Przekręty na węglu zbierają żniwo. Uwaga na fałszywe sklepy
Kryzys energetyczny spowodował, że złodzieje zainteresowali się próbami oszustw "na węgiel". 37-letni mieszkaniec powiatu płockiego stracił ponad osiem tysięcy złotych po tym, jak zamówił przez internet i opłacił pięć ton ekogroszku. Strona internetowa rzekomego sklepu, który miał sprzedawać surowiec po korzystnej cenie, okazała się fałszywa.
O sprawie poinformowała we wtorek płocka policja. Jak podają funkcjonariusze, w poniedziałek 37-letni mieszkaniec powiatu płockiego złożył zawiadomienie, że został oszukany przy zakupie ekogroszku za pomocą strony internetowej.
- Mężczyzna szukał atrakcyjnych cenowo ogłoszeń. W tym celu przeglądał internet. Na jednej ze stron znalazł korzystną ofertę cenową i zamówił pięć ton ekogroszku. Otrzymał na e-mail potwierdzenie i dane do realizacji przelewu za zakupiony towar - tłumaczy Krystyna Kowalska z Komendy Miejskiej Policji w Płocku.
Stracił ponad osiem tysięcy złotych
37-latek opłacił zamówienie, jednak gdy po kilku godzinach ponownie odwiedził stronę internetową tej samej firmy, tym razem wyświetliła się na niej informacja, że nie prowadzi ona sprzedaży węgla za pośrednictwem sklepu internetowego, a klienci, którzy w ten sposób złożyli zamówienie, zostali oszukani. - Wysokie ceny węgla oraz trudności w jego zakupie spowodowały, że pojawiły się ogłoszenia stworzone przez oszustów - przestrzega Kowalska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Czekają nas ciężkie czasy". Rząd powinien dopłacić nie tylko do zakupu węgla
Oszukany stracił dokładnie 8345 zł. W tej chwili prowadzone są czynności w celu ustalenia oszusta. Policja przypomina i apeluje, aby zachować dużą ostrożność przy korzystaniu z tego rodzaju ofert i stosować zasadę ograniczonego zaufania. - Uważajmy też na tzw. superokazje i promocje, które mogą się okazać kolejnym chwytem oszustów - przestrzegają funkcjonariusze.
Węglokoks ostrzega przed oszustami
Choć płocka policja nie podaje nazwy firmy, pod którą podszyli się oszuści, to warto wspomnieć, że w poniedziałek spółka Węglokoks Kraj informowała, że ktoś się pod nią podszywa i założył fałszywy sklep internetowy. – Dziś rano otrzymaliśmy kilka zapytań dotyczących tego, czy faktycznie oferujemy nasz węgiel w sklepie internetowym. Nie robimy tego i nie zamierzamy robić – powiedział w poniedziałek w rozmowie z Polską Agencją Prasową prezes Węglokoksu Kraj Grzegorz Wacławek.
W adresie fałszywego sklepu internetowego sprzedającego rzekomo węgiel z Węglokoksu Kraj znajdowała się nazwa tej spółki. Gdy informatycy firmy robili dokumentację przestępstwa, stworzona przez oszustów strona była w pełni funkcjonalna. Można tam było dokonać transakcji i opłacić ją. Węglokoks natychmiast zwrócił się do operatora domeny o jej zablokowanie i po krótkim czasie serwis przestał działać. O sprawie została też poinformowana policja.
W komunikacie opublikowanym na stronie internetowej spółka wyjaśnia, że nie prowadzi sprzedaży węgla za pośrednictwem sklepu internetowego. – Klienci mogą zamawiać nasz węgiel jedynie za pośrednictwem infolinii – podkreślił Grzegorz Wacławek.
Węglokoks Kraj, który jest właścicielem bytomskiej kopalni Bobrek-Piekary, dziennie kieruje do sprzedaży ok. tysiąca ton węgla opałowego. Połowa z tej liczby dostępna jest dla klientów indywidualnych poprzez infolinię (jeden nabywca może kupić do 5 ton), a połowa trafia do instytucji, m.in. przedszkoli, szkół, jednostek publicznych czy małych ciepłowni (do 25 ton).
Z powodu kryzysu energetycznego infolinia Węglokoksu Kraj – podobnie jak sklep internetowy największego krajowego producenta węgla Polskiej Grupy Górniczej – jest oblężona. Systemy notują ok. 500 prób połączeń na minutę.