Posłowie żądają ochrony przed wyrzuceniem z pracy
Parlamentarzyści to ważne persony, a chcą
być jeszcze ważniejsze - domagają się przywilejów, które nie
pozwolą na wyrzucenie polityka z pracy - czytamy w "Metrze".
20.04.2007 | aktual.: 20.04.2007 02:12
Blisko setka parlamentarzystów, oprócz pracy w Sejmie, zarabia także gdzie indziej. Najczęściej w urzędach, na uniwersytetach lub w firmach prywatnych. Wszyscy mają wysokie diety, darmowe przeloty samolotem, dopłaty do paliwa i dostają pieniądze na utrzymanie biur. Teraz żądają, aby pracodawcy nie mieli żadnej możliwości wyrzucenia ich ani obcięcia pensji. Ochrona ma trwać dwa lata po zakończeniu kadencji.
_ Poseł, który dodatkowo pracuje, jest o niebo lepszy od tego, który siedzi tylko w ławie poselskiej. Trzeba zapewnić mu ochronę, żeby przez swoje poglądy nie stracił pracy _ - twierdzi Mirosław Krajewski z Samoobrony, jeden z pomysłodawców (wykłada na kilku uczelniach).
Ale żaden z polityków Samoobrony, którzy podpisali się pod projektem, a do których zadzwonili dziennikarze gazety, nie potrafi podać przykładu parlamentarzysty, który przez pracę w parlamencie stracił pracę zawodową. Adam Ambrozik z Konfederacji Pracodawców Polskich zauważa, że takie prawo byłoby absurdalne.
_ Nie można przymusić pracodawcy do zatrudniania kogoś przez w sumie sześć lat. Żaden z innych pracowników w Polsce nie ma takich przywilejów. Paradoksalnie może to obrócić się przeciw posłom, bo nikt nie będzie chciał ich zatrudnić _ - ocenia. (PAP)