"Polska nie spadła w otchłań kryzysu"
"Polska ocalona" - pod takim tytułem włoski
dziennik katolicki "Avvenire" opublikował obszerny
reportaż z Polski. Wysłannik gazety, znawca polskich spraw Luigi
Geninazzi przedstawił nasz kraj jako posiadający najsilniejszą
gospodarkę w Europie Środkowo-Wschodniej i skutecznie broniący się
przed najgorszymi skutkami kryzysu.
21.04.2009 | aktual.: 21.04.2009 18:21
"Globalny kryzys nie oszczędził Polski" - dodaje autor relacji z Warszawy podkreślając, że mimo to "nie spadła w otchłań", jak to stało się z innymi państwami na wschodzie, na przykład Łotwą i Węgrami.
"Generalnie sytuacja tu wydaje się mniej krytyczna niż gdzie indziej" - uważa Geninazzi. I zauważa: "Szacunki, przedstawione ostatnio przez Bank Światowy przywróciły uśmiech Polakom: prognozy na 2009 rok mówią o wzroście PKB na poziomie 2%, to jeden z najlepszych rezultatów w całej Unii Europejskiej".
"Avvenire" podkreśla, że do tej pory nie odnotowano wielkich protestów społecznych w Polsce, także dlatego, że bezrobocie, które w marcu osiągnęło 10%, odczuwa się przede wszystkim w małych fabrykach i budownictwie; a zatem w sektorach, gdzie tradycyjnie związki zawodowe nie są zbyt aktywne.
Jako przykład paradoksu globalnego kryzysu na poziomie lokalnym dziennik podaje to, że irlandzka firma komputerowa zwolniła wszystkich swych pracowników w Dublinie, w tym wielu Polaków, po to, by przenieść się do Łodzi. Zwraca też uwagę, że podczas gdy w Poznaniu wielkie niemieckie zakłady motoryzacyjne wysyłają załogi na długie przymusowe urlopy, w fabryce Fiata w Bielsku-Białej trzeba wyznaczyć trzecią zmianę, by sprostać zamówieniom.
Włoski dziennik relacjonuje, że w przeciwieństwie do wielu innych polityków większym pesymistą w ocenie sytuacji gospodarczej Polski jest były prezydent Lech Wałęsa, o czym świadczy przede wszystkim jego zaniepokojenie losem polskich stoczni.