Trwa ładowanie...

Kupił córce napój. Coś mu nie pasowało z kubkiem. Sieć komentuje aferę

Mieszkaniec Kielc kupił swojej córce herbatę bąbelkową w lokalu Crazy Bubble. Okazało się, że zawartość napoju jest niższa od deklarowanej, co potwierdziła późniejsza kontrola Inspekcji Handlowej. Właściciel sieci komentuje dla WP Finanse herbacianą aferę.

Zamieszkanie z kubkami w Crazy Bubble Zamieszkanie z kubkami w Crazy Bubble Źródło: Getty Images, fot: Kongphop Petwichai
d12cvmo
d12cvmo

Użytkownik Wykopu opisał swoją wizytę w jednym z lokali sieci Crazy Bubble w Kielcach. Mężczyzna zakupił tam bubble tea swojej córce. Na oko pojemność kubka miała nie zgadzać się z tą podaną w menu.

Pod koniec maja córka namówiła mnie na kupno napoju w ich kieleckim lokalu. Wg menu są dwie pojemności - 0,5 i 0,7 litra (odpowiednio 19 i 24 zł - red). Wzięliśmy ten większy. Coś mi ten kubek nie leżał więc sprawdziłem — do deklarowanego 0,7 litra weszło pod brzeg ~ 615 ml — pisze użytkownik serwisu Wykop.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Puszyste jagodzianki, które możesz zrobić w domu. Smakują lepiej niż w drogich cukierniach

Mężczyzna napisał, że próbował skontaktować się z siecią za pomocą mediów społecznościowych. Ale bezskutecznie. Następnie zgłosił sprawę do Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej (WIIH) w Kielcach. Rozmawialiśmy z nim. W odpowiedzi dla WP Finanse klient Crazy Bubble przesłał dokument otrzymany przez niego od świętokrzyskiego WIIH.

Dokument z kontroli WIIH WIIH
Dokument z kontroli WIIHŹródło: WIIH

Sieć reaguje na wpis na Wykopie

Poprosiliśmy o komentarz sieć Crazy Bubble. W przesłanej WP Finanse odpowiedzi, właściciel sieci, Paweł Kłosowski, poinformował, że wpis jest dla firmy zaskoczeniem, a sprawę traktują bardzo poważnie, dlatego w ciągu 24 godzin od pojawienia się wpisu zarządzili wewnętrzną kontrolę pojemności napojów we wszystkich lokalach w Polsce. Tych firma posiada ponad 200. Głównie w centrach handlowych.

Podjęliśmy natychmiastowe działania mające na celu dokładne zbadanie sprawy i wdrożenie odpowiednich środków zaradczych. Skontaktowaliśmy się z producentem opakowań, a także zawnioskowaliśmy o przeprowadzenie dodatkowej, obiektywnej analizy pojemności naszych kubeczków przez Główny Urząd Miar — czytamy w odpowiedzi przesłanej przez właściciela Crazy Bubble.

Jak dodaje przedsiębiorca, weryfikacji zostanie poddana również przyjęta przez Świętokrzyski Wojewódzki Inspektorat Handlowy metodologia pomiaru objętości napojów.

d12cvmo

- Ponieważ przy prawidłowo dokonanych pomiarach objętość Bubble Tea jest większa niż objętość samej cieczy z powodu obecności dodatków, napowietrzenia oraz mieszania różnych składników - co wynika z receptury i technologii przyrządzania oryginalnej bubble tea – pisze w odpowiedzi Kłosowski.

Właściciel Crazy Bubble pisze też, że kluczowe składniki są importowane bezpośrednio z Tajwanu, który jest ojczyzną bubble tea, a wszystkie produkty – zarówno napoje i dodatki, jak i opakowania oraz słomki – posiadają niezbędne certyfikaty i spełniają wymagania dyrektyw unijnych regulujących branżę.

Wszystkie nasze produkty – zarówno napoje i dodatki, jak i opakowania czy słomki – posiadają niezbędne certyfikaty i odpowiadają dyrektywom unijnym, które regulują funkcjonowanie branży, w której działamy – czytamy w piśmie przesłanym do redakcji.

Kłosowski zaznaczył, że jego firma jest otwarta na współpracę ze wszystkimi niezbędnymi instytucjami, aby wyjaśnić obecną sytuację i ewentualne nieprawidłowości. Właściciel zapowiedział też, że poinformuje o wynikach dodatkowych pomiarów i rezultatach przeprowadzonych kontroli.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d12cvmo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d12cvmo