Przewozy Regionalne tną połączenia. Koniec dalekich tras

"Jest to spowodowane realizowanym obecnie w firmie procesem restrukturyzacji mającym doprowadzić do uzyskania przez nią trwałej rentowności, a tym samym umożliwiającym przeprowadzenie inwestycji m.in. w nowy tabor, na czym mają skorzystać przede wszystkim pasażerowie" - czytamy w komunikacie opublikowanym przez przewoźnika.

W ten sposób Przewozy Regionalne rezygnują z połączeń dalekobieżnych, realizowanych jako uzupełnienie oferty w ramach InterREGIO, REGIOeskpres oraz InterREGIObus.

"Większość pociągów uruchamianych przez Przewozy Regionalne ma zasięg regionalny i aglomeracyjny. Oznacza to, że połączenia tworzone przez spółkę na zamówienie właścicieli (samorządów wojewódzkich) obejmują swoim zasięgiem jedno województwo lub sąsiadujące ze sobą regiony, zgodnie z misją publiczną, do pełnienia której przewoźnik został powołany" - poinformował przewoźnik.

Tym samym z polskich tras kolejowych znikną m. in. takie połączenia jak "Mewa" (Warszawa-Szczecin), Mamry (Szklarska Poręba-Wrocław-Poznań-Olsztyn), Warta (Poznań-Lublin), Spodek (Wrocław-Katowice), Szyndzielnia (Wrocław-Bielsko-Biała) czy Giewont (Częstochowa-Katowice-Zakopane). Pociągami Przewozów Regionalnych pasażerowie nie pojadą również z Poznania do Frankfurtu nad Odrą.

"W ofercie Przewozów Regionalnych pozostanie sześć par pociągów kursujących na trasie Łódź – Warszawa – Łódź, które zamawia i finansuje Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego. Nadal uruchamiane będą także dwa międzynarodowe pociągi z Małkini i Ełku do Grodna (i z powrotem) finansowane przez Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju" - czytamy dalej w oświadczeniu.

Sprzedaż biletów na te połączenia zostanie wstrzymana od 1 sierpnia. Przewozy Regionalne są największym w Polsce przewoźnikiem kolejowym wykonującym przewozy pasażerskie w ramach obowiązku służby publicznej, uruchamiając codziennie około 1600 pociągów REGIO