Pomysł na "zły bank" zelektryzował rynki finansowe
Wczoraj dla inwestorów giełdowych najważniejszy był pomysł stworzenia instytucji skupującej toksyczne aktywa od amerykańskich banków.
29.01.2009 09:00
Krystalizujące się plany administracji prezydenta Baracka Obamy, aby utworzyć podmiot, który skupiłby od banków toksyczne aktywa, wywołały w środę falę zakupów akcji na światowych giełdach. Europejski wskaźnik Dow Jones Stoxx 600 poszedł w górę o 3,2 proc., a w Paryżu i Frankfurcie główne indeksy zyskały ponad 4 proc. WIG20 wzrósł o 1,2 proc. Na Wall Street Dow Jones miał na plusie 2,5 proc., zaś Standard & Poor?s500 3,4 proc. Inwestorzy oczekują bowiem, że tzw. zły bank uzdrowi bilanse instytucji finansowych, pozwalając im nasilić akcję kredytową.
Doniesienia o "złym banku" przyćmiły wczoraj zarówno posiedzenie Rezerwy Federalnej, która po obniżeniu stóp procentowych do niemal zera ma związane ręce, jak i zapowiedziane głosowanie w niższej izbie Kongresu nad zaproponowanym przez Obamę pakietem pobudzenia gospodarki.
Fed nie zmienił wczoraj stóp. Będzie się koncentrował na próbach ożywienia rynku kredytowego. Już na grudniowym posiedzeniu zastanawiał się nad możliwością kupowania na rynku obligacji skarbowych, aby zwiększyć podaż pieniądza. Teraz się na to zdecydował.
Na środę w Izbie Reprezentantów zaplanowano głosowanie nad programem pobudzenia gospodarki kosztem około 825 mld USD. Jednak zanim plan wejdzie w życie, czeka go w przyszłym tygodniu trudna przeprawa w Senacie, gdzie większa jest siła przetargowa sprzeciwiających się jego kompozycji republikanów. Do zamknięcia tego wydania "Parkietu" wyniki głosowania nie były znane.
Grzegorz Siemionczyk
Tekst z kolumny nr 1 Gazety Giełdy Parkiet