Raty kredytów pójdą wkrótce w górę. I to nie frankowiczom

29 mln złotych miesięcznie - aż o tyle mogą w tym roku wzrosnąć odsetki od kredytów mieszkaniowych płacone przez posiadaczy złotowych kredytów hipotecznych - wylicza Open Finance. Do tego prawie 31 tysięcy osób musi się przygotować na skokowy wzrost rat w związku z ustaniem dopłat do kredytów w ramach programu „Rodzina na swoim”. Nie tylko frankowiczom raty będą więc rosnąć, choć marne to dla nich pocieszenie.

Raty kredytów pójdą wkrótce w górę. I to nie frankowiczom
Jacek Frączyk

11.02.2017 | aktual.: 11.02.2017 17:24

29 mln złotych miesięcznie - aż o tyle mogą w tym roku wzrosnąć odsetki od kredytów mieszkaniowych płacone przez posiadaczy złotowych kredytów hipotecznych - wylicza Open Finance. Do tego prawie 31 tysięcy osób musi się przygotować na skokowy wzrost rat w związku z ustaniem dopłat do kredytów w ramach programu „Rodzina na swoim”. Nie tylko frankowiczom raty będą więc rosnąć.

Według wyliczeń Open Finance w tym roku szykują się podwyżki rat dla kredytobiorców zadłużonych w złotym. Tak wynika z aktualnych prognoz rynkowych dla stawki WIBOR. Nie tylko frankowicze muszą się więc obawiać wzrostu raty.

Pod koniec roku stawka WIBOR w wersji trzymiesięcznej może być na poziomie około 1,88 proc., czyli o 0,15 pkt proc. wyżej niż dziś - wynika z notowań kontraktów terminowych na stawkę WIBOR.

Dla przykładowego kredytu na 30 lat w kwocie 300 tys. zł Open Finance wyliczyło, że przy obecnej miesięcznej racie na poziomie 1508 zł trzeba się liczyć, że pod koniec roku może to być o około 26 zł miesięcznie więcej.

- Niby różnica niewysoka, ale gdyby wziąć pod uwagę całkowite zadłużenie Polaków z tytułu złotowych kredytów mieszkaniowych, to okaże się, że podwyżka WIBOR-u o 0,15 pkt proc. oznacza, że z kieszeni wszystkich kredytobiorców wypłynie tytułem wyższych odsetek łącznie ponad 29 mln zł w ciągu zaledwie miesiąca - podaje Bartosz Turek, analityk Open Finance.

Obraz

Bez dopłaty rata wyższa i jedną trzecią

O wiele bardziej pogorszyć się ma sytuacja tych, którzy zadłużyli się przed ośmioma laty, korzystając z dopłat z programu „Rodzina na swoim”.

W ramach tego programu po kupnie mieszkania na kredyt można było liczyć na dofinansowanie w formie około połowy odsetek.

„Tym samym osoby, które zadłużyły się w 2009 r., obecnie muszą się liczyć ze skokową podwyżką raty wraz z ustaniem dopłat. Mamy de facto do czynienia z pierwszym rokiem, w którym przed takim problemem stanie spora grupa osób - prawie 31 tys. gospodarstw domowych. To trzy razy więcej niż łącznie w poprzednich dwóch latach” - podaje Open Finance.

Wzrost raty niższy niż wzrost wynagrodzeń

Dla przeciętnego kredytobiorcy, który zadłużał się osiem lat temu, zakończenie okresu dopłat oznacza wzrost raty o około 30-35 proc.

Open Finance podaje wyliczenia dla rodziny, która wzięła kredyt w 2009 roku na 175 tys. zł. w 2009 roku na 30 lat i kupiła za to 50 m2 mieszkania.

I tak, „w dniu zadłużania się rodzina musiała się przygotować na ratę w kwocie 680 zł miesięcznie (tradycyjny kredyt bez dopłaty wiązłby się z miesięczną ratą na poziomie 1310 zł). W trakcie ośmiu lat otrzymywania dopłat rata fluktuowała w okolicach 600-800 zł. Ostatnia rata z dopłatą opiewała na niecałe 630 zł. Pierwsza rata bez dopłaty wyniosła niecałe 830 zł” - wylicza Open Finance.

Przez osiem lat dopłat rodzina dostała od państwa łącznie ponad 33 tys. zł dopłat. Po tym okresie w modelowym przypadku rata powinna wzrosnąć o 200 zł.

Ta względnie niska podwyżka wynika jednak z niskich obecnie stóp procentowych, dużo niższych niż osiem lat temu. Podwyżka nie wygląda na wysoką w porównaniu z pierwszymi ratami, ale zestawiając już nowe raty z tymi płaconymi ostatnio, to będzie znaczny ubytek z domowego budżetu.

W międzyczasie wyraźnie jednak wzrosły w Polsce wynagrodzenia. Według danych GUS przeciętne zarobki wyniosły w czwartym kwartale ubiegłego roku 4218 zł brutto, co przy umowie o pracę daje 3005 zł na rękę. Osiem lat temu było to 2229 zł. Przeciętnie zarabiamy więc o 776 zł więcej na rękę, czyli o 35 proc.

Sytuacja finansowa rodzin, które tracą „Rodzinę na swoim”, pogorszy się po odebraniu dotacji, ale rynek pracy nieco łagodzi trochę te straty.

„Jako ciekawostkę można dodać jeszcze fakt, że najbardziej zapobiegliwi kredytobiorcy, którzy zaoszczędzone dzięki dopłacie pieniądze odkładaliby na koncie, mogliby skumulowane w ten sposób oszczędności i przeznaczyć na nadpłatę kredytu, sprowadzając miesięczną ratę do poziomu zaledwie 600 - 610 zł miesięcznie” - wyliczyło Open Finance.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (154)