Przeterminowane mięso w beskidzkich barach
Podczas kontroli w lodówkach beskidzkich restauracji i barów znaleziono mięso, którego termin przydatności do spożycia minął przed rokiem. Lody były trzymane razem z hamburgerami.
Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej w Katowicach skontrolował sześć barów i restauracji w Szczyrku, Wiśle i Ustroniu. Wybrano lokale działające tam, gdzie jest najwięcej turystów.
Jest gorzej, niż w zeszłym roku. W jednym ze skontrolowanych lokali na 16 sprawdzonych partii mięsa aż 15 było przeterminowanych. Niektóre nawet o rok. Inne produkty też nie należały do najświeższych. Termin przydatności do spożycia niektórych minął ponad dwa lata temu.
Inspektorzy zakwestionowali także jakość oferowanych potraw oraz sposób przechowywania produktów potrzebnych do ich przyrządzenia. Lody trzymano z mięsem na hamburgery. Nie można też trzymać kurczaka z mrożoną rybą albo kaszanki z grzybami, a to także się zdarzało. Inspektorzy znaleźli również w jednym z lokali dwie zamrożone partie kaszanki, podczas gdy producent zaleca przechowywanie jej w temperaturze od 2 do 10 stopni C.
W skontrolowanych lokalach klienci byli oszukiwani, np. przy zamawianiu drinków. Zamiast 100 ml deklarowanej w karcie wódki dostawali w drinkach mniej o 11, 14, 18, a nawet 25 ml alkoholu. Podobnie było z jedzeniem. Porcja pstrąga, która miała ważyć 200 gram, w rzeczywistości ważyła zaledwie 54, a porcje frytek ważyły 48, 46 i 38 gram zamiast 150. "Pstrąg z potoku" okazał się wypatroszonym i zamrożonym pstrągiem hodowlanym. Nazwy nierzetelnych lokali nie są podawane do publicznej wiadomości.
Handel-Net.pl