Pub bez piwa, monopolowy bez wódki
Wiele gmin próbuje wprowadzić na swoim terenie prohibicję. Nie zawsze tego rodzaju działania są zgodne z prawem.
Przykładem może być podkarpacka Adamówka. Tamtejsi radni pod koniec ubiegłego roku zadecydowali, że na terenie gminy nie może funkcjonować ani jeden sklep sprzedający trunki zawierające więcej niż 4,5 proc. alkoholu. W tym celu w uchwale określającej liczbę takich punktów wpisali zero. Uchwała ta została uchylona przez wojewodę podkarpackiego w trybie nadzoru.
Prawo miejscowe
W wyroku z 2 kwietnia decyzję tę podtrzymał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie (sygn. II SA/Rz 160/09). Uzasadnienie rozstrzygnięcia wojewody, jak również wyroku sądu opierają się na tych samych założeniach. Rada ma kompetencję do maksymalnego ograniczenia miejsc sprzedaży napojów zawierających powyżej 4,5 proc. alkoholu, nie może jednak wprowadzić całkowitego zakazu sprzedaży takich trunków. Ustawa na to nie zezwala.
Kompetencja rady wynikająca z art. 12 ust. 1 i 2 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (DzU z 2007 r. nr 70, poz. 473) nie sprowadza się do ustalenia liczby punktów sprzedaży napojów zawierających powyżej 4,5 proc. alkoholu, przeznaczonych do spożycia zarówno poza miejscem sprzedaży, jak i w tym miejscu. Uchwała ta nie dotyczy jedynie takich sklepów czy lokali, w których sprzedawane bądź podawane będzie wyłącznie piwo. Te bowiem nie są limitowane. Rada ma również obowiązek określić zasady usytuowania na terenie gminy miejsc sprzedaży i podawania napojów alkoholowych. Uchwały ustalające liczbę punktów sprzedaży takich napojów i ich usytuowanie są aktami prawa miejscowego. A to oznacza, że należy się do nich stosować, aż do czasu uchylenia lub unieważnienia.
Ponadto, jak wynika z orzecznictwa sądów administracyjnych, rada może uzależnić wydanie zezwolenia od spełnienia przez przedsiębiorcę warunków dodatkowych, np. wyposażenia lokalu, w którym alkohol ma być spożywany, w toaletę udostępnianą konsumentom nieodpłatnie. Takie zastrzeżenie nie wykracza poza ustawowe upoważnienie zawarte w art. 12 ust. 2 ustawy o wychowaniu w trzeźwości (wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego - Ośrodek Zamiejscowy w Gdańsku z 11 kwietnia 2001 r., sygn. II SA/Gd 701/00).
Odległość ustala rada
Innym sposobem ograniczania liczby miejsc sprzedaży alkoholu, tym razem wszystkich jego rodzajów, a więc także piwa, jest określenie lokalizacji tych miejsc. Jak się to odbywa? Radni określają, w jakiej odległości może się znajdować sklep monopolowy czy pub od takich obiektów, jak szkoły, przedszkola, kościoły, internaty czy schroniska młodzieżowe. W tym zakresie nie są w żaden sposób ograniczani.
Mogą np. postanowić, że takich punktów nie wolno otwierać w odległości mniejszej niż 100 czy 200 m od szkół, przedszkoli, domów studenckich, schronisk młodzieżowych lub kościołów. Tak postanowili m.in. radni Zakopanego, gdzie nie będzie można uzyskać ani przedłużyć koncesji na sprzedaż alkoholu, jeżeli lokal jest usytuowany bliżej niż 100 m nie tylko od szkół czy kościołów, ale również od noclegowni i domów dla bezdomnych.
Na razie miejscowi i przyjezdni miłośnicy trunków mogą się nie martwić. Działające na podstawie ważnych koncesji lokale gastronomiczne i sklepy nie znikną od razu. Będzie to jednak następować stopniowo, wraz z tym, jak wydane już zezwolenia zaczną tracić ważność. Właściciele nie będą mogli bowiem liczyć na ich przedłużenie, bo nie zezwolą na to przepisy prawa miejscowego.
Mierzyć wzdłuż dróg, nie przez parcele
Ratunkiem dla niektórych przedsiębiorców może być orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 2 marca 2005 r. Sąd ten nakazał, aby odległości między szkołą a punktem sprzedaży alkoholu były mierzone wzdłuż osi dróg publicznych, przy których są one usytuowane, nie zaś na skróty, przez nieruchomości należące do osób prywatnych (sygn. IV SA/Wa 963/04). ∑
Opinia
Mariusz Filipek, radca prawny, Kancelaria Prawna Filipek & Kamiński sp.k.
Obowiązek określenia liczby punktów sprzedaży alkoholu spoczywa na radzie gminy. Ona określi również minimalną odległość np. od szkół lub przedszkoli, w jakiej będzie możliwa sprzedaż tego typu produktów. Odległość ta nie jest nigdzie zdefiniowana, jednakże z analizy licznych uchwał rad w tej sprawie można przyjąć, że nie powinna być mniejsza niż 50 m. Również liczba miejsc, w jakich na terenie gminy można sprzedawać alkohol, zależy od woli rady. Nie może ona jednak wprowadzić prohibicji w gminie przez wskazanie w uchwale, że takich punktów nie będzie. Musi być co najmniej jeden taki punkt. Potwierdza to wyrok NSA z 21 maja 1997 r., w którym czytamy, że rada gminy nie może ustalić dla terenu gminy liczby 0 punktów sprzedaży napojów alkoholowych (SA/Rz 145/97).
Michał Cyrankiewicz
Rzeczpospolita