Producenci stali wchodzą w dystrybucję
Duże koncerny stalowe coraz mocniej wkraczają w obszary dotąd zajmowane przez dystrybutorów. Do wojny o odbudowujący się po kryzysie rynek jednak nie dojdzie. Mniejsze firmy widzą swoją przyszłość w specjalizacji.
22.04.2011 | aktual.: 22.04.2011 21:21
Prognozy World Steel Association zakładają sześcioprocentowy wzrost w światowym przemyśle stalowym. Dobrym prognostykiem są niskie poziomy zapasów na rynkach.
Sygnał, że branża hutnicza wychodzi z kryzysu, popłynął już w minionym roku. Poprawiły się wyniki finansowe, rosły obroty firm. Ceny stali (porównując początek i koniec 2010 r.) wzrosły średnio o 28 procent. W listopadzie 2010 r. jej sprzedaż w Polsce była o 18 procent wyższa niż 12 miesięcy wcześniej, i to mimo tego, że średnio w Europie spadła o 10 proc. Jednak w tym roku zużycie stali w Unii Europejskiej (w 27 krajach) wzrośnie o 6 proc., a w perspektywie najbliższych 5 lat może dojść do 180 milionów ton.
Rynek wraca do poziomów cen z dobrych lat 2007 i 2008. Potwierdziły się przewidywania, że budownictwo infrastrukturalne - będące głównym odbiorcą zbrojeń i stali budowlanej - stanie się kołem napędowym branży. Rusza także budownictwo mieszkaniowe i przemysłowe.
- Rośnie zużycie stali, co pokazuje, że światowa gospodarka ma kryzys za sobą - ocenia Andrzej Ciepiela, dyrektor Polskiej Unii Dystrybutorów Stali.
- Dobrym zwiastunem jest ożywienie rynku niemieckiego, będącego znaczącym rynkiem eksportowym dla wielu polskich firm. Rok 2011 zapowiada się zatem korzystnie.
Analitycy szacują wzrost w branży stalowej na poziomie około 10 procent.
Firmy wykorzystują dobrą passę. Zarówno producenci, jak i dystrybutorzy decydują się na inwestycje, chcąc zwiększyć swą konkurencyjność. Budują centra serwisowe i zakłady przetwórcze. Inwestycjom towarzyszą działania konsolidacyjne. Ważne rzeczy dzieją się na rynku dystrybucji.
ArcelorMittal kupuje Cognora
Jednym z najbardziej istotnych wydarzeń minionego roku było przejęcie przez ArcelorMittal należącej do Złomreksu Grupy Cognor. Transakcja, której wartość z wyłączeniem zapasów opiewa na 148,9 mln zł, podlega zatwierdzeniu przez urząd antymonopolowy.
W jej wyniku ArcelorMittal Distribution Solutions nabędzie jedenaście składów i wydzierżawi dwa kolejne wraz z majątkiem ruchomym, które należą obecnie do polskiego oddziału Cognora. Uzupełnią one dotychczasową sieć serwisową i dystrybucyjną ArcelorMittal.
- Ta transakcja to kolejny krok umacniający obecność ArcelorMittal na polskim rynku, który uważamy za jeden z najbardziej atrakcyjnych w Europie - ocenia Michel Wurth, członek zarządu Grupy ArcelorMittal. - Rozwinęliśmy tu produkcję stali na najwyższym poziomie.
Zakup Cognora jest konsekwencją naszej strategii, zakładającej dalszy rozwój działalności związanej z przetwarzaniem produktów pochodzących z naszych hut.
Złomrex SA, do którego należą spółki Cognora, ma silną pozycję na rynku dostawców złomu i dystrybucji stali. Jest również drugim co do wielkości dostawcą półproduktów w Polsce.
- Głęboka restrukturyzacja Grupy Cognor ma doprowadzić do specjalizacji naszej działalności. Sprzedaż objęła te części majątku, których nie przewidujemy w naszych dalszych planach - mówi Przemysław Sztuczkowski, prezes Złomreksu SA.
- Na pewno nie będziemy się zajmować całością dystrybucji. Ze sprzedaży aktywów segmentu dystrybucji spodziewamy się wpływów powyżej 100 mln dolarów. Około jednej trzeciej pójdzie na zredukowanie zadłużenia. Część zostanie wykorzystana jako kapitał obrotowy. Myślimy też o inwestycjach wewnątrz naszych zakładów.
Złomrex będzie się koncentrować na hutach i części surowcowej, a Cognor nadal będzie mógł dystrybuować jego produkty. Najbliższe plany Złomreksu dotyczą zamknięcia sprzedaży polskich aktywów Grupie ArcelorMittal, zamknięcia sprzedaży Cognor Stahlhandel GmbH, przejęcia przez Cognor SA aktywów produkcyjnych: Złomrex Metal, Ferrostal Łabędy oraz HSW - Huta Stali Jakościowych, sprzedaży nieoperacyjnych nieruchomości.
ArcelorMittal poprzez konsolidację z Cognorem umocni swą pozycję na polskim rynku. Podobną strategię przyjmują firmy ze Wschodu, choć skala ich działalności, zważywszy choćby na wielkość produkcji, jest zdecydowanie mniejsza. *Rośnie konkurencja ze Wschodu *
Jak podkreśla Rolands Lielbriedis, przedstawiciel w Polsce Agencji Rozwoju i Inwestycji Łotwy, Polska pozostaje ważnym partnerem dla Łotwy. Zajmuje siódmą lokatę pod względem eksportu i czwartą, biorąc pod uwagę import. Dotychczas łotewskie firmy zainwestowały w Polsce blisko 150 mln zł, natomiast polskie na Łotwie ok. 35 mln zł. Największą łotewską inwestycją w naszym kraju jest przejęcie przez Severstallat sosnowieckiej firmy Technologie Buczek w upadłości.
Także dla Białoruskich Metalurgicznych Zakładów (BMZ) Polska jest atrakcyjnym rynkiem zbytu. Państwowa firma ze Żłobina nad Dnieprem wyprodukowała w ub. roku około 2,5 mln ton stali, o 0,2 mln ton więcej niż w poprzednich 12 miesiącach. W BMZ duży nacisk położono na inwestycje.
W 2009 r. uruchomiono nową maszynę ciągłego odlewania stali (COS) do produkcji kęsów okrągłych. - Zaplanowano także kolejne inwestycje na kwotę 30 mln dolarów, które będą realizowane w 2011 i 2012 roku - zapowiada Natallia Novikava, kierownik biura BMZ Polska sp. z o.o. - Zakres inwestycji obejmować będzie rurownię (przyniesie to znaczące zwiększenie produkcji rur), budowę stacji gazowo-tlenowej i budowę nowej walcowni prętów okrągłych.
Jak dodaje Natallia Novikava, obecnie widoczny jest znaczny wzrost popytu na wyroby hutnicze. Spółka nie spodziewa się pogorszenia sytuacji w 2011 roku, a raczej dalszego wzrostu. To oczywiście związane jest z coraz lepszą kondycją systemu bankowego, przemysłu i budownictwa.
Połączenie Cognora i ArcelorMittal, jak i konkurencja ze Wschodu, może się stać bodźcem do ściślejszej współpracy między firmami dystrybucyjnymi, choć z drugiej strony nie jest to do końca oczywiste. Próby konsolidacji są podejmowane od dłuższego czasu, ale nie wszystkie kończą się sfinalizowaniem transakcji. Tak było w przypadku Konsorcjum Stali i firmy Bowim.
- Zarządy obu firm nie zdołały wypracować wspólnej strategii na najbliższe lata - podsumowuje Robert Wojdyna, prezes zarządu Konsorcjum Stali SA. - Nie udało się doprowadzić do połączenia obu firm z kilku powodów. To są dwa różne podmioty, mające inne modele funkcjonowania, inną kulturę zarządzania i spojrzenie na biznes. Oczywiście można było zrobić konsolidację na siłę, tylko w jakim celu?
Uznaliśmy zatem, że lepiej postawić na wspólne biznesy i współpracę handlową, jednak bez konieczności bliższego powiązania kapitałowego. Może kiedyś powrócimy do tej koncepcji.
Jak dodaje Robert Wojdyna, połączenie z Bowimem miało umożliwić wejście w nowe segmenty rynku. Konsorcjum Stali nie rezygnuje z tych planów. Tyle że będzie je teraz realizować samodzielnie. Na ten rok spółka ma m.in. zaplanowaną budowę centrum serwisowego w Krakowie, co wzmocni pozycję w zakresie wyrobów płaskich.
Czy wobec tendencji konsolidacyjnych niezależne podmioty mają rację bytu? Według Andrzeja Ciepieli, próba wyeliminowania niezależnych dystrybutorów jest z góry skazana na niepowodzenie.
- To fakt, że ArcelorMittal przez konsolidację umocni sieć dystrybucji, jednak z całą pewnością pewna część dostaw pozostanie w rękach niezależnych dystrybutorów - ocenia. - Uważam, że nie dojdzie do walki z dystrybutorami, którzy z reguły są największymi klientami dla lokalnego producenta.
Złom na wagę złota
- Z pewnymi obawami spoglądamy w to, co przyniesie 2011 rok - mówi Przemysław Sztuczkowski. - Na razie jest dobrze, ceny poszybowały w górę. Ceny złomu i wyrobów stalowych są na bardzo wysokim poziomie.
I obawiamy się, że rynek sobie nie poradzi z takimi cenami. Obecnie za tonę złomu trzeba płacić powyżej 1 tysiąca złotych. A zapowiadane są kolejne podwyżki. Z kolei tona prętów żebrowanych kosztuje ponad dwa tysiące złotych. Dochodzimy zatem do bardzo wysokiego pułapu cenowego. Mimo to import nam nie zagraża, bo za granicą ceny są jeszcze wyższe. Poza tym dochodzi niepewność walutowa.
Zdaniem Natallii Novikavej, na stabilizację rynku stali trzeba będzie poczekać.
Jeżeli chodzi o ceny surowców, to według prognoz rosyjskich dostawców, cena złomu w ciągu 2011 roku wzrośnie o 10-12 proc. Na rynku pojawią się bowiem nowe moce produkcyjne, co spowoduje wzrost zapotrzebowania na złom. Ruszą inwestycje wstrzymane przez kryzys. Niestety, ilości złomu dostępnego na rynku będą coraz mniejsze. Widząc ten problem, większość hut rosyjskich przejmuje lub zakłada własne oddziały zajmujące się pozyskiwaniem złomu. Problem odnosi się również do rynku europejskiego.
Renata Dudała
Nowy Przemysł