka
Sądny dzień dla cen słodyczy. Brak odpowiedzi na najważniejsze pytanie
Sądny dzień dla cen słodyczy. Brak odpowiedzi na najważniejsze pytanie
Nadchodzą trzy niedziele handlowe. W życie wchodzą nowe przepisy
Nadchodzą trzy niedziele handlowe. W życie wchodzą nowe przepisy
Na promocjach bankowych zarobił 61 tys. zł. Oto jego sekret
Na promocjach bankowych zarobił 61 tys. zł. Oto jego sekret
Problemy giganta w Polsce. UOKiK wlepił milionową karę
Problemy giganta w Polsce. UOKiK wlepił milionową karę
Tak wyglądają klejnoty skradzione z Luwru. Mamy zdjęcia
Tak wyglądają klejnoty skradzione z Luwru. Mamy zdjęcia
IKEA tnie zatrudnienie. Redukcja kilkuset etatów
IKEA tnie zatrudnienie. Redukcja kilkuset etatów