Posłowie: zakaz handlu w niedzielę będzie z korzyścią dla rodziny
Zakaz pracy w niedzielę w sklepach wielkopowierzchniowych będzie z korzyścią dla rodziny, a także dla małych prywatnych sklepów - przekonywali we wtorek posłowie, którzy przygotowali odpowiednią zmianę w Kodeksie pracy.
28.05.2013 | aktual.: 28.05.2013 14:40
Projekt zmian w Kodeksie pracy przygotowany przez posłów z tzw. katolickich zespołów parlamentarnych zakłada zakaz pracy w placówkach handlowych w niedzielę. Pod projektem podpisali się posłowie z PiS, PO, PSL i SP.
Robert Telus (PiS), przewodniczący parlamentarnego zespołu członków i sympatyków Ruchu Światło-Życie, Akcji Katolickiej oraz Stowarzyszenia Rodzin Katolickich, przekonywał podczas konferencji prasowej w Sejmie, że zakaz handlu w niedzielę to zadbanie o rodziny, które "będą mogły niedzielę spędzić we własnym gronie". W jego ocenie przemawiają za tym także argumenty ekonomiczne, takie jak dbałość o małe sklepy (w niedzielę będzie mógł w nich pracować właściciel). - W przypadku wprowadzenia wolnych niedziel te małe sklepy zyskają - ocenił Telus.
Tadeusz Woźniak (SP), który przewodniczy parlamentarnemu zespołowi na rzecz katolickiej nauki społecznej, zauważył z kolei, że od kilku lat działa społeczny ruch świętowania niedzieli, a także zawiązała się obywatelska inicjatywa "Wolna Niedziela", która zebrała ponad 40 tys. podpisów pod projektem w sprawie zakazu handlu w niedzielę.
"To nie koliduje z naszą inicjatywą. Nie chodzi o to, byśmy się spierali, kto złożył projekt. Niech projektów wpłynie nawet 10, my je wszystkie będziemy popierać" - deklarował Woźniak.
W poniedziałek, gdy pojawiła się pierwsza informacja o poselskim projekcie, pełnomocnik obywatelskiego Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Wolna Niedziela" Krzysztof Steckiewicz skrytykował posłów, że składając projekt niemal identyczny z obywatelskim i zawierający bardzo podobne uzasadnienie, próbują "przykryć" inicjatywę obywatelską.
Woźniak zaznaczył, że w poselskim projekcie nie ma zakazu handlu przez małe sklepy prywatne, w których właściciel sam będzie chciał pracować w niedzielę. - Chcemy, by nie zmuszano Polaków do pracy w niedzielę - mówił Woźniak.
Przekonywał, że duże sklepy nie odnotowują strat z powodu zamknięcia w dzień świąteczny, bo rekompensują to obroty w dni poprzedzające święto. Według niego podobnie będzie w przypadku zamknięcia sklepu w niedzielę.
Poseł PiS Andrzej Jaworski, przewodniczący parlamentarnego zespół ds. przeciwdziałania ateizacji Polski, przekonywał natomiast, że "rodzina jako wartość najważniejsza musi mieć zapewnioną możliwość godnego przeżywania niedzieli". Jak podkreślił, "ci, którzy chcą wydać określoną kwotę na zakupy, mogą to zrobić w inne dni tygodnia". - Jest pytanie czy te pieniądze będą wydane w hipermarketach czy w restauracjach, kawiarniach, kinach i teatrach - mówił Jaworski.
Zakaz handlu w niedzielę poparł również przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda. Jest to - jak podkreślił w komentarzu przesłanym we wtorek PAP - "od wielu lat twardy i niezmienny postulat Solidarności". - Prowadziliśmy wiele kampanii i akcji, pokazując jak destrukcyjne skutki dla życia rodzinnego wiążą się z niedzielnym handlowaniem. Cieszę się, że ta prawda w końcu dotarła do posłów, choć zdaję sobie sprawę, że od projektu do stanowionego prawa droga daleka - zaznaczył Duda.
Dodał, że jest oburzony "wypowiedziami przedstawicieli Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji". "Straszenie sformułowaniami o gospodarczym samobójstwie, ignorancji czy wręcz zapowiedź upadłości i zwolnień kilkudziesięciu tysięcy pracowników nie ma żadnego uzasadnienia w faktach. Takie stawianie sprawy nosi znamiona szantażu" - napisał szef "Solidarności".
Podkreślił, że takich samych argumentów używano przy wprowadzaniu zakazu handlu w dni świąteczne. - Wtedy też straszono katastrofą. I co się stało? Nic. W wielu europejskich krajach takie zakazy obowiązują od lat i tamtejsze gospodarki mają się dobrze. Trudno ich decydentów nazwać gospodarczymi samobójcami. W Polsce też tak będzie, a zmniejszone obroty z powodu wolnej niedzieli zrekompensują zwiększone obroty w piątek i sobotę. Być może na początku będziemy musieli zmienić nieco swoje przyzwyczajenia, ale ostatecznie taka zmiana będzie dla branży neutralna - stwierdził Duda.