Raport poranny

Ostatnio poznane dane z polskiej gospodarki spowodowały, że inwestorzy zdyskontowali w kursach walutowych obniżkę kosztów pieniądza przez RPP o 50 pb.

Raport poranny
Źródło zdjęć: © AMB Consulting

27.01.2009 09:22

WYDARZENIA NA ŚWIECIE

Rynek zagraniczny

Wczoraj inwestorzy poznali zaskakująco lepsze dane makroekonomiczne z amerykańskiej gospodarki, jednak odczyty te potraktować można jako korektę w nadal silnym trendzie spadkowym, która w przypadku rynku nieruchomości (wzrost sprzedaży domów na rynku wtórnym) wywołana została historycznie dużymi spadkami cen nieruchomości a w przypadku wskaźnika wyprzedającego koniunkturę (0,3%) napływem gotówki na rynek.

W dniu dzisiejszym popołudniowe raporty potwierdzą zapewne dalsze pogarszanie się sytuacji gospodarczej zza Oceanem sygnalizując utrzymywanie się bardzo kiepskich nastrojów pośród konsumentów, dalszy spadek cen nieruchomości oraz słabość sektora produkcyjnego regionu Richmond.

Przed południem poznamy również nastroje konsumentów niemieckich, gdy instytut IFO opublikuje swoje wskaźnik oceny sytuacji gospodarczej. Będą one zapewne reprezentatywne dla całej Strefy euro, gdzie sytuacja w sektorze przemysłowym oraz zmiana trendów na rynku pracy nie napawają optymizmem obywateli Unii Monetarnej i wpływają na coraz wyraźniejszy spadek konsumpcji i ograniczenie popytu wewnętrznego.

Ostatnie zawirowania na giełdzie w Nowym Yorku ograniczały wzrosty eurodolara za którymi przemawiają średnio i długoterminowe czynniki fundamentalne. Stan finansów publicznych w USA jest obecnie dużo gorszy niż państw członkowskich i obecna sytuacja i plany administracji nowego prezydenta Barracka Obamy sprzyjają dalszemu wzrostowi deficytu budżetowego. Podobna sytuacja jest w przypadku bilansu handlowego, gdzie od lat utrzymuje się ogromny deficyt bliski 60 mld USD, natomiast Euroland przez ostatnie lata mógł pochwalić się nadwyżkami tej figury. Na korzyść euro w długim terminie przemawia również obecny dysparytet stóp procentowych i niechęć władz EBC do drastycznych cięć kosztów pieniądza podobnych do tych w USA.

Rynek polski

Ostatnio poznane dane z polskiej gospodarki spowodowały, że inwestorzy zdyskontowali w kursach walutowych obniżkę kosztów pieniądza przez RPP o 50 pb. Dzisiejsze posiedzenie i decyzja zadecyduje czy będziemy mieli do czynienia z wyraźniejszym cięciem (powyżej 50 pb) czy może zwycięży opcja umiarkowanych obniżek i oceny ich wpływu na stan gospodarki. Ten drugi scenariusz powinien pomóc polskim parom walutowym odreagować zdecydowanie obserwowane ostatnio spekulacyjne osłabienie się złotówki.

EUR/USD

Para EUR/USD odbiła się wczoraj od poziomu 1,2853 . Te dość częste korekty występujące co kilka dni mogą być przesłanką do zakończenia krótkoterminowego trendu spadkowego. Zauważyć należy, że notowania nie zatrzymały się na żadnym konkretnym wsparciu. Wynika z tego, że popyt zaczyna coraz bardziej efektywnie walczyć z podażą.

Nie oznacza to jednak, że musi się on zakończyć już teraz. Spodziewanym poziomem, do którego może spaść eurodolar jest 1,2680, który wynika jednocześnie z 23,6% rozwinięcia ostatniej fali wzrostowej oraz średnioterminowa linia trendu.

Jeżeli jednak aprecjacja euro względem dolara ma się zacząć już teraz to pierwszymi poziomami, jakie musi pokonać eurodolar są 1,3245 wynikający z 61,8% zniesienia ostatniej fali spadkowej oraz 1,3318 wynikający z 38,2% zniesienia ostatniej fali wzrostowej.

USD/PLN

Para USD/PLN zatrzymała się na przełomie ostatnich kilku dni na poziomie 3,4914, które obecnie stanowi ponad 4 letnie maksima. Oznacza to, że wystąpiła pierwsza przesłanka do zaprzestania dalszych wzrostów. Jeżeli taka tendencja do umocnienia złotówki utrzyma się, to możemy być świadkami bardzo dynamicznej korekty. Ciężko jest jednak wyczuć dokładny moment, w którym ona nastąpi.

EUR/PLN

Para EUR/PLN odbiła się w czwartek od poziomu 4,4690, który obecnie stanowi ponad 4 letnie maksima. Cross ten dość dynamicznie spada i bez problemu przebił silne wsparcie, które stanowi szczyt fali spadkowej z 2005 roku. Podobnie jak w przypadku USD/PLN również i tutaj wzrosty mogą wkrótce zakończyć się. Ciężko jest jednak określić, gdzie będzie koniec wzrostów. Prognozować można albo wczorajszy szczyt na poziomie 4,3860, a jeżeli i on zostanie przebity to poziom 4,4690, który wynika z czteroletnich maksimów.

GBP/PLN

Na parze GBP/PLN zauważyć można było wyjście kursu z kanału zniżkującego, który w ostatnim czasie wyznaczał zakres ruchów tej pary. Pomimo tego powinniśmy mieć do czynienia ze spadkiem kursu do poziomów ( powrót do kanału zniżkującego) ok 4,18 w ciągu najbliższych tygodni (wynika to ze słabości funta).

Tomasz Szecówka - analityk rynku walutowego
Michał Wojciechowski - analityk rynków finansowych
AMB Consulting

złotydolarwaluty
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)