Prof. Jerzy Żyżyński członkiem RPP (sylwetka)
Profesor Jerzy Żyżyński został w piątek wybrany przez Sejm na członka Rady Polityki Pieniężnej. Dotąd profesor był, już drugą kadencję, posłem PiS. W środowisku ekonomistów uchodził za zwolennika silnego interwencjonizmu państwa w gospodarce.
18.03.2016 13:35
W jednym z wywiadów dla PAP przedstawiał się jako zwolennik jednolitej stawki ZUS od wszystkich form zatrudnienia, opodatkowania powierzchni hipermarketów oraz powrotu do trzeciej, 40-procentowej stawki PIT.
Proponował też prawo do zwrotu VAT tylko w przypadku przetworzenia towaru, opodatkowanie pożyczek i kredytów, likwidację możliwości rozliczania samozatrudnienia za pomocą CIT.
Choć ugrupowanie, którego jest posłem od 2011 roku wygrało w 2015 roku wybory, Żyżyński nie znalazł się w grupie gospodarczych decydentów. Według opinii wygłaszanych przez niektórych posłów, zdecydowały o tym zbyt etatystyczne poglądy profesora i brak szczególnej bliskości z nową premier Beatą Szydło. Żyżyński w nowej kadencji został jedynie wiceszefem komisji finansów; od początku był wymieniany jako przyszły członek RPP.
On sam jednak, jak twierdził, preferował pracę w Sejmie i początkowo nie znalazł się wśród kandydatów klubu PiS zgłoszonych do Rady. Dopiero wycofanie prof. Henryka Wnorowskiego, który miał zastąpić Annę Zielińską-Głębocką, spowodowało, że do RPP wytypowano Żyżyńskiego.
W komisji finansów zasiadał już w poprzedniej kadencji. Należał do najgorętszych obrońców SKOK-ów w batalii, jaką w sprawie kas wszczęli posłowie PO. W debacie nad sprawozdaniem podkomisji powołanej ds. SKOK-ów przekonywał, że "szereg sformułowań zawartych w sprawozdaniu należy uznać za insynuacje motywowane jedynie bieżącą walką polityczną" oraz że "sprawozdanie zamiast opisywać rzeczywistość, zafałszowuje ją w całości".
Podczas innego posiedzenia komisji podkreślał, że w wielu krajach wspiera się rozwój małych instytucji kredytowych, takich jakimi w Polsce są SKOK-i, tymczasem "u nas zaczyna się kampania niszczenia ich, poprzez jednostkowe przykłady przestępstw".
W sierpniu 2015, wypowiadając się dla PAP przekonywał, że to banki powinny przede wszystkim ponosić koszty przewalutowania kredytów frankowych, bo nie były do końca uczciwe udzielając tych kredytów.
Jak wynika z ogólnie dostępnego biogramu profesora, w 1972 roku ukończył on studia na Wydziale Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego. W 1983 r. uzyskał stopień doktora, a w 1997 r. doktora habilitowanego na Wydziale Zarządzania UW.
W roku 2011 otrzymał tytuł naukowy profesora. W pracy naukowej zajmował się ekonomią sektora publicznego, polityką fiskalną i polityką pieniężną oraz ich wzajemnymi relacjami. Jest autorem około 60 artykułów w czasopismach.
Po ukończeniu studiów przez dwa lata pracował jako asystent w Instytucie Organizacji, Zarządzania i Ekonomiki Przemysłu Budowlanego. Od 1974 r. jest pracownikiem Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie do 1983 r. był asystentem, a następnie adiunktem, a od roku 1999 pracuje na stanowisku profesora.
W latach 2000-2001 pełnił funkcję kierownika Katedry Ilościowych Metod Zarządzania. W 2002 został kierownikiem Zakładu Gospodarki Publicznej. Od roku 1990 do 1993 wchodził w skład Senatu Uniwersytetu Warszawskiego.
Jednocześnie w latach 1981-1985 był pracownikiem Departamentu Badań Społecznych Głównego Urzędu Statystycznego. Od roku 1985 do 1989 pracował jako konsultant i analityk w Centrum Badania Opinii Społecznej. Od 1988 do 1992 r. współpracował z Warszawską Rozgłośnią Radiową, Radiem Dla Ciebie, był autorem felietonów i komentarzy ekonomicznych. W ostatnich latach był częstym gościem na antenie Radia Maryja.
W latach 1993-1996 pracował jako ekspert ekonomiczny w Zespole Budżetu i Finansów Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu. Od roku 1998 do 2004 zasiadał w Radzie Społeczno-Gospodarczej przy Rządowym Centrum Studiów Strategicznych. Był ekspertem sejmowych komisji śledczych: ds. prywatyzacji PZU (2005) oraz ds. prywatyzacji sektora bankowego (2006-2007). W latach 2006-2007 zasiadał w radzie nadzorczej KGHM Polska Miedź.
W 2010 r. prezydent Lech Kaczyński powołał go na członka Narodowej Rady Rozwoju. W tym okresie związał się mocniej z PiS - należał do grona profesorów, zaproszonych do współpracy z tą partią przez Jarosława Kaczyńskiego, by wzmocnić ją kadrowo, zwłaszcza po katastrofie smoleńskiej. W wyborach w 2011 roku Żyżyński po raz pierwszy uzyskał mandat poselski z listy PiS w okręgu opolskim. W 2015 został wybrany ponownie.