Pracodawcy są brutalni, ale bardzo efektywni

Szefowie firm nie grzeszą troską o pracownika. I dobrze. To pozwoli im utrzymać formę w gorszych czasach mówią ekonomiści. Firmy nie obetną pensji w czasie dekoniunktury, ale będą zwalniać - pisze "Puls Biznesu".

Pracodawcy są brutalni, ale bardzo efektywni
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

03.09.2008 | aktual.: 27.11.2008 16:18

Szefowie firm nie grzeszą troską o pracownika. I dobrze. To pozwoli im utrzymać formę w gorszych czasach mówią ekonomiści. Firmy nie obetną pensji w czasie dekoniunktury, ale będą zwalniać - pisze "Puls Biznesu".

Ustalając poziom płac, polskie firmy rzadko patrzą na inflację, a jeszcze rzadziej automatycznie uwzględniają wzrost cen w wynagrodzeniu. Spora część pracodawców nie waha się też zwalniać ludzi. Czy to oznacza, że nasz rynek pracy to dżungla, a przedsiębiorcy są wyzyskiwaczami? Nie, to elastyczne kształtowanie zatrudnienia i wynagrodzeń — mówią ekonomiści. Pod względem elastyczności jesteśmy bardzo podobni do najbardziej rozwiniętych gospodarek. Taki system pozwala firmom przetrwać osłabienie koniunktury. A spowolnienie gospodarcze puka już do drzwi.

Obraz

Według najnowszych badań Instytutu Ekonomicznego Narodowego Banku Polskiego, 10 proc. polskich firm zamroziło nominalne pensje swoich pracowników, a 7 proc. stosuje tzw. mechanizm automatycznej indeksacji płac — każdego roku podnosi wynagrodzenia dokładnie o poziom inflacji. Łącznie 17 proc. pracodawców posługuje się więc sztywnym systemem płac.

_ To niewiele w porównaniu z innymi krajami Europy Środkowej i Wschodniej. Wynik ten jest zbliżony do przeciętnego poziomu w krajach starej Unii _ — mówi Tomasz Kaczor, ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego.

Więcej w "Pulsie Biznesu".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)