Problemy z przełamaniem 2607 – 2612 pkt
Otwarcie kontraktów uplasowało się wczoraj 12 punktów powyżej wtorkowej ceny odniesienia. Tym samym w rejonie: 2567 – 2571 pkt doszło dzień wcześniej do ukształtowania się intradayowgo punktu zwrotnego (oprócz „starych” zniesień/projekcji, koncentrowały się tutaj również projekcje niewielkiej formacji ABCD).
30.09.2010 10:28
Otwarcie kontraktów uplasowało się wczoraj 12 punktów powyżej wtorkowej ceny odniesienia. Tym samym w rejonie: 2567 – 2571 pkt doszło dzień wcześniej do ukształtowania się intradayowgo punktu zwrotnego (oprócz „starych” zniesień/projekcji, koncentrowały się tutaj również projekcje niewielkiej formacji ABCD).
Poranna faza notowań przebiegła pod znakiem silnego ruchu wzrostowego, który z coraz większym impetem przybliżał się do znanej nam już z minionych sesji zapory Fibonacciego: 2607 – 2612 pkt. Warto przypomnieć, że we wspomnianym rejonie cenowym plasowała się także median line. Ta okoliczność wzmacniała jak wiadomo znaczenie i wagę w/w oporu Fibonacciego.
Ostatecznie impet fali wzrostowej rzeczywiście wyczerpał się właśnie tutaj, po czym do akcji wkroczyli sprzedający. Trzeba przyznać, że niedźwiedzie w bardzo zdecydowany sposób przeciwstawiły się presji kreowanej przez popyt, a odzwierciedleniem ich zdeterminowanego ataku był stosunkowo silny ruch kontrujący.
Ponownie ważną rolę odegrała jednak na wykresie zielona WLT (wewnętrzna linia trendu), gdyż po raz kolejny ta jednoelementowa bariera popytowa powstrzymała coraz silniej rozpędzający się ruch cenowy (analizuję wykres intradayowy). Od godziny 11.00 kontrakty zaczęły poruszać się w stosunkowo wąskim korytarzu cenowym, zatem akurat ta faza notowań nie należała do najciekawszych.
Ostatecznie zamknięcie serii grudniowej uplasowało się na poziomie: 2593 pkt (wzrost o 0.43%).
Od ponad tygodnia kontrakty poruszają się w stosunkowo wąskim przedziale cenowym. Co prawda strona popytowa przejawia nieco większą ochotę do kreowania presji rynkowej, niemniej działania podejmowane przez kupujących nie mogą do końca satysfakcjonować. Przykładem może być tutaj chociażby naruszenie strefy oporu Fibonacciego: 2607 – 2612 pkt, które ostatecznie okazało się jedynie chwilowym incydentem i tym samym nie doprowadziło do wykreowania się kolejnej fali wzrostowej.
Wspomniany przed momentem przedział: 2607 – 2612 pkt również wczoraj odegrał istotną rolę. Jak już podkreślałem to właśnie tutaj zainicjowana rano fala wzrostowa wytraciła swój impet. Nadal zatem obowiązuje wstępny sygnał wskazujący na możliwość stopniowego wyczerpywania się presji popytowej na GPW.
Dość sugestywnym i chyba w miarę jednoznacznym potwierdzeniem słuszności przedstawionej diagnozy byłoby jednak dopiero przełamanie strefy: 2529 – 2534 pkt. Niedźwiedzie jak do tej pory nie potrafią jednak uporać się nawet ze swoim przeciwnikiem w rejonie pierwszej zapory popytowej Fibonacciego: 2567 – 2571 pkt, gdzie koncentrują się także projekcje intradayowej formacji ABCD (szczegóły przedstawię w komentarzach online). Działania inicjowane przez podaż również pozbawione są zatem odpowiedniej dynamiki i wiary w możliwość trwałego przejęcia inicjatywy. Dlatego właśnie (pomimo naruszenia strefy: 2607 – 2612 pkt) psychologiczną przewagę posiada według mnie cały czas popyt (bazuję tutaj na prostym założeniu, że nie doszło jeszcze do wygenerowania sygnału, który mógłby oznaczać, iż na rynku doszło do zmiany trendu). Niesmak związany z niemożnością przedostania się kontraktów ponad zakres: 2607 – 2612 pkt jednak pozostaje, i co by nie powiedzieć, jest to dość poważny problem techniczny (być może wskazujący
właśnie na narastające problemy w obozie popytowym).
W pierwszej kolejności zwróciłbym zatem uwagę na wspomnianą już zaporę popytową: 2567 – 2571 pkt. W przypadku jej zanegowania zamknąłbym na pewno część długich pozycji. Inwestorzy realizujący strategie intradayowe mogliby również rozważyć w takiej sytuacji otwarcie pozycji krótkich. W tym kontekście można by także wykorzystać filtr cenowy, o którym wspominałem w swoich wczorajszych opracowaniach online (mam tutaj na myśli zakres, gdzie fala AB zrównuje się z falą CD potencjalnej, intradayowej formacji ABCD). Wydaje się, że skutkiem zanegowania tak określonego pułapu cenowego powinien być test kluczowej zapory popytowej na wykresie FW20Z10, czyli znanego nam już przedziału wsparcia: 2529 – 2534 pkt.
Biorąc pod uwagę poranne spadki kontraktów na amerykańskie indeksy wraz z kursem EURUSD otwarcie serii grudniowej uplasuje się prawdopodobnie poniżej 2593 pkt. Tym samym w porannej fazie handlu raczej nie dojdzie do konfrontacji w rejonie: 2607 – 2612 pkt, a dopiero sforsowanie tej przeszkody umożliwiłoby bykom stworzenie sobie dogodnego przedpola do zainicjowania kolejnego ruchu wzrostowego.
Paweł Danielewicz
DM BZ WBK