Polityk płaci za pizzę ponad 400 zł
Należysz do kasty polityków? Za pizzę zapłacisz 100 euro - to inicjatywa 30 pizzerii i innych lokali z Neapolu, które postanowiły zaprotestować przeciwko astronomicznym zarobkom włoskich parlamentarzystów i przekazywać te dodatkowe zyski na cele dobroczynne.
30.10.2011 | aktual.: 31.10.2011 06:35
Pierwszy wyjątkowo słono za pizzę zapłacił deputowany centrolewicowej Partii Demokratycznej Sergio D'Antoni, były lider centrali związkowej Cisl. Włoskie media podają, że kiedy poprosiwszy o rachunek w jednej ze znanych neapolitańskich pizzerii, dowiedział się, że jego pizza kosztowała 100 euro, zapłacił żądaną sumę bez zmrużenia okiem.
- Pizza była dobra, fakt, bardzo cenna, ale smaczna, nie mam po niej niestrawności - zażartował deputowany w rozmowie z agencją Ansa. - Takie kampanie są dobre, jeśli służą poprawie atmosfery w tak trudnym momencie. Poza tym jestem zadowolony, że pieniądze te pójdą na cel charytatywny - zapewnił parlamentarzysta.
- To dopiero początek - ogłosili inicjatorzy akcji. Poinformowali, że w ciągu trzech dni po nagłośnieniu jej w lokalnej stacji radiowej przyłączyło się do niej 30 lokali z Neapolu. Wprowadziły one nadzwyczajne ceny dla polityków. I tak kawa kosztuje ich 90 euro, a kanapka - nawet 350 euro.
- Oczywiście jeżeli deputowani obniżą sobie pensje, nasza kampania zostanie zatrzymana - wyjaśnili jej promotorzy. Od razu ostrzegli, że niektórych polityków pizza będzie kosztować jeszcze więcej.
- Czekam ma ministra obrony Ignazio La Russę. Jak przyjdzie, zażądam 1000 euro za pizzę - oświadczył właściciel lokalu Gino Sorbillo, który w sobotę wystawił słony rachunek politykowi opozycji. W ten sposób restaurator odniósł się do doniesień prasy, że włoski resort obrony kupił właśnie 19 luksusowych limuzyn Maserati.