Przejazd taksówką za 20 tys. zł. Wykorzystał "stan" pasażera
Taksówkarz naciągnął turystę z Norwegii na przejazd za 20 tys. zł. Z ustaleń policji wynika, że kierowca wykorzystał stan upojenia alkoholowego pasażera i kilkukrotnie nabijał na terminal różne kwoty. Został zatrzymany i grozi mu więzienie.
Do incydentu doszło w nocy 12 lipca 2024 r. Jak podaje portal trojmiasto.pl, obywatel Norwegii, który spędzał wakacje w Trójmieście, zamówił taksówkę, aby wrócić z imprezy do mieszkania, w którym nocował.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ile zaoszczędzisz w 2025 roku? Sonda o trendzie No Buy
Na swoje nieszczęście trafił na taksówkarza, który postanowił wykorzystać fakt, że tego wieczoru pił alkohol i nie kontrolował, ile płaci.
Jechał taksówką, stracił sporą sumę pieniędzy
"Kiedy mężczyzna zorientował się, że w trakcie powrotu do mieszkania kilkukrotnie użyta została jego karta bankomatowa, a na koncie brakuje prawie 60 tys. koron, postanowił zgłosić sprawę na policję" - czytamy w komunikacie Komedy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Wszystkich transakcji dokonano w czasie, gdy Norweg jechał taksówką. Sprawą zajęli się kryminalni ze Śródmieścia.
- Szczegółowo sprawdzili wszystkie zdobyte informacje, rozmawiali z osobami, które mogły mieć wiedzę na temat zdarzenia, sprawdzili też monitoringi. Dodatkowo podczas czynności zostały sprawdzone transakcje wykonane na rachunku pokrzywdzonego - przyznał Mariusz Chrzanowski z KMP w Gdańsku, cytowany przez portal.
Jak się okazało, taksówkarz wielokrotnie nabijał na terminal różne kwoty i prosił o uregulowanie rachunku, wykorzystując jego stan. Dzięki tej sprytnej metodzie naciągnął go na 20 tys. zł.
19-latek zatrzymany. Grozi mu do 8 lat więzienia
Policjanci ustalili tożsamość taksówkarza-oszusta - był to 19-latek, które zatrzymano na terenie Pruszcza Gdańskiego. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu i usłyszał zarzut oszustwa. W trakcie czynności czynności policjanci odzyskali kilkanaście tysięcy złotych.
Skutki tego feralnego kursu mogą być bardzo dotkliwe, ponieważ za oszustwo grozi kara więzienia od 6 miesięcy do 8 lat.
Ukradł księdzu kasetkę z pieniędzmi, bo "odmówił mu w potrzebie"
Zaledwie kilka dni temu doszło do równie niecodziennego incydentu. 10-letni chłopiec dostrzegł mężczyznę, który zabrał kasetkę z pieniędzmi należącą do księdza i wybiegł z kościoła w gminie Poczesna.
Duchowny wraz z ojcem chłopca ruszyli w pogoń za złodziejem. Po chwili udało im się go dogonić i odebrać skradzioną kasetkę, ale rabuś uciekł. Ostatecznie 34-latek trafił w ręce policji. W trakcie przesłuchania przekonywał, że "gdyby ksiądz pożyczył mu wcześniej 200 zł i nie odmawiał w potrzebie, nie musiałby mu kraść całej kasetki".