Przecenione euro odzyskuje grunt pod nogami

Wczoraj miała miejsce udana aukcja hiszpańskich pięcioletnich obligacji wartych 3 mld euro. Oprocentowanie co prawda wzrosło względem poprzedniej aukcji, ale znalazło się bardzo wielu chętnych, którzy postanowili na tym skorzystać i nie bali się zbytnio o swoją inwestycję. Oczywiście ciężko jest mówić, że ten jedyny czynnik dawał siłę bykom, gdyż gra rynkowa nie jest tak prosta. Zresztą wzrosty na parkietach były kruche i przerywane korektami.

Te korekty powodowane były między innymi publikacjami makro. Inwestorzy skupili się na cotygodniowej publikacji o liczbie wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, która zaskoczyła negatywnie wzrostem do poziomu 445 tys. Zniknął efekt świąt i niestety powróciliśmy do niezbyt zachęcających poziomów, które nieco obniżyły optymizm. Tym niemniej inne informacje takie jak niższy od prognoz deficyt handlowy USA działały w drugą stronę. Pamiętać bowiem trzeba, że niższy deficyt pozytywnie wpływa na PKB jak i jest po myśli rządzących chcących z USA uczynić maszynę eksportową.

Dla porządku należy wspomnieć o decyzjach jakie podjęły banki centralne. Zarówno ECB jak i BoE nie zmieniły parametrów swojej polityki monetarnej, co jak nietrudno się domyśleć było oczekiwane i wpływu na rynki nie miało. Mówiąc o samych parkietach Warszawa dzięki fixingowi zanotowała kosmetyczną zwyżkę, a Wall Street po kolejnej sesji o małej zmienności zamknęła się niewielkimi spadkami.

Najciekawiej wyglądał rynek walutowy, gdzie euro wyraźnie się umocniło. Tym samym szybko dotarliśmy do poziomów oporu i teraz okaże się na ile zdeterminowane są osoby, które uwierzyły w trwałą integralność strefy euro i kupiły wspólnotową walutę. Złoty umocnił się, ale tylko względem dolara. Relacja EUR/PLN jest blisko ważnych poziomów, którym pokonanie nie będzie takie łatwe.

Komentarz przygotował
Łukasz Bugaj
Xelion. Doradcy Finansowi