Przedawniony czy spłacony dług - i tak trafisz do BIG
Masz przedawniony dług? To nic, i tak możesz trafić do biura informacji gospodarczej i mieć w przyszłości problemy z uzyskaniem kredytu. Możesz tam trafić nawet wtedy, gdy dług już zapłaciłeś - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Firmy windykacyjne, które działają w ramach internetowej giełdy wierzytelności i marketów długów, a także biura informacji gospodarczej (BIG), korzystają z braku ustawowego zakazu udostępniania informacji o dłużnikach, na których ciążą zobowiązania przedawnione. Ujawniając je, mogą przymuszać ich do zapłaty. A dłużnik bojąc się wpisu do BIG, co może w przyszłości skutkować utratą możliwości uzyskania kredytu, takie zobowiązania uiszcza.
Przed wpisem do BIG tych dłużników, których zobowiązanie nie może być już dochodzone ze względu na przedawnienie, nie chroni ustawa o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych.
Ustawa nie dopuszcza też podniesienia przez dłużników zarzutu przedawnienia, aby na tej podstawie mogli domagać się wykreślenia swoich danych i zakazu udostępniania ich osobom trzecim. Dlatego wierzyciele zgodnie z literą prawa mogą żądać od nich zapłaty i straszyć wpisem do BIG. Takiego zdania jest Piotr Czachorowski z Kancelarii Radców Prawnych Czachorowscy.
Ekspert podkreśla, że podniesienie zarzutu przedawnienia w piśmie będącym odpowiedzią na ostrzeżenie o wpisie do BIG nie wywoła żadnych skutków prawnych i nie będzie wiążące dla firmy windykacyjnej. Zarzutem przedawnienia roszczeń dłużnik może się skutecznie bronić tylko przed sądem. Ale to pod warunkiem, że wierzyciel wniesie przeciwko niemu powództwo i sprawa trafi na wokandę. Sam dłużnik nie może takiej sprawy wytoczyć, aby prewencyjnie udowodnić, że roszczenie się przedawniło.
Co robią w takiej sytuacji wierzyciele? Dokonują cesji zadłużenia na firmę windykacyjną, która zgłosi dane dłużnika do BIG. Przedstawiciel jednej z firm windykacyjnych podkreśla, że wpisanie dłużnika do bazy faktycznie jest sankcją.
W świetle prawa długu więc dochodzić nie można, ale można uprzykrzyć dłużnikowi życie. Wpis do BIG przysporzy przedsiębiorcy problemów. Przyszły kontrahent gdy sprawdzi go w BIG, może zrezygnować z podpisania umowy.
Taka sytuacja dotyczy nie tylko osób, które nie uregulowały takich zobowiązań, ale również tych, którzy swoje zaległości spłacili, ale nie mają potwierdzenia zapłaty.
Rzecznik Praw Obywatelskich domaga się w piśmie do Ministra Gospodarki wyjaśnienia, z jakich powodów bezczynność wierzyciela, który w ustawowym terminie nie podjął działań zmierzających do wyegzekwowani swoich należności, zyskuje swoistą ochronę. Gdy zaś dane dłużnika zostaną ujawnione przez BIG, to zazwyczaj nie jest możliwe ich usunięcie z uwagi na brak dokumentów potwierdzających wygaśnięcie lub nieistnienie zobowiązania.