Radosław Sikorski staje w obronie Biedronki. Dyskontowi oberwało się od europosła Solidarnej Polski
Europoseł Patryk Jaki, który był wiceministrem sprawiedliwości w rządzie Zjednoczonej Prawicy, najwyraźniej nie ma najlepszej opinii o Biedronce. "Program PO? To 3xB. Bieda, Biedronka, Bundestag" - napisał polityk Solidarnej Polski na Twitterze. Na wypowiedź Jakiego zareagował inny europoseł - Radosław Sikorski z Platformy Obywatelskiej.
Do wymiany zdań na temat wpisu Jakiego doszło między dwoma europosłami na Twitterze, a zwrócił na nią uwagę portalspozywczy.pl. Wszystko zaczęło się od wpisu i filmiku Patryka Jakiego z Solidarnej Polski, obecnie europosła, wcześniej wiceministra sprawiedliwości w rządach Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polaków czeka cios inflacyjny rzędu aż 42 proc. "Kardynalny błąd NBP"
Jaki o Biedronce, Sikorski broni sieci
Jaki zabrał głos w nawiązaniu do wyborów parlamentarnych, które zostaną przeprowadzone jesienią tego roku. "Pytacie o program PO? To 3xB. Bieda, Biedronka, Bundestag" - napisał kilka dni temu europoseł. Rozwijając, co ma na myśli, mówiąc o Biedronce, Patryk Jaki stwierdził, że "wróci złodziejstwo" i "wypływy z VAT-u". "Dziś dochody z VAT są większe niż dochody całego państwa za czasów Tuska. Od czasów PO w Polsce znacząco wzrosło poczucie bezpieczeństwa, spadła przestępczość, a konfiskata majątku z przestępstw zaczęła realnie działać" - powiedział europoseł w krótkim filmiku.
Na wpis Jakiego zareagował Radosław Sikorski, który też jest europosłem, należącym do Platformy Obywatelskiej. "Oświadczam, że razem z Anne Applebaum (żoną polityka - przyp. red.) często i chętnie robimy zakupy w naszej nakielskiej Biedronce i prosimy, aby dr więziennictwa Patryk Jaki przestał nas z tego powodu stygmatyzować" - napisał Sikorski.
Portal dlahandlu.pl zwraca uwagę, że historia miała jeszcze ciąg dalszy, bo dwa dni później Radosław Sikorski dodał: "Powiem więcej. Pisowskim arystokratom intelektu korona z głowy nie spadnie, jak sobie wyrobią w Biedronce kartę stałego klienta".
Sklep dla najbiedniejszych?
To nie pierwszy raz, kiedy Biedronka pojawia się w wypowiedziach polityków w negatywnym świetle. W 2011 roku głos w tej sprawie zabrał prezes PiS Jarosław Kaczyński. Polityk przy błysku fleszy zrobił wtedy zakupy w osiedlowym sklepie, chcąc pokazać, że w ciągu czterech lat rządów PO ceny mocno wzrosły.
- Oczywiście moglibyśmy iść do Biedronki, ale Biedronka to jest jednak sklep dla najbiedniejszych. Poszliśmy do sklepu przy osiedlu, który jest wygodny, gdzie z łatwością można kupować, takiego sklepu, z którego chociażby z pośpiechu ludzie muszą korzystać - komentował wtedy Kaczyński.
Słowa polityka odbiły się szerokim echem w debacie publicznej. Zareagował na nie nawet Donald Tusk - wówczas premier - który stwierdził, że razem z rodziną robi zakupy w Biedronce. Sieć tę, a właściwie sprzedawane przez nią warzywa, chwaliła też później następczyni Tuska w fotelu premiera - Ewa Kopacz.
Z czasem PiS też zrobił zwrot w tej sprawie (sama sieć również mocno zmieniła wizerunek). W 2015 roku w czasie kampanii wyborczej Biedronkę odwiedził kandydat na prezydenta Andrzej Duda, który uznał sklep tej sieci za pozytywny przykład niskich cen w Polsce.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj