Trwa ładowanie...
wig
12-08-2010 09:56

Realizacja zysków – Chiny pretekstem

We wtorek pisałem, że prawdziwą reakcję na komunikat FOMC często można poznać dopiero podczas kolejnej sesji, kiedy to gracze już dokładnie przemyślą sytuację. Zakładałem, że dojdą do logicznego wniosku: skoro Fed zrobił jedynie symboliczny gest, to znaczy, że żadnego dramatu w gospodarce nie ma, a poza tym przecież bankierzy obiecali pomoc, jeśli będzie się działo coś poważnego.

Realizacja zysków – Chiny pretekstemŹródło: Xelion
d2rldpl
d2rldpl

Logiczne było po prostu zachowanie spokoju. Okazało się jednak, że górę wzięła chęć do realizacji sporych już zysków. Ponad 10 procent na S&P 500 od początku lipca to naprawdę nieźle. W komentarzach znaleźć można jeden wielki strach przed spowolnieniem gospodarczym, co podobno doprowadziło do przeceny wielu aktywów. Warto jednak na zimno przeanalizować sytuację. Dane makro w USA od wielu tygodni były słabe. Wszyscy wiedzieli, że gospodarka zwalnia, ale mało kto się tego bał. W środę nic się nie zmieniło. Obawa przed spowolnieniem Chin może i jest logiczna, ale czy naprawdę ich dane makro mogą doprowadzać do przeceny?

Produkcja w stosunku do lipca zeszłego roku wzrosła w lipcu o 13,7 proc. (w czerwcu 13,4 proc.), sprzedaż wzrosła o 17,9 proc. (w czerwcu 18,3 proc.). Czy naprawdę można z ręką na sercu powiedzieć, że to były słabe dane? Nic dziwnego, że w środę indeks Shanghai Composite wzrósł. Poza tym dane europejskie w większości są całkiem niezłe. Wniosek jest prosty: rynek rósł dotychczas na małym obrocie i dojrzał już do korekty. Szukanie innych powodów spadków mija się z celem.

Indeksy giełdowe szybko i gwałtownie spadły i potem stabilizowały się na bardzo niskich poziomach (od 2,5 do 3 procent poniżej wtorkowego zamknięcia). Gracze czekali na ostateczną rozgrywkę w ostatniej godzinie sesji. Spadki uznać trzeba na razie jedynie za mocną korektę, a nie za powrót do bessy. Może to być jednak korekta dłuższa, jeśli dane makro będą nadal słabe.

GPW poszła we wtorek rano śladem innych giełd europejskich. WIG20 spadł o jeden procent i rynek zaczął się stabilizować. Jednak przed południem spadki indeksów na innych giełdach zaczęły zbliżać się do dwóch procent, a to musiało przełożyć się również i na nasz rynek. Indeksy zaczęły się znowu osuwać, ale popyt dzielnie bronił wsparcia z 30 lipca (2.449 pkt.), więc indeks szybko wrócił do poprzedniego poziomu stabilizacji.

d2rldpl

Po pobudce w USA skala spadków zaczęła się powoli (podobnie jak na innych giełdach) zmniejszać i, podobnie jak tam, po publikacji danych o deficycie handlowym USA zaczęła się znowu pogarszać. Zanosiło się również u nas na przecenę, ale bykom udało się bez problemów (na umiarkowanym obrocie) ocalić wsparcie, a WIG20 spadł jedynie o 1, 38 proc. Jak widać, gracze nie byli wcale przekonani do tego, że zakończyła się już letnia hossa. Pamiętać też trzeba, że od przedwczoraj obowiązują sygnały sprzedaży.

Piotr Kuczyński
Xelion. Doradcy Finansowi

d2rldpl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2rldpl