Przełamanie strefy: 2642 – 2647 pkt

Otwarcie kontraktów, pomimo wzrostowej sesji za oceanem, uplasowało się wczoraj poniżej poniedziałkowej ceny odniesienia. Powodem nienajlepszych nastrojów na rynku terminowym były silnie zniżkujące rano kontrakty na amerykańskie indeksy (wpływ spadków IBM i Apple po publikacji, co ciekawe, lepszych od oczekiwań raportów kwartalnych). Słabo zachowywał się również eurodolar.

Przełamanie strefy: 2642 – 2647 pkt
Źródło zdjęć: © DM BZ WBK

Otwarcie kontraktów, pomimo wzrostowej sesji za oceanem, uplasowało się wczoraj poniżej poniedziałkowej ceny odniesienia. Powodem nienajlepszych nastrojów na rynku terminowym były silnie zniżkujące rano kontrakty na amerykańskie indeksy (wpływ spadków IBM i Apple po publikacji, co ciekawe, lepszych od oczekiwań raportów kwartalnych). Słabo zachowywał się również eurodolar.

Humory w obozie byków bardzo szybko poprawiły się jednak i jeszcze w przedpołudniowej fazie notowań kontrakty zdołały dotrzeć do intradayowej strefy oporu: 2671 – 2674 pkt (jak wiadomo w poniedziałek wymieniony przedział odegrał stosunkowo istotną rolę, gdyż właśnie we wskazanym rejonie fala wzrostowa zainicjowana z rejonu 2642 – 2647 pkt wytraciła swój impet).

Obraz
© Wykres indeksu WIG20

Wczoraj również, po niewielkim naruszeniu strefy, niedźwiedziom udało się tutaj powstrzymać impuls cenowy kreowany przez popyt, po czym na rynku doszło do wykrystalizowania się silnego ruchu korekcyjnego. Ciekawostką pozostawało na pewno to, że fala spadkowa rozwijała się w scenerii całkiem niezłych wyników kwartalnych amerykańskich firm (z analogiczną sytuacją mieliśmy także do czynienia na pozostałych rynkach europejskich). Trzeba zatem przyznać, że popołudniowa faza handlu przebiegła pod znakiem sporej niestabilności nastrojów, gdzie coraz większą przewagę zaczęła sukcesywnie zdobywać podaż. Po raz kolejny również reakcje korekcyjne zaczęły ujawniać się po publikacji lepszych od oczekiwań wyników kwartalnych amerykańskich firm, choć kluczowym czynnikiem okazała się tutaj decyzja Chin w sprawie stóp procentowych (warszawski parkiet przejął się nią najbardziej).

Ostatecznie, po niezwykle słabej końcówce, zamknięcie grudniowej serii kontraktów uplasowało się aż 1,5% poniżej poniedziałkowej ceny odniesienia.
Nie da się ukryć, że w wyniku wczorajszej przeceny krótkoterminowy układ techniczny wykresu uległ pogorszeniu. W swoim wczorajszym komentarzu porannym sugerowałem, że zanegowanie strefy: 2642 – 2647 pkt można byłoby już potraktować jako intradayowy sygnał sprzedaży (choć podkreślałem również, że otwieranie krótkich pozycji na tak wczesnym etapie formowania się ruchu korekcyjnego zawsze obarczone jest sporym ryzykiem). Niemniej jednak następstwem wybicia się rynku poniżej poziomu 2642 pkt był test kolejnej zapory popytowej Fibonacciego: 2601 – 2606 pkt.
W opracowaniach online informowałem również, że w rejonie: 2640 – 2643 pkt koncentrują się projekcje prowzrostowej formacji ABCD, spełniającej zależność: 0.618AB = CD. Jej zanegowanie należało zatem uznać jako dodatkowy, istotny sygnał techniczny, świadczący o narastających problemach w obozie byków.
Trzeba jednak przyznać, że kontrakty dotarły wczoraj do kolejnej ważnej zapory popytowej Fibonacciego, w rejonie której (jak widać na załączonym wykresie) przebiegają także aż dwie median lines (kolor czerwony i zielony). To właśnie kilka punktów poniżej poziomu 2601 pkt umiejscowiłbym zlecenie zabezpieczające dla długich pozycji (wykorzystałbym tutaj zniesienie 113% ostatniego ruchu wzrostowego), jeśli moim horyzontem bazowym byłaby skala dzienna (w kontekście horyzontu intradayowego obowiązuje już sygnał sprzedaży).

Biorąc pod uwagę wykres w skali dziennej, o otwarciu krótkich pozycji pomyślałbym natomiast z chwilą wybicia się rynku poniżej przedstawionej na wykresie strefy: 2573 – 2578 pkt (inwestorzy lubiący podejmować nieco większe ryzyko transakcyjne mogliby jednak rozważyć w tym kontekście już przełamanie strefy: 2601 – 2606 pkt). Zakres wsparcia: 2601 – 2606 pkt charakteryzuje się bowiem sporą wiarygodnością, zatem należy przypuszczać, że byki nie dopuszczą tak łatwo do poddania w/w przedziału cenowego. Tak więc spodziewam się tutaj sporej aktywności popytu, choć dopuszczam możliwość naruszenia poziomu 2601 pkt.

Zlecenie zabezpieczające dla krótkich pozycji (horyzont intradayowy) umiejscowiłbym natomiast kilka punktów ponad znanym nam już zakresem cenowym: 2642 – 2647 pkt. Strefa powinna obecnie funkcjonować jako silny opór techniczny, zatem jej zanegowanie (co zapewne nie będzie łatwym zadaniem) poprawiłoby krótkoterminowy wizerunek techniczny FW20Z10. Podsumowując, w pierwszej kolejności skupiłbym się na wnikliwej obserwacji zakresu wsparcia: 2601 – 2606 pkt, gdzie popyt cały czas powinien aktywnie przeciwstawiać się presji kreowanej przez sprzedających. Nie można zatem wykluczyć, że właśnie tutaj (bądź w rejonie zniesienia 113%) dojdzie ostatecznie do uformowania się lokalnego punktu zwrotnego.
Przełamanie w/w zakresu wygenerowałoby jednak kolejny sygnał słabości, potwierdzający, że w obecnych relacjach panujących pomiędzy popytem i podażą zaszły już istotne zmiany i prawdopodobnie ruch korekcyjny ulegnie przedłużeniu.

Paweł Danielewicz
DM BZ WBK

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)