Polscy pracownicy oszukani przez pośrednika
Polacy, którzy wyjechali do pracy w Niemczech, dostali do podpisania stos dokumentów w języku niemieckim. Teraz muszą zapłacić olbrzymie odszkodowania.
18.02.2014 | aktual.: 18.02.2014 12:11
Sprawa miała swój początek w 2011 roku, kiedy dwóch Polaków zamieściło w Internecie ogłoszenie o poszukiwaniu pracy w Niemczech. Niedługo potem odpowiedział im pośrednik, który nie tylko znalazł im pracę, ale i mieszkanie. Załatwił za nich również wszystkie formalności, które były w języku niemieckim - informuje "Gazeta Wyborcza".
Po pewnym czasie okazało się, że nowy pracodawca nie płaci na czas, a pośrednik przestaje odbierać telefony. Obydwaj panowie rezygnują z zatrudnienia. Jeden z nich wrócił do kraju, drugi znalazł inną pracę. Na tym sprawa niestety się nie kończy. Po pół roku otrzymali zawiadomienie o wszczęciu postępowania egzekucyjnego przez polskiego komornika. Teraz muszą zapłacić po 38 tys. zł odszkodowania.
Najdziwniejszy w całej sprawie jest fakt, że obydwaj mężczyźni o niczym nie wiedzieli. Niczego nieświadomi Polacy podpisali pełnomocnictwo do reprezentowania ich przed niemieckim sądem - był to jeden z niemieckich dokumentów, które dał im pośrednik. Do pełnomocnika trafiały wysyłane przez niemiecki sąd listy. Przypadek ten nie jest odosobniony. W takiej sytuacji znalazło się więcej osób - informuje "GW".
AS, WP.PL