Protestują przeciwko wyższej płacy minimalnej. "Dewastujące"

Podwyższenie krajowego minimum da impuls do wzrostu inflacji i może doprowadzić do likwidacji tysięcy sklepów, co umocniłoby pozycje zagranicznych dyskontów - ostrzega Polska Izba Handlu. Resort pracy proponuje, by od 1 stycznia 2025 r. minimalne wynagrodzenie wynosiło ponad 4600 zł brutto miesięcznie.

Protestują przeciwko wyższej płacy minimalnej. "Dewastujące"
Protestują przeciwko wyższej płacy minimalnej. "Dewastujące"
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
oprac. AS

29.08.2024 19:06

Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk chce, by płaca minimalna wzrosła od przyszłego roku do 4626 zł brutto. Osoby pracujące na podstawie umów cywilnoprawnych mógłby liczyć na stawkę godzinową w wysokości co najmniej 30,20 zł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przeciwko tym podwyżkom głośno protestuje Polska Izba Handlu. Organizacja zrzesza około 30 tys. małych i średnich przedsiębiorstw. Zdaniem PIH drobni sklepikarze nie podołają kolejnym wzrostom krajowego minimum.

Izba zwraca uwagę, że propozycja rządu zakłada wzrost minimalnej płacy o 326 zł (czyli 7,6 proc.) w stosunku do minimalnego wynagrodzenia, które obowiązuje od 1 lipca 2024 r.

Jeżeli chodzi o mikro i MŚP, zwłaszcza w handlu, będzie to dewastujące dla tysięcy placówek handlowych, które już w tej chwili funkcjonują na progu rentowności – tłumaczy Prezes Polskiej Izby Handlu Maciej Ptaszyński.

Prezes PIH dodaje, że branża handlowa "przeciążona" jest walką konkurencyjną z dyskontami oraz innymi kosztami prowadzenia działalności takimi jak wdrożenie systemu kaucyjnego.

- Będzie to bez wątpienia czynnik prowadzący do likwidacji tysięcy sklepów, co w efekcie umocni jedynie pozycje zagranicznych dyskontów. Z kolei należy oczekiwać, że wielkie sieci będą przerzucać ponoszone koszty na polskich producentów oraz konsumentów – tłumaczy obawy związane ze wzrostem płacy minimalnej Maciej Ptaszyński.

Bankructwa polskich sklepów

Z danych BIG InfoMonitor wynika, że długi małych sklepów spożywczych wzrosły w ciągu ostatniego roku niemal jedną piątą - 37 mln zł. Jednocześnie zaległości sieci handlowych zmniejszyły się o prawie 655 mln zł.

Ogólna liczba sklepów w Polsce sukcesywnie spada. "Rzeczpospolita", powołując się na dane wywiadowni Dun & Bradstreet, podała na początku roku, że w 2023 r. nad Wisłą ubyło 3 tys. placówek.

Trend ten obejmuje przede wszystkim małe, niezależne sklepy spożywcze. Na drugim biegunie pozostają sieci handlowe, które z roku na rok stają się coraz większe. Żabka w ubiegłym roku otworzyła ponad 1 tys. sklepów i można ją obecnie znaleźć w ponad 10 tys. lokalizacjach w całym kraju.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (14)
Zobacz także