Przepisy zniechęcają
106 tysięcy złotych planowano w ubiegłym roku wydać na zwrot kosztów przystosowania przez firmy siedmiu miejsc pracy dla niepełnosprawnych.
21.06.2005 | aktual.: 21.06.2005 11:36
Pieniądze w ostatnim kwartale trzeba było szybko przeznaczyć na inny cel, ponieważ nikt nie był zainteresowany ich pozyskaniem. W tym roku jest identycznie. Dlatego, by sytuacja się nie powtórzyła, już w maju 20 tys. zł na pięć takich stanowisk postanowiono wykorzystać w inny sposób.
– _ Powodem są mało atrakcyjne dla potencjalnych pracodawców przepisy _– mówi dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej Marianna Feith.
To właśnie MOPS zajmuje się rozdziałem pieniędzy przekazywanych przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. – _ Przepisy są tak skonstruowane, że wręcz zniechęcają do tworzenia takich stanowisk pracy _ – stwierdza wprost Sobiesław Sawicki, pracownik socjalny tyskiego MOPS. Jak tłumaczy, do 2002 roku każdy pracodawca mógł starać się o zwrot nakładów poniesionych na ten cel, bez względu na to, jakie wyposażenie nabył. Obecnie otrzymuje się go wyłącznie na zrefinansowanie zakupu niezbędnych urządzeń. – _ Tym sposobem nie dostaje się go na przykład za zakup komputera, bo z niego może korzystać każdy, lecz tylko za klawiaturę przystosowaną konkretnie dla potrzeb niepełnosprawnego i niezbędną mu do wykonania pracy _ – wyjaśnia Sawicki. Na dodatek pracodawca, aby otrzymać zwrot, musi podpisać umowę obowiązującą go przynajmniej przez trzy lata. Te obostrzenia powodują, że chętnych nie ma. Ostatni podpisał umowę z MOPS przed dwoma laty na stworzenie 15 stanowisk dla niepełnosprawnych, ale, jak mówi
Marianna Feith, nie wywiązał się z niej.
Dziennik Zachodni
(bop)