Prezydent: projekty Rostowskiego są w lesie
Prezydent Lech Kaczyński ocenił w rozmowie z PAP, że projekty ustaw reformujących finanse publiczne przedstawione przez ministra finansów Jacka Rostowskiego są w lesie.
03.03.2010 | aktual.: 03.03.2010 17:17
Podczas wtorkowego posiedzenia Narodowej Rady Rozwoju Rostowski przedstawił prezydentowi wstępne założenia ustaw reformujących finanse publiczne. Minister tłumaczył, że w wyniku przygotowywanych czterech reform, oszczędności do 2012 r. wyniosą od 10 do 12 mld zł.
Kluczową zmianą ma być wprowadzenie reguły wydatkowej w budżecie, zmniejszenie sztywnych wydatków budżetowych - m.in. na wojsko. Proponuje też włączenie emerytur mundurowych do ogólnego systemu emerytalnego oraz zmiany w systemie rentowym - uzależnienie wysokości rent od wpłaconych składek.
W ocenie prezydenta w Polsce uparcie jest budowana "Rzeczpospolita dla bogatych", która objawia się polityką głoszącą hasło: "co nas obchodzą ci, którzy są słabsi". - Pan minister był łaskaw powiedzieć, że wyszedł i jest w lesie. Czy on jest w lesie? Nie wiem, sam o tym decyduje, natomiast jego projekty są na pewno w lesie - podkreślił Lech Kaczyński.
Prezydent odniósł się też do stanu państwa polskiego. W jego ocenie, "państwo polskie dzisiaj nie jest w kondycji, którą można określić jako najlepszą". Według niego, złożyło się na to kilka przyczyn.
Zdaniem Lecha Kaczyńskiego destrukcyjna dla państwa jest ideologia, w ramach której "państwo przyjazne to jest po pierwsze państwo bezradne". Po drugie - powiedział prezydent - destrukcyjne jest "budowanie przekonania, że państwo przyjazne to jest takie państwo, które jest w swoim działaniu mało konsekwentne".
Zwrócił uwagę, że podczas wtorkowego posiedzenia NRR dyskutowano m.in. na temat "skuteczności podatkowej państwa". - Otóż ta skuteczność - jak twierdzili ludzie, którzy w istocie stworzyli polski system podatkowy - w tej chwili od dwóch lat zaczyna maleć - powiedział. Zaznaczył, że przytacza w tej sprawie opinie ekspertów.
- Czy to, że państwo równo traktuje obywateli przy ściąganiu podatków, nie jest warunkiem tego, że państwo jest przyjazne? Państwo powinno równo traktować obywateli. A jeżeli jest nieskuteczne, to znaczy, że ich w istocie traktuje nierówno - ocenił Lech Kaczyński.
W opinii prezydenta ważne jest ponadto, by prawa obywatelskie były skonstruowane w taki sposób, żeby nie chroniły kogoś, kto narusza prawa innych. - Bo granicą ludzkiej wolności jest wolność drugiej osoby - to wydaje mi się oczywistością - powiedział. - W naszym kraju dość dużo do tego brakuje, co powoduje, że bardzo często działania skierowane przeciwko innym nie powodują żadnych ujemnych konsekwencji (dla sprawcy), a to oznacza prawo pięści w istocie - podkreślił Lech Kaczyński.
Prezydent skrytykował nieuprawnione korzystanie z immunitetu parlamentarnego. Jak wyjaśnił, chodzi o sytuacje, kiedy immunitet "nie wynika z tego, że ktoś jest posłem, ale z tego, że ktoś ma określoną pozycję społeczną". - Istnieje roszczenie ludzi mających tego rodzaju pozycję, żeby byli bezkarni - dodał. - To jest słabość państwa i dzielenie obywateli na pierwszą i drugą kategorię - podkreślił prezydent.
- Rządząca obecnie - w wyniku demokratycznych wyborów tego przecież nie neguję - formacja liberalna ma inny typ wyobraźni, jeżeli chodzi o państwo. Jest też formacja, która rządziła wcześniej i w ciągu krótkiego czasu zdołała to państwo dość istotnie umocnić - mówił Lech Kaczyński.
W Belwederze, z udziałem prezydenta odbyła się konferencja "Państwo jako wyzwanie", podczas której dyskutowano na temat roli państwa w polityce zagranicznej, społecznej i gospodarczej Polski.