Prawnik – czyli usługi dla każdego
Radca prawny prowadzący jednoosobową kancelarię może zarobić od kilku do kilkunastu tysięcy złotych
29.12.2011 | aktual.: 30.12.2011 09:12
Radca prawny prowadzący jednoosobową kancelarię może zarobić od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Właściciele dużych kancelarii zarabiają nawet kilka razy więcej. Ale są też prawnicy bez specjalizacji, bez uprawnień do wykonywania zawodu radcy czy adwokata. Oni udzielają prostych porad już za 20-30 zł.
Prawnik – czyli usługi dla każdego
Rynek usług prawniczych znacznie się rozszerzył. Obecnie coraz więcej osób reprezentowanych jest w sądach przez prawników. Zarówno jeśli chodzi o sprawy pracownicze, jak i inne, np. podziały majątków czy sprawy rozwodowe.
– Każdy we własnym zakresie określa, czy zatrudnienie profesjonalnego pełnomocnika mu się opłaci. Ludzie coraz częściej dochodzą do wniosku, że tak. Częste zmiany przepisów, zwłaszcza proceduralnych, a także coraz większy stopień ich komplikacji powoduje, że klienci nie są w stanie samodzielnie prowadzić spraw sądowych. Rodzi to konieczność korzystania z naszych usług – zauważa radca prawny Zbigniew Cieślik.
Terminologia prawnicza jest dla prawnika oczywista. Dla zwykłych ludzi często bywa nieczytelna. Zmieniły się też przepisy w tej kwestii. Dawniej sąd kładł nacisk na to, by każda ze stron zrozumiała wszystkie aspekty, każdy szczegół sprawy. Dążył do ustalenia tzw. prawdy materialnej. Obecnie tak się już nie dzieje, albowiem to na stronach procesu ciąży obowiązek dowodzenia swoich racji. Sąd ustala stan faktyczny w sprawie na podstawie przedstawionych mu przez strony dowodów. Dlatego powierzanie prowadzenia spraw sądowych profesjonalnym pełnomocnikom (radcy prawnemu lub adwokatowi) staje coraz powszechniejsze.
Czy można prawnikowi płacić w ratach?
Wraz ze zwiększeniem popytu na usługi prawnicze wśród klientów kancelarii zaczęły się pojawiać osoby o niskim statusie majątkowym. Prawnicy byli zmuszeni wyjść im naprzeciw, tak jak to się dzieje w każdej branży podlegającej normalnym prawom rynkowym. W niektórych przypadkach umawiają się na opłaty ratalne, negocjują stawki. Pojawienie się na rynku większych grup prawników wymogło elastyczność specjalistów w tej dziedzinie. Klient, dla którego usługi danego prawnika będą za drogie, pójdzie pod inny adres. A konkurencja jest dziś taka, iż prawdopodobnie nie wróci. Co więcej, wyrobi prawnikowi opinię drogiego. Z taką ewentualnością trzeba się liczyć. Tym bardziej, że w branży prawniczej obowiązuje zakaz reklamy i czynności marketingowych. Klientów zdobywa się tu głównie przez polecenie, przez referencje. Dlatego elastyczność w podejściu do klienta stała się już dzisiaj wśród prawników normą.
Naturalnie, wiele zależy od profilu prowadzonej działalności. Inny typ klienta trafia do wielkich kancelarii, wśród których znajdują się również filie międzynarodowych biur prawniczych. Inny – do jednoosobowych kancelarii, obsługujących od strony prawnej niewielkie firmy czy też klientów indywidualnych. Opłaty do negocjacji, koszty mogą się zwrócić
Czy przedstawiciele zawodów prawniczych zarabiają za dużo? Z taką opinią można się spotkać niekiedy wśród osób korzystających z ich usług. Trzeba jednak pamiętać, że poziom opłat klienci zawsze mogą negocjować. Dodatkowo, jeśli chodzi o prowadzenie spraw sądowych, obowiązują ściśle określone zasady. Otóż w przypadku wygrania sporu sądowego, kiedy strona jest reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika, sąd zasądza na jej rzecz koszty zastępstwa procesowego od strony przegrywającej. Robi to na podstawie stawek wynagrodzenia, wynikających z odpowiednich przepisów. Tym samym w zasadzie rekompensuje to stronie poniesione koszty, związane z wynajęciem profesjonalnego prawnika.
Z kolei wysokość opłat prawnik ustala z klientem w oparciu o indywidualną umowę. Jest ona niezależna od tego, czy sprawa została wygrana, czy też przegrana. Dla przykładu, koszty sprawy rozwodowej mogą się wahać od 1 tys. do kilku tysięcy złotych. Zależy to od stopnia zawiłości i okresu jej trwania.
Prawnicy są zgodni: w ich zawodzie pułap cen za usługi został już dawno uregulowany przez zasady wolnego rynku. Zarobki prawników w Polsce nie sytuują się na wyjątkowo wysokim poziomie. Podobnie jest w innych krajach, o zbliżonej do polskiej zależności między popytem a podażą.
Kryzys na plus
Wiadomo, że kryzys nie dla każdego oznacza zastój czy obniżenie zapotrzebowania na jego działalność. W niektórych branżach przeciwnie, przyniósł on ożywienie oraz zwiększenie aktywności. Należy też do nich sfera usług prawniczych. – Rzeczywiście, popyt na nasze usługi zwiększył się w ostatnim czasie – potwierdza Zbigniew Cieślik. – Kryzys odbił się na płynności finansowej wielu firm. Kontrahenci nie dotrzymują umów, nie płacą w terminie. Często nie z własnej winy, a np. dlatego, że im też ktoś nie zapłacił. Trzeba więc negocjować przedłużenie terminu płatności, rozmawiać w imieniu klientów o ratach, ulgach, a w ostateczności kierować sprawę do sądu. Więcej jest też spraw pracowniczych, związanych na przykład z redukcją etatów. Pracownicy coraz częściej odwołują się do sądu i walczą o swoje prawa. Stąd też większa liczba klientów.
Wraz z upowszechnieniem korzystania z usług prawniczych siłą rzeczy zawód ten stracił nieco na prestiżu. To już coraz częściej usługa jak każda inna. Ważna, ale powszechna. Tak też podchodzą do niej klienci. Wzrasta jednak odpowiedzialność. Przedstawiciele zawodów prawniczych bez przerwy muszą trzymać rękę na pulsie. Nawet drobne niedopatrzenie może wywrzeć poważne konsekwencje. Negatywny wpływ na przebieg sprawy może też mieć brak wiedzy o bieżących zmianach przepisów. Dokładność i sumienność – te cechy pracują na renomę prawnika.
Tomasz Kowalczyk/MA