Ukradł kasetkę po mszy. Ksiądz ruszył w pogoń
Do nietypowego zdarzenia doszło w jednej z parafii w gminie Poczesna. Tuż po mszy mężczyzna ukradł kasetkę należącą do księdza. Ostatecznie został schwytany przez policjantów. Złodziej argumentował, że duchowny "odmówił mu w potrzebie".
O kradzieży poinformowała Komenda Miejska Policji w Częstochowie na swojej oficjalnej stronie internetowej. Do incydentu doszło w niedzielę 21 lipca 2024 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Biznes mówi: Złoty interes
10-latek nakrył złodzieja. Tuż po mszy skradziono pieniądze
Z relacji funkcjonariuszy wynika, że 10-letni chłopiec dostrzegł mężczyznę, który zabrał kasetkę z pieniędzmi należącą do księdza i wybiegł z kościoła. Do zdarzenia doszło tuż po zakończonej mszy.
"O swoich spostrzeżeniach od razu zaalarmował swojego tatę oraz proboszcza" - czytamy w komunikacie KMP w Częstochowie.
Duchowny wraz z ojcem chłopca ruszyli w pogoń za złodziejem. Po chwili udało im się go dogonić i odebrać skradzioną kasetkę. Złodziej prosił, żeby nie informować o tym policji, mówiąc nawet gdzie mieszka i jak się nazywa. Chwilę później uciekł.
Policjanci schwytali złodzieja. Oto jego motywy
Jednak dzielnicowi z komisariatu policji w Poczesnej szybko schwytali mężczyznę. Został zatrzymany i usłyszał zarzuty - będzie odpowiadał za kradzież w warunkach tzw. recydywy.
Policjanci wskazują, że 34-latek z gminy Poczesna podczas przesłuchania przyznał się do winy. Jak dodają, oświadczył, że "gdyby ksiądz pożyczył mu wcześniej 200 zł i nie odmawiał w potrzebie, nie musiałby mu kraść całej kasetki".
Złodziej ukradł warzywa z piwnicy
Do innej równie niecodziennej kradzieży doszło w jednej w piwnic w Tczewie. W listopadzie 2023 r. 40-latek włamał się o piwnicy i ukradł ziemniaki, marchew oraz słoiki z przetworami.
Jednak worki z warzywami były na tyle ciężkie, że złodziej nie był w stanie ich unieść. Porzucił je przy drodze i zabrał ogórki, które smakowały mu najbardziej.