Powiedz, czego oczekujesz, a powiem Ci, kim jesteś

Od nowej pracy, jak to zwykle bywa ze wszystkim, co nowe, zawsze oczekujemy jak najwięcej. Chcielibyśmy pracować w doskonałych warunkach, w dużym gabinecie. Marzą nam się przyjaźni współpracownicy, a już na pewno mądry i wyrozumiały szef, który nie odnosi się do nas z wyższością. Darmowa, świeżo zmielona kawa z mlekiem, do tego jakieś ciasteczko. To wszystko, oczywiście, jako dodatek do solidnej zapłaty.

Nasz przyszły pracodawca rzadko okazuje się jak złota rybka spełniać nasze życzenia. Dlatego podczas rozmowy kwalifikacyjnej lepiej nie zrażać go do siebie, gdy na pytanie: „Czego Pan oczekuje od pracy w naszej firmie?” zalejemy go falą najwymyślniejszych wymagań. Co zatem warto powiedzieć, a co lepiej pozostawić dla siebie?

Byle nie przesadzić

Oczekiwania kandydata wiele mówią o nim przyszłemu pracodawcy. To, co powiemy na rozmowie, jak na dłoni pokaże, do czego dążymy i co chcemy osiągnąć w danej firmie. Specjaliści od HR zgodnie twierdzą, że ważne jest, aby poznać motywacje kandydata: czy jest on raczej uległy i podporządkuje się poleceniom, czy może pragnie od razu zostać szefem firmy i rządzić podwładnymi, czy po prostu chce się rozwijać.

Pytając o oczekiwania, pracodawca jak detektyw stara się rozgryźć przyczyny, które zmotywowały kandydata do zmiany swojej dotychczasowej pracy. Gdy na przykład pytany mówi, że liczy na rozwój kariery, oznacza to, że nie dostał on tej możliwości w poprzednim miejscu zatrudnienia. A to może też podpowiedzieć, że jeśli nowa praca niewiele ma wspólnego z rozwojem, kandydat równie szybko porzuci i tę posadę. Jeśli kandydat liczy na pracę pod okiem lepszego kierownictwa, można się spodziewać, że jego odejście z poprzedniej pracy nie obyło się bez skandalu.

Powinno to dać do myślenia tym, którzy zamierzają w najbliższym czasie zmienić posadę. Może czasem warto by było ugryźć się w język, zamiast palnąć „od przyszłej pracy oczekuję bardziej lojalnego szefa” czy „w poprzednim zespole bardzo źle się w stosunku do mnie odnosili”. Nieuniknioną porażką z pewnością będzie dla nas, jeśli powiemy, że oczekujemy dobrego kierownictwa i przyjaznej atmosfery w firmie, a za chwilę zaczniemy opowiadać, że poprzednia praca była jak „terrarium z wielkim, tłustym wężem w samym środku”. Pracodawca od razu odniesie wrażenie, że takie słowa mogą paść tylko z ust osoby konfliktowej i nielojalnej. Kasa, kasa, kasa!

Oprócz narzekania na szefów, specjaliści odradzają także skupiać się na wypłacie czy innych dobrach materialnych. Osoby, które mówią o wysokich zarobkach jako jedynych oczekiwaniach, od razu tracą w oczach pracodawcy i są postrzegane jeszcze gorzej niż ci goniący za karierą. Jak sobie poradzić z tą sytuacją i choćby napomknąć o zarobkach, by dowiedzieć się, ile firma jest w stanie nam zaoferować? Można zacząć od tego, że praca w firmie, gdzie nasz profesjonalizm i liczne zalety pozwolą przynieść wiele pożytku dla firmy, zostaną docenione.

Praca powinna spełniać nasze oczekiwania, aby była satysfakcjonująca i szybko się nie znudziła. Z tego powodu specjaliści od HR, gdy analizują nasze oczekiwania, starają się wyjaśnić, czy przyszły pracownik zdaje sobie sprawę z tego, gdzie zamierza pracować, i czy odpowiada do profilu firmy i będzie potrafił współpracować z grupą. Gdy kandydat mówi: „chcę zmienić miejsce pracy i spróbować czegoś nowego”, pracodawca może zapytać, czego brakowało w tej poprzedniej firmie. Należy zatem przygotować naprawdę dobre argumenty, aby szef nie pomyślał, że nie wiemy, czego chcemy.

Może słusznie niektórzy specjaliści twierdzą, że uniwersalna odpowiedź: „oczekuję rozwoju w firmie” jest najodpowiedniejsza i najlepiej odbierana przez pracodawcę. Większość pracodawców uważa, że osoby, które myślą o rozwoju kariery, są skupione na osiąganiu sukcesów i aktywne. Ma to jednak też swoje minusy. Jeśli praca w głównej mierze ma polegać na tym, by wykonywać rutynowe zlecenia i nie rozwija nowych umiejętności, swymi oczekiwaniami możemy odstraszyć pracodawcę.

Skierowani na sukces

Podczas rozmowy o oczekiwaniach co do pracy warto być świadomym, że zależą one od celów, które przed sobą stawiają zarówno pracownik, jak i pracodawca. Jeśli naszym celem jest rozwój, a firma szybko się rozwija, to nasze oczekiwania zostaną dobrze przyjęte. Od tego, co powiemy na rozmowie kwalifikacyjnej, zależy nasza kariera. Najważniejsze, żeby nie przedobrzyć. Aplikuje się na konkretne stanowisko. Marcin na rozmowie kwalifikacyjnej o posadę młodszego menadżera powiedział, że z czasem ma nadzieję stać się dyrektorem działu, a następnie długo i szczegółowo opisywał ulepszenia, które wniesie do firmy, gdy już osiągnie swój cel. Niestety, gdy pracodawca zapytał o to, jakie ma pomysły odnośnie swojego przyszłego stanowiska i co nowego tutaj mógłby wnieść, Marcin nie potrafił odpowiedzieć. Na to stanowisko przyjęto innego kandydata.

W życiu stajemy przed przeróżnymi wyzwaniami i musimy sobie jakoś z nimi radzić. Nie zawsze jednak się to udaje i nawet najlepsza odpowiedź na rozmowie nie daje nam gwarancji, że zostaniemy przyjęci do pracy. Oskar znalazł się właśnie w takiej sytuacji. Na rozmowie kwalifikacyjnej prezentował swoje umiejętności razem z dwoma innymi kandydatami, potencjalnym współpracownikiem i przyszłym szefem. Gdy zapytano go, czego oczekuje, odpowiedział, że chciałby zostać szefem działu, a może nawet i całej korporacji. Nie został przyjęty. Jak później dowiedział się od znajomego z tej firmy, szefowi nie spodobało się, że ktoś prosto w oczy mówi mu o planach zajęcia jego miejsca.

Jakiego kandydata nie poszukiwałaby firma i jakiego szefa nie wymarzyłby sobie kandydat, najważniejsze, aby znaleźć wspólny język i dogadać się co do oczekiwań. Nawet dla najbardziej wyrafinowanych i wymagających kandydatów istnieje praca, w której się sprawdzą. Należy jednak zawsze pamiętać, by nie przesadzić w swoich wymaganiach i oczekiwaniach.