Praca w Niemczech: Przed podatkiem i kościołem nie uciekniesz

21,6 proc. – aż o tyle wzrosła liczba wolnych miejsc pracy w Niemczech w porównaniu do 2011 roku

Praca w Niemczech: Przed podatkiem i kościołem nie uciekniesz
Źródło zdjęć: © Thinkstock

04.06.2012 | aktual.: 05.06.2012 14:49

21,6 proc. – aż o tyle wzrosła liczba wolnych miejsc pracy w Niemczech w porównaniu do 2011 roku. Z danych Niemieckiego Federalnego Urzędu Pracy wynika również, że o 27 proc. wzrosła także liczba legalnie zatrudnionych Polaków. W sumie do Niemiec pracować wyjechało ok. 50 tysięcy Polaków. 8-9 proc. swoich zarobków muszą jednak oddać na Kirchensteuer, czyli podatek kościelny.

– Podatek jest obowiązkowy dla każdej osoby wierzącej. W przypadku wiary rzymsko-katolickiej kluczowym dokumentem jest chrzest. Od płacenia Kirchensteuer zwolnieni są tylko niewierzący, choć nie zawsze – mówi Artur Ragan, rzecznik prasowy agencji pracy Work Express od 2005 roku oferującej legalną pracę w Niemczech.

Niemiecki wykrywacz kłamstw

Obcokrajowcy znajdujący zatrudnienie u niemieckiego pracodawcy na terenie Niemiec, muszą zadeklarować swoją przynależność religijną. Mając nadzieję na ominięcie podatku kościelnego, często stwierdzają, że są niewierzący. Tyle, że jak każde kłamstwo, i to ma krótkie nogi. Niemcy prędzej, czy później sprawdzą naszą wiarę. – A konkretnie niemiecki Urząd Skarbowy, któremu pracodawcy przekazują informację o naszej wierze lub jej braku – informuje Ragan.

Kirchensteuer w większości landów wynosi 9 proc., to wystarczający powód dla obcokrajowców, aby informację o wierze utajnić lub zmienić. – Spora grupa jest przekonana, że np. będąc członkiem kościoła katolickiego w Polsce, nie musi być członkiem kościoła katolickiego w Niemczech. Tyle, że jest to błędne myślenie. Dla niemieckiego Urzędu Skarbowego w przypadku wiary rzymsko-katolickiej najważniejszym dokumentem jest chrzest, katolik podlega pod kościół będący wspólnotą ogólnoświatową, a nie krajową. Jeśli obcokrajowiec pracujący w Niemczech, miał chrzest w swoim kraju, nie ucieknie od Kirchensteuer. Osoba niebędąca katolikiem, nie ma chrztu, to proste – zauważa rzecznik Work Express.

Wysoka cena za związek, albo wypis z wiary

Dopóki pracownik widnieje w aktach kościelnych jako członek kościoła rzymsko-katolickiego, będzie musiał opłacać Kirchensteuer w Niemczech. Rozwiązaniem może być oficjalny wypis z kościoła rzymsko-katolickiego. Taki wniosek obcokrajowcy muszą składać w swoim kraju, najlepiej w tej parafii, w której otrzymywało się chrzest.

Ale nawet niewierzący mogą opłacać Kirchensteuer. – Jeżeli nasza żona lub mąż są wierzący, to owszem, może nas spotkać taka niespodzianka. Urząd Skarbowy liczy całość zarobków małżeństwa i na tej podstawie oblicza podatek kościelny. Dzieje się tak nawet w przypadku, gdy jeden z małżonków nie pracuje. Także w sytuacji, w której tym niepracującym partnerem jest właśnie osoba wierząca. Wówczas osoba nie przynależna do kościoła opłaca podatek osobie wierzącej – wyjaśnia Ragan.

Okazuje się, że najlepszym rozwiązaniem jest prawda. Polak pracujący w Niemczech nie powinien obawiać się podatku kościelnego, ponieważ może ubiegać się o jego zwrot. – Natomiast, jeśli oszukamy niemiecki Urząd Skarbowy musimy się liczyć z sankcjami prawnymi. Na dodatek będziemy musieli zapłacić całą kwotę podatku wstecz – kończy Ragan.

[

Obraz

]( http://praca.wp.pl/zarobki.html )

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)