Ponad 1/3 Polaków pracuje przez… przypadek
Ponad jedna trzecia Polaków przyznała, że wybór pierwszej pracy był dla nich przypadkowy. Co ważniejsze dotyczyło to aż połowy wchodzących obecnie na rynek pracy dwudziestokilkulatków (52 proc.).
15.07.2014 | aktual.: 15.07.2014 13:32
Ponad jedna trzecia Polaków przyznała, że wybór pierwszej pracy był dla nich przypadkowy. Co ważniejsze, dotyczyło to aż połowy wchodzących obecnie na rynek pracy dwudziestokilkulatków (52 proc.). Tymczasem w gronie obecnych pięćdziesięciolatków jedynie 28 proc. stwierdziło, że podejmując pierwszą pracę zdawało się na zbieg okoliczności - wynika z sondażu "Monitor Rynku Pracy" Instytutu Badawczego Randstad.
Przy tak dużym odsetku przypadkowości podejmowanych decyzji zawodowych pojawia się oczywiste ryzyko 'nietrafionego' pierwszego wyboru. Tymczasem, bez względu na wiek i płeć, niemal połowa badanych przyznała, że rodzaj pierwszej pracy determinuje resztę kariery zawodowej (48 proc.). Umacniając jeszcze to stanowisko, niewiele mniejsza grupa badanych zaprzeczyła, aby na każdym etapie zatrudnienia można było zacząć robić coś nowego (45 proc.).
Brak kontroli nad karierą zawodową zaczyna się jednak jeszcze przed podjęciem pierwszej pracy - badani już na etapie podejmowania decyzji o swoim wykształceniu często nie mają planu działania. W konsekwencji 1/3 ankietowanych przyznaje, że posiada wykształcenie, które nie jest spójne z wykonywaną pracą. Niezależnie od tego niedopasowania, blisko połowa badanych (47 proc.) deklaruje, że gdyby mieli możliwość, aby zacząć naukę od początku, nie powtórzyliby swoich wcześniejszych wyborów.
„Odpowiedzi badanych pokazują nie tylko bardzo duży brak wiary w kontrolę nad własną karierą zawodową, ale też brak pomysłu na nią. Począwszy od wybranego profilu edukacji, przez zaczynianie drogi zawodowej, po kolejne jej etapy – wydaje się, że bardzo wiele osób działa chaotycznie, bez planu. Otwarcie na zmianę pracy może być w tym kontekście kolejnym zdaniem się na los. Tymczasem na naszym rynku pracy potrzebujemy nie tylko elastyczności, ale więcej przemyślanych wyborów, więcej analizy potrzeb rynku i prognozowania jego rozwoju. Utrzymanie konkurencyjności naszego rynku zależy bowiem od budowania w społeczeństwie kapitału kompetencji faktycznie potrzebnych, a nie przypadkowych" - komentuje Kajetan Słonina dla Randstad.
Z kolei Grzegorz Baczewski, Dyrektor Departamentu Dialogu Społecznego i Rynku Pracy Konfederacji Lewiatan uważa, że fakt przyjmowania jakiejkolwiek pracy po wejściu na rynek pracy wymusza często potrzebę jej zmiany, ponieważ jest ona niesatysfakcjonująca, za słabo płatna albo niezgodna z wizją dalszej kariery (o ile taką wizje sobie już część tych osób zbudowała). Taka mobilność nie jest korzystna dla pracodawców, ponieważ podnosi koszty rekrutacji pracowników oraz koszty przyuczenia do pracy na danym stanowisku kolejnych osób. Dlatego należałoby zadbać o lepsze dostosowanie zasobów pracy do rynku pracy jeszcze na etapie nauki. Rozwiązaniem mogłoby tu być upowszechnienie staży i praktyk, jako elementu przygotowującego do wejścia na rynek pracy. W ten sposób młodzi ludzie mogliby zweryfikować, czy dana praca im odpowiada, a pracodawcy mogliby wyławiać spośród stażystów osoby, które będą odpowiednie do pracy na określonych stanowiskach.
Konieczność długofalowego podejścia do planowania kariery zawodowej i rozbudowy kompetencji wynika również z faktu stałego rozwoju technologii wpływających na naszą pracę. Już obecnie zdecydowana większość ankietowanych (75 proc.) taki wpływ dostrzega. Co prawda 2 na 3 badanych (67 proc.) widzi w nim szansę dla siebie, ale co piąty badany (21 proc.) ma obawę, że wykonywany przez niego zawód zginie w wyniku rozwoju technologicznego w perspektywie kilku lat.
„Czasy pasywnego podejścia do życia zawodowego odeszły i już nigdy nie wrócą. Niewielu z nas będzie miało szanse utrzymać się przez całe życie w jednym wyuczonym fachu. Popyt na poszczególne umiejętności jest niestały i trudny do przewidzenia, a wszystko to przez technologię, globalizację i zmiany społeczne, dlatego będzie rosła kształcenia ustawicznego. Docelowo duża część pracowników będzie się kształciła całe życie, co jednak nie będzie łatwe: Polacy są jednym z najbardziej zapracowanych narodów Europy, jednak nasi pracodawcy są jednymi z najmniej chętnych do posyłania pracowników na szkolenia i wspierania ich wysiłku edukacyjnego.” – ocenia Łukasz Komuda dla Randstad.
AS, WP.PL