Prezydent: polityka rodzinna nie może być źródłem oszczędności
Polityka rodzinna nie może być traktowana jako źródło oszczędności, potrzebne są rozwiązania systemowe, dające rodzinom poczucie bezpieczeństwa - powiedział prezydent Bronisław Komorowski podczas debaty "Jak wspierać rodzicielstwo w Polsce?".
16.11.2011 | aktual.: 16.11.2011 17:00
Debatę w ramach Forum Debaty Publicznej "Solidarne społeczeństwo - bezpieczna rodzina" zorganizowano w środę w Warszawie w Pałacu Prezydenckim.
Komorowski zaznaczył, że spotkanie odbywa się w kontekście pojawiających się w mediach informacji o "gwałtownych pomysłach" na regulacje w obszarze polityki rodzinnej. Chodzi m.in. o medialne doniesienia, że w expose, które premier ma wygłosić w piątek, pojawią się zapowiedzi ograniczeń ulg podatkowych na dzieci oraz becikowego.
- Chciałbym powiedzieć jednoznacznie, że moim zdaniem polityka rodzinna nie może być traktowana jako źródło oszczędności, musi być traktowana jako szukanie optymalnego sposobu inwestowania w przyszłość - powiedział Komorowski. Dodał, że rodziny nie planuje się na jedną kadencję ani na jakikolwiek termin wyborczy. Według Komorowskiego polityka rodzinna "często bywała planowana i kształtowana pod kątem bieżących potrzeb, także związanych z kalendarzem wyborczym".
- Chcę, aby polityka rodzinna była odpowiedzią na zmiany demograficzne, na współczesne wyzwania, także na niską dzietność, prowadzącą do ograniczania szans rozwojowych naszego kraju - zaznaczył i dodał, że polityka ta powinna być też odpowiedzią na "trudności, z którymi spotykają się młodzi rodzice, trudności, które w istotny sposób ograniczają ich plany rodzicielskie będące w kolizji z planami zawodowymi".
Wyjaśnił, że chodzi nie tylko o zwiększenie liczby rodzących się dzieci, ale także o to, aby rodzice chcieli i mogli zapewnić dzieciom dobre i godne dzieciństwo. - Nie chodzi o wyręczanie, ale o wspieranie rodziców - zaznaczył Komorowski. Dodał, że polityka prorodzinna powinna być maksymalnie elastyczna, nie może narzucać zasad, ram i rozwiązań, aby "nie uszczęśliwiać rodziny na siłę". Zaapelował też, aby w polityce prorodzinnej korzystać z doświadczeń innych krajów. - Trzeba pamiętać o wielości źródeł doświadczenia(...) i z tego korzystać - powiedział prezydent.
Mówiąc o wprowadzaniu nowych rozwiązań, prezydent przestrzegał przed ryzykiem deformacji dotychczasowych dobrych rozwiązań w tej dziedzinie. Wyraził nadzieję, że debata przyczyni się do stworzenia "strategicznych założeń planu wspierania polityki rodzinnej".
Biorąca udział w debacie prof. Irena Kotowska z Instytutu Statystyki i Demografii Szkoły Głównej Handlowej podkreśliła, że spadek urodzeń w połączeniu ze starzeniem się polskiego społeczeństwa powoduje zmniejszanie się liczby osób w wieku reprodukcyjnym. Według niej najważniejsze zadania to zwiększenie liczby urodzeń oraz wypracowanie rozwiązań wspierających łączenie aktywności rodzicielskiej i zawodowej.
Prof. Uniwersytetu Warszawskiego Urszula Sztandar-Sztanderska zwróciła z kolei uwagę, że opieka instytucjonalna dla małych dzieci musi być dostępna dla wszystkich rodzin i finansowana ze środków publicznych dla tych, których na to nie stać. Przestrzegała przed zdominowaniem debaty o polityce rodzinnej przez kwestie pomocy najbiedniejszym rodzinom.
Łukasz Hardt z zespołu doradców premiera podkreślił, że ostatnie badania pokazują, iż rodzina nadal jest dla Polaków najważniejszą wartością, a tylko 9 proc. społeczeństwa nie chce jej mieć. Wyraził przekonanie, że dobra polityka rodzinna powinna być elastyczna i szanować podmiotowość rodziny.
W debacie wzięli udział m.in. przedstawiciele administracji państwowej, eksperci, przedstawiciele organizacji pozarządowych, pracodawców, ekonomiści.
Kolejna debata - w styczniu - poświęcona będzie warunkom materialnym rodzin, w tym zwłaszcza rodzin wielodzietnych. Będzie też mowa o rodzicach samotnie wychowujących dzieci i rodzinach z dziećmi niepełnosprawnymi.