Precz z akwizytorami!

Decyzję o przystąpieniu lub zmianie funduszu emerytalnego mamy podejmować sami. Żaden przedstawiciel funduszu emerytalnego nie będzie jęczał nam nad uchem i zachwalał swojej firmy. Całkiem serio rozważany jest bowiem zakaz akwizycji.

Precz z akwizytorami!
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

17.09.2009 | aktual.: 18.09.2009 08:15

O nieuczciwych praktykach na rynku Komisja Nadzoru Finansowego alarmowała wielokrotnie. Chodzi przede wszystkim o wprowadzanie klientów w błąd i prezentowanie korzystnych dla danego towarzystwa wykresów. Niektórzy straszą wizją upadłości konkurencji, inni podrabiają podpisy w umowach.

Te praktyki chce się ukrócić jednym cięciem: zakazując akwizycji. Jeszcze niedawno mowa była jedynie o końcu akwizycji na rynku wtórnym, czyli uniemożliwienie akwizytorom walki o klienta, który już jest członkiem jakiegoś funduszu emerytalnego. Teraz propozycja jest bardziej radykalna - akwizytorzy nie mogliby nawet nagabywać osób, które dopiero mają przystąpić do OFE.

_ Przychylamy się do propozycji Ministerstwa Pracy, zakładającej całkowity zakaz akwizycji na rynku OFE _- mówi Marta Chmielewska-Racławska z Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego. _ Dodatkowo można rozważyć likwidację obowiązku powiadamiania dotychczasowego funduszu o zmianie OFE. Takie regulacje ograniczą nieprawidłowości, które pojawiają się przy zawieraniu umów z udziałem pośrednika - akwizytora _- uważa.

Koniec z natarczywymi telefonami od akwizytorów. Klient musiałby polegać wyłącznie na sobie; sam porównywałby wyniki funduszy i na tej podstawie podejmował decyzję o wyborze OFE.
_ Chcemy, aby klienci dostawali informację, jakie są wyniki wszystkich funduszy emerytalnych w okresie trzech, pięciu i dziesięciu lat. Dzięki temu będą mieli wiedzę, jak kształtują się zyski _- zaznacza Chmielewska-Racławska. I dodaje: _ Nie jestem przekonana, że działania akwizytorów wpływają w znaczący sposób na jakość wiedzy o funduszach emerytalnych. _

Takie postawienie sprawy to włożenie kija w mrowisko. Kto lepiej niż akwizytor przedstawi działanie systemu emerytalnego? - pytają przedstawiciele PTE i sami akwizytorzy.
_ Rola agentów nie powinna ograniczać się jedynie do sprzedaży produktu, ale przede wszystkim do merytorycznej rozmowy, dzięki której klienci będą mogli dowiedzieć się więcej na temat oferty, aby na tej podstawie podjąć przemyślaną decyzję _- przekonuje Artur Olech, wiceprezes Grupy Generali. _ Nie można pomijać eksperckiej funkcji, jaką spełnia pośrednik w kontakcie z klientami _ - podkreśla.
Tymczasem kontakt ten miałby mieć już inny charakter niż dotychczas. Propozycja KNF obejmuje również sposób zapisywania się do funduszy. Miałoby się ono odbywać przez Internet, telefonicznie lub listownie.

Skutki zmian dotkną i klientów, i akwizytorów.
_ Dla klienta będzie to utrudnienie _ - twierdzi pani Halina, która pracuje dla dużego towarzystwa emerytalnego. Podkreśla, że nie wszyscy mają dostęp do Internetu, a jeszcze mniej osób ma podpis elektroniczny, wymagany do wysłania wiążących dokumentów - w takim wypadku bez kontaktu z akwizytorem by się więc nie obyło. Dodatkowo klienci zamiast mocniej zająć się sprawami własnej emerytury z II filara, odkładaliby nawet decyzję o przystąpieniu do OFE. _ Po prostu więcej osób pozwoli się wylosować _ - uważa pani Halina. Olech zwraca uwagę na inny aspekt ograniczenia działalności akwizytorów: _ Klient nie będzie już miał przedstawianej kompleksowej ochrony ubezpieczeniowej _.

Jak informuje KNF, powołując się na dane z końca sierpnia, w Polsce jest 117 tys. aktywnych akwizytorów OFE.
_ Tak radykalne zmiany prawne mogą doprowadzić do tego, że z rynku pracy zejdzie co najmniej kilkudziesięciotysięczna rzesza osób zajmujących się profesjonalnym doradztwem finansowym, dla których akwizycja do OFE jest głównym źródłem działalności w zawodzie pośrednika finansowego _ - uważa Olech.

Pani Halina nie boi się o pracę, bo czerpie zyski głównie ze sprzedaży polis, a nie z zapisu klientów do OFE. Przyznaje jednak, że jej zarobki zostaną uszczuplone, jak szacuje - o 20%.

Ten płacz nad akwizytorami i losem klientów ma swoje drugie dno. Zakaz akwizycji to dla PTE bariera w aktywnym zdobywaniu klientów. I pewnie bardziej zaboli mniejsze towarzystwa, które rozpychają się łokciami na rynku, niż kolosy.

_ Ostatnia nowelizacja ustawy wprowadzająca limit opłaty za zarządzanie na poziomie 45 mld zł aktywów powoduje zachwianie równowagi i konkurencji na rynku funduszy emerytalnych. Duże fundusze utraciły ekonomiczny sens pozyskiwania nowych klientów i nie będą zainteresowane wzrostem aktywów funduszu poprzez zwiększanie liczby uczestników OFE. Fundusze średnie i małe nie są dotknięte limitem opłaty za zarządzanie _ - wyjaśnia Paweł Pytel, p.o. prezesa Aviva PTE.

_ Ograniczenie roli akwizytorów nie wpłynie na zmniejszenie wydatków ponoszonych przez PTE _ - Artur Olech odnosi się do argumentów nadzoru finansowego, jakoby na zakazie akwizycji skorzystać miały same towarzystwa. _ Środki wykorzystywane w procesie akwizycji zostaną przeniesione na rzecz bardziej agresywnej działalności marketingowej _ - twierdzi.

Według Krzysztofa Lutostańskiego, eksperta rynku emerytalnego, to nie PTE stracą najwięcej. Kto zatem? _ Struktury państwa, obwiniane o prawdziwe i zmyślone błędy i słabości systemu emerytalnego. Taka będzie cena rezygnacji z kilkudziesięciu tysięcy naturalnych sojuszników, zainteresowanych mówieniem dobrze o systemie emerytalnym _ - twierdzi Lutostański.

Katarzyna Izdebska
Wirtualna Polska

ofeakwizycjaemerytury
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)