Przedsiębiorca podał ministra do prokuratora za łódzki Polmos

Andrej Sumar, przedsiębiorca z Białorusi, który trzy lata temu bezskutecznie starał się o kupno prywatyzowanego Polmosu w Łodzi, złożył doniesienie na ministra skarbu Aleksandra Grada do Prokuratury Generalnej.

W ostatnim czasie w łódzkim Polmosie pracowało 85 osób. Załoga trafiła na bruk
Źródło zdjęć: © WP.PL

Biznesmen skarży się na decyzję o odstąpieniu od prywatyzacji i postawieniu firmy w stan likwidacji.

Andrej Sumar złożył również w kancelarii premiera Donalda Tuska propozycję wydzierżawienia budynków łódzkiego Polmosu. Twierdzi, że chciałby w nich wznowić produkcję wódki i zatrudnić na nowo kilkadziesiąt zwolnionych z firmy osób.

Ostatnią próbę prywatyzacji Polmosu podjął w 2007 r. poprzedni minister skarbu Wojciech Jasiński. Zgłosiło się kilku zainteresowanych, w tym importer alkoholu Andrej Sumar (twierdzi, że chciał zapłacić 4 mln zł), a także jeden z deweloperów oraz firma Destylarnie Warmińskie.

Właśnie wspomniane Destylarnie Warmińskie resort wybrał do ostatecznych negocjacji. Z nieoficjalnych medialnych informacji wynikało, że firma jest skłonna wyłożyć na Polmos kilkanaście milionów złotych. Nie było jednak porozumienia co do wysokości spłaty zadłużenia Polmosu przez inwestora. Ostatecznie do sprzedaży nie doszło.

- W 2007 roku zmienił się rząd, posadę ministra skarbu objął Aleksander Grad, który odstąpił od rokowań. Następnie została podjęta decyzja o likwidacji Polmosu - mówi Andrej Sumar. - Do dziś likwidacja firmy kosztowała Skarb Państwa 2 mln zł, a nie udało się sprzedać większości majątku przedsiębiorstwa. Do tego pamiętajmy, że pracę straciło tu 85 osób. Moja firma, jeszcze przed likwidacją, składała propozycje wznowienia produkcji w Polmosie. Nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi. Dlatego złożyliśmy zawiadomienie. Uważam, że minister Grad, nie dopełniając obowiązków, działał na szkodę interesu państwa - przekonuje Sumar.

Białoruski przedsiębiorca dodaje, że 18 października bieżącego roku wysłał do kancelarii premiera ponowną propozycję. Chce wydzierżawić budynki Polmosu. Wprawdzie zaproponował za to symboliczną opłatę, ale w zamian chce zaproponować zatrudnienie zwolnionych pracowników, a także wznowienie produkcji alkoholu w Łodzi.

Prokuratura Generalna potwierdza otrzymanie zawiadomienia, ale na razie nie wiadomo jeszcze, jaki będzie jego los. A jak doniesienie komentuje Ministerstwo Skarbu Państwa? Czy resort jest skłonny rozważyć propozycję i czy potwierdza, że likwidacja firmy generuje kolejne straty? Wysłaliśmy te pytania do ministerstwa, ale przez dwa dni nie doczekaliśmy się na żadną odpowiedź.

Łódzki Polmos nie należał do najlepszych ani najbardziej znanych w Polsce, ale jego wyroby - na przykład wódki "Żołądkowa" czy "Prezydent" - miały swoich wiernych amatorów. Niestety, w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, gdy marki Polmosu były dzielone pomiędzy różne miasta, Łodzi nie przypadły takie łakome kąski jak "Wyborowa". Właśnie brak supermarki sprawił, że zakład przez ostatnie lata popadał w coraz większe tarapaty.

Inne teksty z dziennika Polska Dziennik Łódzki »

Wybrane dla Ciebie

Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy